I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Od autorki: Bałagan w mieszkaniu = chaos w głowie = zamieszanie w duszy... ...Pamiętam siebie jako dziewczynkę: na kolanach, z małym pędzelkiem , sprzątając ogromny dywan w moim pokoju. Shhshiik-shshshiik... I pamiętam to budzące grozę pytanie przekazywane z pokolenia na pokolenie przez matki swoim córkom: „Czy posprzątałaś swój pokój?!” Zgłosiłem również to pytanie. Poleciała więc do córki i przekazała ją dalej. Teraz to ustało. Bo nie zaszczepia miłości do schludności i superczystości. Nie mamy czasu, aby dać dzieciom czas na poczucie potrzeby ozdobienia swojej przestrzeni. Protest! Dzieci często mówią: „Chciałam tylko posprzątać, a potem wpadła mama z krzykiem i od razu nie chciało mi się…”. Sami protestujemy jako dzieci. Dorastając, nadal protestujemy. Rozpoczynamy strajk, zdobywając wolność, udowadniając, że jesteśmy dorośli, niezależni i możemy wyjść, kiedy chcemy. Ale chcemy - nigdy! Przez długi czas nie byłam jedyną panią w domu. Mieszkała z mamą, teściową i babcią. Z mamą było ciężko. Kiedy ona, używając wycia syreny jako ludzkiego głosu, wyjaśniła mi, jakie korzyści płyną z bycia schludną kobietą, nie protestowałem. Znowu „shhshiik...shhshiik…”. Teściowa i babcia nie uczyły mnie sprzątania. Wystarczyły ich ciche wyrzuty w oczach i myśli w głowie, które udało mi się przeczytać. Kiedy w końcu zaczęłam mieszkać sama, pierwszą rzeczą, którą zrobiłam, było napełnienie zlewu naczyniami i dumnie ich nie myłam. Wolność! Dziś często słyszę od dorosłych dziewcząt: „Och, jaka jestem dumna i nowoczesna, nie ma sensu marnować życia na sprzątanie!”. Aż dziwne, skąd bierze się tyle wymyślonych metod, systemów i technik sprzątania? Kogo interesują tony artykułów i zdjęć wyposażenia wnętrz? Dlaczego opracowywane są linie produktów do pielęgnacji domowej? Kto z nas sprząta? Jeśli wszyscy są wolni i dumni? Ja też jestem leniwy i nie lubię sprzątać. A ja nie mogę sprzątać. Ale z jakiegoś powodu nie chcę już „wystawać” tego „plusa”. W ogóle nie mówi o mojej niezależności i/lub wolności. Nonsens! Moja wolność i niezależność są faktem już dokonanym, któremu nie da się zaprzeczyć czystością i czystością. Ale piękno, wygoda - to właśnie chciałem nagle zobaczyć w swoim domu. Teraz pragnę ciepła i czystości. Do idealnego domu jeszcze daleko, ale nie jestem już dumna i nie afiszuję się swoją leniwą swobodą. Chcę być gospodynią domową. Dla siebie, swojej rodziny. To jest mój dom. Palenisko, miejsce z pewną energią. Niech będzie czysto. ...idę do córki. Otwieram Stanleya, otwieram usta... i wtedy w głowie pojawia się: „shhshiik-shshshiik…”. Zamykam usta. Zanim wyjdą z niego znane nam wszystkim frazy: „jak będziesz żyć… jesteś już dziewczynką… ile masz lat… będziesz kobietą… co będzie z twoim mężem, teściowa, sąsiedzi, goście mówią...” Ja wcale nie dręczę córki. Tak, ona sama jest całkiem wolna. Bo powiedziała to, o co sama walczyłam od wielu lat. Powiedziała to tak, że usłyszałam: - Moja szafa to moje zasady!!! I zgadzam się. Bez: „nie zarobiłeś jeszcze ani grosza... póki ja jestem za ciebie odpowiedzialny... i bądź miły... wtedy będziesz... wtedy będziesz... wtedy będziesz …” Nie, niech od początku będzie wolna. Właśnie teraz, a nie „tylko kiedy”. On to rozwiąże. W wieku 40 lat dopiero zacząłem to rozumieć. A ja, wieczny rękawiczista, mam teraz pewność, że bałagan w mieszkaniu = chaos w głowie = zamieszanie w duszy. Ale nie mam zamiaru tego udowadniać. Nie moja córka, nie dorosłe dziewczyny. Jakimś cudem osiągnąłem swój wiek bez doskonałej czystości. Jakoś walczyłem z tym głosem w mojej głowie i protestowałem. Teraz wszystko, - Wywalczyłem wolność w bałaganie, - Mogę żyć spokojnie w czystości. Dziś, jeśli niespodziewanie zadzwonisz i powiesz: „Niespodzianka! Jaki jest numer twojego domofonu?”, - Nie wpadnę w odrętwienie. Nie będę biegał po mieszkaniu z prędkością równą 3 piętrze windy. Nie będę musiał przeklinać, gdy jedną ręką wyrwę cebulki włosów wraz z lokówkami, a drugą nogą wepchnę połowę mieszkania pod kanapę. NIE! Będę po prostu szczęśliwy z powodu twojej niespodzianki. To takie fajne! W wyniku badań, wewnętrznych i zewnętrznych, zbadałem kilka systemów, któreuprościć sprzątanie. Wiele technik przypadło mi do gustu, wpadły mi do głowy, zostały przetestowane i zaakceptowane, niektóre opracowałem sam. Nie nazywam tego sprzątaniem. Nazywam to dbaniem o dom. Uwierz mi, było to dla mnie trudne. Nigdy nie miałem żadnego zamówienia, nie żartuję. Ale teraz mam inną motywację. Nie „powinienem”, ale CHCĘ! Nie ma znaczenia, jakich systemów, metod i trików użyjesz. Najważniejsze, że powinny być ciekawe, piękne, nieskomplikowane i zabawne! Powinni pomagać, a nie dręczyć biedną kobietę. Opracowałem podstawowe zasady, którymi się z Tobą dzielę. Usuwanie brudu. Utrzymanie czystości. Tworzenie komfortu. Piękno... 1. Eliminacja zabrudzeń. Wyrzuć stare rzeczy. Wraz ze starymi rzeczami i brudem w naszym domu zatrzymuje się energia. Chociaż masz w szafie starą rzecz, dosłownie i w przenośni nie ma miejsca na ukrycie nowej. Najpierw trzeba pożegnać się ze wszystkim, co nie sprawia Ci radości, nie pasuje, jest stare, nie jest piękne. Ludzie są oczywiście różni. Ale każdy trzyma swoje rzeczy. Niektórzy pozbywają się go od razu, pozostawiając jedynie drobne zmiany. Niektórzy ludzie przechowują dużo przez lata. Na przykład składałem i składałem. Niektórzy mają rzeczy „do ogrodu” (i naprawdę należą do ogrodu), ja odkładam śmieci „na spacer z psem”. Chociaż w życiu nie mogę mieć takiej sfory psów, że musiałbym się z tym wszystkim zmagać. - Gdzie szukać śmieci? Istnieją tylko trzy przyimki: „on, under, in”. Poświęć 3 dni na powtórkę. Nie ma potrzeby sprzątania. Po prostu szukaj rzeczy do wyrzucenia. ON (lodówka, szafa...), POD (stoły, łazienka...), IN (sofa, szafa...). Jak i gdzie jeszcze możesz szukać tego, co zanieczyszcza Twój dom? Trzeba spojrzeć na swój dom okiem osoby z zewnątrz. Jeden mały sekret osobisty. Zrób zdjęcie np. kuchni. A potem zrób zdjęcie czarno-białe. Następnie... odwróć zdjęcie do góry nogami. I zobaczysz coś, czego zwykle nie widzisz. Czy jesteś przyzwyczajony do rozdartej przez kota otomany? Nie zauważyłeś wcześniej? Twój czajnik okazuje się stary i ma na nim plamy? Czy te magnesy na lodówkę wyglądają okropnie? Wow! I pomyślałeś – piękno! Nie ma znaczenia, w jaki sposób rozstaniesz się z niechcianymi rzeczami. Najważniejsze, że nie powinno ich już być w Twoim domu! Rzeczy, które znalazłeś i uznałeś za niepotrzebne, mogą być: - Rozproszone. To jest łatwe. Można go oddać do schroniska, kościoła, sierocińca, znajomych i krewnych. Zarezerwuj na to dzień lub kilka dni. Na koniec możesz po prostu wynieść je do wejścia lub postawić w pobliżu. Uwierz mi, znajdą dla nich właścicieli. Latem rozebrałem mieszkanie cioci przed remontem, kiedy była na morzu. Wyciągałem i wyciągałem rzeczy (nie moje, nie przeszkadza mi to). Zaniosłem je na ławkę w ogrodzie przed domem w starych poszewkach na poduszki. Po dwóch poszewkach na poduszki wypchanych złożami przemysłu sowieckiego, już na mnie szczęśliwie czekały. - Sprzedać. Być może podczas poszukiwań znalazłeś rzeczy, których nie chciałbyś rozdawać, ale na pewno ich nie potrzebujesz. Teraz w każdym mieście istnieją fora „pchlego targu”, na których sprzedaje się używane rzeczy. Zasadniczo jest to sklep komisowy. Wybierz ubrania i przedmioty, które zdecydowałeś się sprzedać (po oddaniu tych zupełnie niepotrzebnych). Poświęć godzinę na analizę. Godzina na zrobienie zdjęć. Godzina na umieszczenie. A przestrzeń zostanie zwolniona, a za otrzymane pieniądze będziesz mógł kupić sobie to, czego chciałeś od dawna. Na przykład sprzedałem trzy czapki, buty i buty, których nie nosiłem od trzech lat! I kupiłam sobie kapelusz, co mnie bardzo cieszy! - Wyrzuć to. Generalnie to jest najważniejsza rzecz. Pytaniem nie jest, gdzie umieścić wybrane rzeczy, ale jak zdecydować się z nimi rozstać! Podoba mi się metoda porządkowania Fly Lady. Lepiej robić to regularnie, ale najpierw poświęć kolejne dwa weekendy na porządki. Liczy się wszystko, łącznie z kawałkiem cukierka, starym ołówkiem, pamiątką bez twarzy sprzed pięciu lat i starymi butami. Musisz zebrać 27 rzeczy do torby i wyrzucić ją do kosza. Jakie to trudne na początku! Osobiście na początku naliczyłem 27 drobiazgów: kokardki, papierki po cukierkach, kłęby kurzu. Kiedy się skończyły, musiałem podejść do sprawy poważnie. To była agonia: jak można wyrzucić pudełko spod Indianinaherbatę, ulubiony kubek z ułamanym uchem, pysk ukochanego psa, który zdechł ze starości 14(!) lat temu, buciki mojej córki, które zrobiła na drutach moja babcia (moja córka ma przez chwilę 15 lat, a buciki rozpadają się jej w rękach), pamiętnik szkolny trzeciej klasy (a mam już 40 lat), kasetę muzyczną(!) z „Modrntalking”, tuzin zakrytych długopisów, brzydką rybę „Soczi 2002”. ? Aby poradzić sobie ze smutkiem po rozstaniu, możesz zabrać ze sobą trzy torby. Jedno to śmieci, drugie to sprzedawanie/oddawanie, a trzecie to myślenie. Do tej trzeciej torby umieścisz rzeczy, których nie możesz wrzucić do kosza. Gdy już zbierzesz tę torbę, zawiąż ją i odłóż na tydzień. Jeśli w ciągu tygodnia nie pospieszyłeś się z rozwiązaniem ze łzami w oczach i krzykiem „dobrze, że nie wyrzuciłem!”, to wynieś tę torbę do kosza BEZ OTWARCIA! Tak naprawdę nie potrzebujesz tego, co jest w środku. 2. Utrzymanie czystości. Stopniowe kroki. Dzięki temu łatwiej było oddychać, życie stało się przyjemniejsze. Teraz musimy podtrzymać to, co się stało. Możesz posprzątać. Nie ma potrzeby ogólnego sprzątania. Rób jedną rzecz dziennie, nie ma pośpiechu. Na przykład dzisiaj wycierasz szufladę w kuchni, jutro myjesz podłogę, odsuwając sofę na bok. Ustawiłem timer na 35 minut. Kiedy dzwoni, kończę sprzątanie, nawet jeśli umyłem nie obie, ale półtorej szuflady. Rytuały są ważne. Stają się automatyzmami. Głowa i czas są uwolnione. Rytuały to czynności, które sam decydujesz się wykonać bez zastanowienia. Dają dobre rezultaty. Nie musisz tracić czasu na podjęcie decyzji. Zostało już przyjęte. Kiedyś zaprzątałam sobie głowę leniwymi pytaniami: najpierw pościel łóżko, potem wyjdź z psem na spacer, czy odwrotnie? Najpierw umyj naczynia, potem napisz artykuł, albo wszystko jutro, a teraz idź spać? NIE! Teraz automatycznie ścielę łóżko, gdy tylko pasują mi kapcie. Automatycznie myję łapki mojego psa i od razu wycieram podłogę w korytarzu. Automatycznie czeszę włosy, ubieram się w ładne domowe ciuchy, po czym automatycznie tańczę przez 5 minut po pokoju, odkładając rzeczy, których tam nie ma. Możesz sam stworzyć takie rytuały. Tylko 3 dni, obserwuj siebie – co dokładnie sprawia, że ​​boleśnie wybierasz: umyj teraz/później, zrób teraz/później? Dobrze jest sprzątać, gdy jesteś na krawędzi. Podczas sprzątania dajesz swojemu ciału fizyczne uwolnienie, a negatywność wraz z brudem znika. Czy jesteś obrażony? Zły? Idź wytrzeć górę lodówki! Cóż, jeśli naprawdę chcesz, możesz raz w miesiącu zorganizować dzień „nie pierdol”. Tak, odrzucam wszelkie systemy i zasady, niczego nie sprzątam, niczego nie myję, nie czeszę włosów. Kilka takich dni - a ty sam podlecisz z kanapy, aby pozbyć się całego tego świńskiego horroru. Jeden mały, ale ważny niuans: z góry wyznaczasz sobie dzień „nie pierdol”. Na przykład taka a taka data w przyszłym miesiącu. Z góry! Jeśli zostanie to przydzielone samoistnie (np. przyszła dziewczyna lub idziesz do kina), to kolejnym etapem będzie: „Dzisiaj też to zrobię, ale w przyszłym miesiącu tego nie zrobię” w ogóle." Zawsze tak się zaczyna... I nie kończy. Te. Twój dzień nie powinien zależeć od okoliczności, po prostu sam go wybrałeś. Możesz wybrać zwykłe zadania według własnego uznania. Wcześniej np. przed wystawą myłam psa i czesałam go przez cztery godziny! Teraz regularnie myję go w całości w drugi piątek parzystych miesięcy. A w każdą trzecią środę miesiąca wycieram laptopa i czyszczę klawiaturę. Uważaj na siebie, swoje nawyki. 3. Wypełnienie. Nowa energia. Nie ma już śmieci. Czystość staje się widoczna. Teraz przestrzeń można wypełnić czymś nowym, pięknym, świeżym, radosnym. Mogą to być różne nowe, piękne rzeczy. Kwiaty. Zasłony do kuchni. Dywan do przedpokoju. Wazon na komodzie. Energia Twojego domu staje się świeża, żywa, jasna! Dom jest czysty, można i należy go urządzić, jest ładnie. 4. Nie bądź gospodynią domową, ale kochanką! Teraz jesteś strażnikiem paleniska. Ciepło, pięknie i przytulnie. Nie sprzątasz, ale dbasz o swój ukochany dom. To ważne i przyjemne, gdy masz rzeczy piękne, wygodne i czyste)

posts



54495390
26743798
24567131
41044159
16976474