I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

– Kochanie! Chodź tu szybko! Kolyi nie podobała się ta intonacja i on sam nie rozumiał dlaczego. Kiedy jego żona przemówiła tak przyjemnie radosnym głosem, zaczął się spinać i złościć. Potem poczułem się winny: dlaczego jestem na nią zły? Cóż, człowiek jest szczęśliwy. To dobrze dla niej... Krótko mówiąc, przyszedł na telefon z pewnym poczuciem winy: „Czego chciałaś, kochanie?” „Kochanie!” Wpadłem na wspaniały pomysł na niedzielne sprzątanie! Zmyjesz naczynia czy wyniesiesz śmieci? Nikołaj poczuł lekki impas. Natychmiast otrzymał zadanie, które należało rozwiązać. I tu i teraz. Nienawidził zmywać naczyń, więc wybrał śmieci. Błąkając się po pokojach, odkładając rzeczy i zbierając śmieci do worków, myślał: co się do cholery dzieje? Cóż, normalnie bym zapytał. Nie, jakoś nie wygląda to na nią jak na człowieka. A pogrzebać nie można... Przecież siedział i pracował. Złapałem inspirację, wszystko poszło tak jasno… Oto twoja wina. Pół godziny później, kiedy wyniesiono śmieci, Mikołaj znów siedział przy komputerze i był zły. Znikł stan twórczy i nastrój do pracy, a na ich miejsce pojawiły się „czarne myśli”: uraza, poczucie winy, złość i chęć napicia się piwa i pójścia do Lekhy. Wszyscy właśnie przygotowywali się do wzięcia łaźni parowej. Na myśl, że wejdzie z chłopakami do łaźni, pojawiło się oczekiwanie zmieszane z dziwnym zachwytem. Zadzwonił na komórkę do Lecha, ale ten nie odebrał: „Kochanie, umówiliśmy się dzisiaj, że pojedziemy z dziećmi”. Gdzie powinniśmy się udać, do mamy czy do parku? A może masz jakieś inne pomysły? Oferta! Gdziekolwiek powiesz, tam pojedziemy. Jesteś szefem w naszym domu - z dźwięków z korytarza Kola zdał sobie sprawę, że jego żona już zbiera dzieci I znowu ten sam temat - moja głowa natychmiast zaczęła pracować: dokąd iść? Nie, pomyśleć o tym, czy on w ogóle chce teraz gdzieś iść. Cóż, albo przypomnij sobie, czy taka obietnica została złożona. Jego telefon go uratował. Lekha oddzwonił – najwyraźniej odkrył nieodebrane połączenie – Kolyan, co, zmieniłeś zdanie? – Tak, chętnie. Nie wiem, jaki pretekst wymyślić dla żony” – znów pojawiło się poczucie dumy. „Tak, powiedz jej, że zepsułem się na rondzie, trzeba mnie odholować”. „I kto ich zawiezie ich matka?” „Wujek o imieniu Taxi…” Lekha zaśmiał się do telefonu – Jak przyjdę, powieszę cię za uszy – Dobra, śmiało! Jeśli do ciebie zadzwoni, kryj mnie.” „Mam cię.” „No cóż, przyjdę za pół godziny”. Nikołaj wyszedł z pokoju i zaczął kłamać. Nawet łzy. Dzieci poczuły się urażone. Moja żona była zdenerwowana. „No cóż, pomógł mi, kiedy się załamywałem”. I on też porzucił wszystko. „Jak wiesz”. „Więc pojedziemy na noc do mamy” – powiedziała jego żona mściwym, gniewnym głosem. Mikołaj znów poczuł ukłucie winy i pomyślał: nic dziwnego, że jest zły, pewnie czuje się oszukany, ale nie może. wtrąć się. „No cóż, przepraszam kochanie, tak się po prostu złożyło.”… – Och, bardzo podoba mi się ten twój Lech! Jak bardzo żałuję, że nie było go w naszym życiu. Nawet moja mama nie może go znieść. A tak przy okazji o mamie: przyjedziesz po nas o ósmej rano czy o dziewiątej? Chcesz później? „No cóż, zróbmy to później…” I znowu moment wyboru (czy w ogóle pojedzie do teściowej) został przegapiony. Jego życzenia i wolność wyboru po raz kolejny zostały całkowicie zignorowane. Zaczęliśmy od razu od drugiego wyboru, gdzie Nikołaj musiał zdecydować o drugorzędnym pytaniu – o której godzinie odbędzie się ta cholerna podróż. Złość i uraza znów podeszły mu do gardła. A potem poczucie winy. Elena jest taka dobra, że ​​nigdy nawet nie podnosi głosu, nie narzeka. „Myślisz, że twój samochód Lechy psuje się, bo dużo pije, czy po prostu nie jest czystą osobą?” „Nie wiem. ..Już w samochodzie.” Czarna irytacja Mikołaja przerodziła się w jakieś odrętwienie. Prowadził i jakoś intensywnie myślał o tym, co się dzieje: teraz się upiję, jutro się prześpię, a potem pójdę się umyć. moi ludzie W takim przygnębionym stanie przyszedł do znajomego i pogrążył się w zupełnie innej atmosferze. Głośno grała muzyka i gotował się grill. Nad stołem zastawionym przekąskami królowała zimna wódka. „Świetnie, Nikola!” - Lekha przytulił go i poklepał po ramieniu - Świetnie, chłopaki! „Uściskał mężczyzn, uścisnął im dłonie i poczuł, jakby go puszczali.Przyjaciele byli szczerze zadowoleni ze spotkania. Wielu z nich znał ze szkoły, razem z Leką służyli. „Granica jest zamknięta!” - kilku chłopaków też było z oddziałów granicznych - Wyluzujcie się, chłopaki! Kara! Dał się wciągnąć w tę energię i niósł na fali dobrego męskiego pijaństwa. Poczuł się komfortowo i szczęśliwie – prawie jak w domu. W tym miejscu, którego nie miał, a które bardzo chciał znaleźć. Gdzie można było spokojnie odpocząć i odprężyć się, bez ciągłego myślenia o tym, że w każdej chwili można wpaść w podwójne dno. Struktura manipulacji W tym rozdziale omówimy jedną z najczęstszych i „prostych” manipulacji. „Chcesz umyć naczynia? Albo zamiatać podłogi? Albo wyjąć wiadro? Albo coś innego do zrobienia w domu? Nie, do cholery. Chcę przeczytać książkę. Ale zazwyczaj nie mówimy tego na głos – idziemy umyć naczynia, podłogę albo zająć się czymś innym pożytecznym społecznie. Ale w tej chwili nie czujemy nic dobrego w stosunku do Tego, który wydał niewypowiedziany rozkaz... Co więcej, on nawet nie zdaje sobie sprawy, że właśnie skrzywdził własne myślenie, czyniąc je sztywnym i „zawężonym”. Nawiasem mówiąc, dla mnie również niektóre bardzo ważne możliwości zostały zamknięte. Ogólnie rzecz biorąc, w hipnozie ericksonowskiej tę manipulację nazywa się „fałszywym wyborem”. Istnieją dwa rodzaje fałszywych wyborów: „widelec” – „zrób to czy tamto” – oraz tzw. „wybór obejmujący wszystkie możliwości klasowe”, gdy oferowanych jest kilka wyborów i na końcu szeroka rama sugerująca iluzję wolności. No cóż, na przykład: można wyrzucić śmieci, umyć podłogę, naprawić półkę czy zrobić coś innego, aby nasz dom był czystszy, zazwyczaj człowiek nie wybiera konkretnych oferowanych opcji. I to jest zrozumiałe. Ograniczają jego wolną wolę. Obiekt manipulacji wybierze tę część, która daje iluzję demokracji. On sam wymyśli, co zrobić, aby „sprawić, że dom będzie czystszy”. Nie zdając sobie z tego sprawy, nadal posłusznie tańczy w rytm manipulatora. Tak czy inaczej cała jego praca została porzucona. Zamiast tego sprząta dom, tak jak chciał manipulator. To taki idylliczny pokaz z cyklu „Sam ozdobię swojego zindana”. Ale oczywiście wszystko nie jest tak proste, jak się wydaje, i tak sprytnie wyglądająca manipulacja kończy się niepowodzeniem, podobnie jak wszystkie inne manipulacje. Wartość To jest władza. Władza – i chęć zarządzania swoim obszarem odpowiedzialności Manifestacja Zwykle osoba spontanicznie zaczyna „zatykać” innych ludzi lub spontanicznie szuka jakichś szalonych kursów i szkoleń, na których wątpliwi „guru” uczą, jak zombie, podpowiadają. dystansować się, oszukiwać, hipnotyzować, czyścić kanały, zestrzelić koronę celibatu z karmicznego ogona i proponować przejęcie świata za pomocą hipnozy... Przekonanie-zakaz Bardzo często na szczycie wartości „odpowiedzialności/władzy” kryje się prosta i pewna dziecięca decyzja o charakterze destrukcyjnym: trzeba słuchać mamy i taty. Może ona prowadzić tak daleko i tak długo, że ani w bajce, ani w bajce, ani piórem nie da się tego opisać. Uderzony tą decyzją, człowiek żyje w bardzo wypaczony sposób. Zamiast zrozumieć, czego sam chce, od razu zaczyna myśleć o tym, co powiedzieliby mu teraz mama i tata, gdyby tata i mama byli jednomyślni w tej kwestii, popełnia jednoznaczny czyn, gdyby tata i mama podjęli działania w tej sprawie na różne sposoby jego działanie jest szalone i sprzeczne. Na przykład, gdy kobieta mówi: Kocham Cię nad życie, więc odejdź. Albo szef mówi podwładnemu: jesteś świetnym pracownikiem i wspaniałym człowiekiem, ale... Muszę cię zwolnić. Albo ta osoba w ogóle nic nie robi i latami siedzi w zawieszeniu. W każdym razie to nie jest jego działanie . Są to działania podyktowane niewspierającą decyzją dziecka: trzeba być posłusznym mamie i tacie. Musisz zrozumieć, że posłuszeństwo komukolwiek nie jest tak ważne. O wiele ważniejsze jest, aby móc siebie wysłuchać i poczuć, czego chcesz, a następnie zdecydować, co dalej robić. Inaczej wiesz, jak to się dzieje… Korzyść wtórna Energia i pragnienie wartości są zniekształcone i ołowiane do całkowitej i głębokiej depresji. Zamiast iść własną drogą i zostać panem własnego losu,

posts



61036701
23928715
15489549
45368551
45134130