I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Na konsultację przyszła kobieta Nadieżda. Wyglądała na bardzo przygnębioną. -Julia, przez przypadek przeczytałam Twój artykuł „Córki zimnych matek”. I całkowicie odnalazłem się w opisie. Mam zmarzniętą matkę... - Nadieżda, możesz mi powiedzieć coś więcej? - Postaram się zrobić wszystko na raz. Już dawno zdałam sobie sprawę, że nie kocham siebie. A teraz nadal nie wiem, co robić poza pracą w księgowości. Ostatnio zaczęły się skargi na mojego męża. Zdałem sobie sprawę z mojej matki. Nie wiem od czego zacząć terapię... Wygląda na to, że wszystko jest źle... Nadieżda ma 44 lata i przez te wszystkie lata była bardzo mocno związana ze swoim mężem chorą miłością - Nadieżda, jak się czujesz bez męża? - Stan paniki. Jak dziecko, które nie umie żyć... Choć poza tym jestem dorosły, mądry. I stał się dla mnie wszystkim. - Co masz w życiu poza związkiem z mężem? - Mam dwóch synów, pracę. Ale to nic nie daje. Że nadal jestem zła i muszę zasługiwać na miłość. - Jakie są Twoje relacje z rodzicami? A potem Nadieżda opowiadała o swoim dzieciństwie. Nadya ma młodszą siostrę Maszę, 3 lata młodszą od niej. Tata opuścił rodzinę bardzo wcześnie. W wieku 7 lat Nadia odeszła do innej kobiety i prawie nie brała udziału w życiu swoich córek. Dziewczyny wychowywała wyłącznie matka. I przez wszystkie lata dzieciństwa Nadieżda była zazdrosna o matkę i młodszą siostrę. Jednocześnie moja mama nigdy nie wyszła ponownie za mąż, całe swoje życie poświęciła pracy i dzieciom. W porównaniu z niegrzeczną Nadią młodsza Masza zawsze wydawała się matce mądrzejsza, wydajniejsza, piękniejsza, a Nadieżda zawsze czuła się gorzej. - Tak, starałem się wiele osiągnąć, żeby była ze mnie dumna. Ale mama nadal zawsze bardziej chwaliła Maszę. Niemal otwarcie powiedziała, że ​​„Masza jest moją ukochaną córką”. A ja bardzo cierpiałam, walczyłam dalej, ale mama widziała tylko jej sukces. Teraz mam męża i 2 synów, ale nigdy nie udało mi się osiągnąć miłości mojej matki!.....- powiedziała Nadieżda ze łzami. Gdyby moja mama mnie kochała, byłbym szczęśliwy. - Nadieżda, jak teraz żyje twoja młodsza siostra? - Mieszka z matką i dwoma kotami. Kilka lat temu on i jego matka przeprowadzili się do innego kraju. Moja siostra leczy się w klinice z powodu depresji i bardzo przybrała na wadze - Nadieżda, jaki jest Twój związek z siostrą? - Tak, żaden. Była bardzo dumna, że ​​mama ją wyróżniła. A teraz... Jest przygnębiona. Nawet nie rozumiem dlaczego – Czy Twoja siostra ma życie osobiste, dzieci? Były lub są? Jaka jest Twoja relacja z mamą? - Nie, co ty... Ona nie ma życia osobistego. Wygląda na to, że nigdy z nikim nie była w związku. Chociaż ma już 41 lat. Kiedy była młoda, chciała wyjść za mąż, ale jej matce nie podobały się wszyscy kandydaci na męża Maszy. Dlatego Masza odmówiła wszystkim. I tak się złożyło, że na zawsze pozostała blisko swojej matki. - Czy twoja siostra wydaje się szczęśliwa, mieszkając obok matki? - Biorąc pod uwagę jej wagę, depresję i ciągłe narzekanie na życie.. Wcale nie. I wtedy ten sam blask błysnął w oczach Nadieżdy, mój ulubiony stan w oczach klientki wgląd... Oto wnikliwość Nadieżdy - Julio, mam to szczęście, że jestem najmniej lubianą córką mojej matki. Inaczej siedziałabym jak siostra obok mamy. I miałem wolność. Mogłabym budować relacje i rodzić dzieci.... Mama była zajęta życiem Maszy i nie miała dla mnie czasu. A to.... Na szczęście!!! Według Nadieżdy było to tak, jakby zrzucono z jej ramion górę ciężarów i urazów. Było jej tylko żal siostry. Ale już nie ja.********** W dalszej części terapii Nadieżda i ja pracowaliśmy nad poczuciem własnej wartości, umiejętnością dawania sobie miłości. Przyjmij tę miłość od siebie, od dzieci, od męża... Uzależnienie od męża i chęć zapracowania na jego miłość przez analogię do swojej matki. Nadieżda podjęła hobby - zaczęła studiować architekturę wnętrz. Przebudowałem pokój dla moich nastoletnich dzieci, znalazłem nowy krąg przyjaciół na kursach projektowania. Udało mi się zbudować najbardziej komfortową relację z mamą, ale nigdy nie udało mi się osiągnąć miłości, której pragnęła Nadieżda ta miłość. I zrozumiałam, że nie chodzi o to, że jest zła... Ale o to, że jej matka nie może dawać miłości tak, jak Nadia tego pragnie. I nie chodzi tu o Nadieżdę... Chodzi o mamę. I wcale nie musisz na nic zasługiwać.... Kochaj siebie i doceniaj to, co masz.

posts



462079
68883752
63005372
67787276
61252448