I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Od autora: Artykuł ukazał się w 2000 roku. Właściwie to nie jest nawet artykuł, ale rozdział w zbiorze „Z doświadczeń”. Sama kolekcja ma dość ciekawy los. Początkowo była to praca na uzyskanie najwyższej kategorii. Nazywało się to bardzo prosto: „Eksperymenty psychologii integracyjnej Ludmiły Slovesnovej”. Uzyskałem najwyższy (pierwszy) stopień i wróciłem do „Eksperymentów” w 1999 roku, w związku ze zbliżającym się wyjazdem na Syberię – chciałem – chciałem własnoręcznie zrobić coś dla moich przyjaciół i bliskich i coś im zostawić. A co ja mogłem zrobić - no cóż, oczywiście zbiór i nazwanie go „Ich doświadczeniami”. Zbiór „Z doświadczeń” rozdział „O dzieciach”. W przygotowaniu tej kolekcji pomagały mi różne osoby: klienci, których sukcesy przekonały mnie o słuszności wybranych stanowisk, współpracownicy - swoimi stronniczymi pytaniami i, jeśli to możliwe, demonstracją swoich metod. Od kilku lat doradzam rodzicom w różnych kwestiach rodzicielskich, z których wiele jest mi znanych z doświadczenia wychowywania własnych dzieci. Dzięki temu mam okazję porozmawiać o tym, CO jest potrzebne, aby być dobrym rodzicem i JAK można to osiągnąć. Być może coś będzie Ci odpowiadać, ale coś, z czym się nie zgodzisz. Kolejną ważną rzeczą jest zrozumienie, że jeśli ktoś zawsze zachowuje się w ten sam sposób, trudno oczekiwać innego rezultatu. A jeśli wynik nie będzie zadowalający, możesz zrzucić winę na innych lub postąpić inaczej. WIĘC... „WSZYSTKO JEST ROZDarte MIĘDZY NAMI!” Trudno znaleźć rodzinę, w której dzieci (oczywiście, pod warunkiem, że jest ich więcej niż jedno) nie kłócą się. Zdarza się, że kłótniom tym nie ma końca i mają różną formę – od kradzieży wkładek gumy do żucia po walkę wręcz z użyciem pięści, kopnięć i paznokci. Co się więc dzieje z nimi, naszymi dziećmi? CZY KAŻDA KWALIFIKACJA JEST ZŁA? Czy jakikolwiek konflikt jest straszny? Oczywiście nie. Istnieją drobne, codzienne kłótnie, które można łatwo rozwiązać. Ogólnie rzecz biorąc, bardziej należy bać się życia bezkonfliktowego, które samo w sobie nie jest charakterystyczne dla społeczeństwa ludzkiego i nie może nauczyć dziecka, jak coś osiągnąć, zwłaszcza gdy jego interesy nie są zaspokojone. Podjęcie wspólnej decyzji, bez tłumienia siebie lub innych, jest najlepszym i konstruktywnym rozwiązaniem konfliktu. Istnieją jednak niebezpieczne, destrukcyjne konflikty, które prowadzą nie do wzajemnego zrozumienia, ale do jego zniszczenia. Takie beznadziejne, długotrwałe kłótnie między dziećmi, jak pokazuje praktyka, powstają tam, gdzie między dorosłymi nie ma zrozumienia. Bójki dzieci są projekcją skandalów mamy i taty. Projekcja to także dobry test: wystarczy dowiedzieć się, jakie są relacje między dziećmi, aby zrozumieć, czy ich rodzicom żyje się dobrze. PIĘKNE Klątwy - TYLKO BAWIĆ SIĘ? Zatem kluczem do dziecięcych kłótni są relacje między dorosłymi. Przedłużające się i destrukcyjne konflikty najczęściej pojawiają się, gdy dorośli dzielą się władzą. Pytanie „Kto jest szefem” nie jest bolesne, gdy rodzina stanowi harmonijną, spójną wspólnotę. Tam, gdzie z jakiegoś powodu któryś z członków rodziny nie jest usatysfakcjonowany swoją pozycją, swoją rolą (zwłaszcza gdy jest to rola „ofiary”), zaczyna „napompowywać swoje prawa”. A gdy tylko między starszymi zostanie wypowiedziana wojna, między dziećmi wybucha walka o władzę. DLACZEGO TWÓJ WIĘKSZY BRAT MA CIĘCIA? KWARKI pomiędzy dziećmi w różnym wieku są nieuniknione, jeśli rodzice preferują jedno z nich. Podstawą kłótni pomiędzy najstarszym i najmłodszym dzieckiem jest walka o uczucia matki. Często najstarszy („niekochany”) celowo je prowokuje, aby zwrócić na siebie uwagę matki. Nawet jeśli ma to formę uderzenia w głowę. BRAT I SIOSTRA. RELACJE BRATA I SIOSTRY to projekcja relacji pomiędzy mamą i tatą. Dla chłopca wzorem zachowania jest ojciec, dla dziewczynki – matka. Nie ma problemów, gdy tata jest tatą, a mama mamą. Kiedy jest odwrotnie, w rodzinie dorastają wrażliwy, emocjonalny syn i agresywna, asertywna córka. W potworny, paradoksalny sposób cechy normalne dla jednej płci znajdują odzwierciedlenie w drugiej. CO ZROBIĆ I KTO JEST WINNY? JAK JUŻ WAŻNE, poszukiwanie sprawcy (co często ma miejsceokazuje się, że jest najstarszy), co dorośli bardzo lubią robić - „przywrócenie sprawiedliwości”, kończy się odwrotnie: z jednej strony mściwa satysfakcja, z drugiej równie silna chęć zemsty. Naturalnie, wzajemne zrozumienie w tej sytuacji jest trudne do osiągnięcia. A o jakim osobistym doświadczeniu rozwiązywania konfliktów możemy mówić, jeśli sytuację rozwiązała brutalna inwazja strony trzeciej? Czy problem został rozwiązany? Czy istnieją zatem możliwości i sposoby odpowiedniego radzenia sobie z konfliktami dzieci? Jest, a mianowicie: kłótnie są naturalną cechą relacji międzyludzkich, pytanie tylko JAK się w nich zachować. W JAKI SPOSÓB będą musiały się uczyć Twoje dzieci i zależy to w dużej mierze od Twojego stanowiska. POZYCJA PIERWSZA, obserwacja. Obserwowanie kłótni dziecka da ci ogromną kwotę. Zacznijmy od tego, że poznasz temat sporów swoich dzieci i całkiem możliwe, że uda Ci się coś zmienić, jeśli będzie to od Ciebie zależało, np. przydzieląc każdemu własne miejsce w mieszkaniu. Myślę, że nie odmówisz lepszego poznania charakteru swoich spadkobierców. A jeśli ty również z tego skorzystasz!.. Ale być może główną wartością tej pozycji jest to, że utrzymasz nastrój, pozbywając się roli rozpraszacza, a czasem powracając do dzieciństwa. POZYCJA DRUGA „trzeci jest ekstra” jest szczególnie ważna, gdy starsi i młodsi toczą wojnę. Jeśli zdecydujesz się zainterweniować w kłótnię dziecka, zachowaj neutralność. Zwykła taktyka dorosłych w tym przypadku sprowadza się do wywierania nacisku na starszego: „Poddaj się, przecież jest mały!” Takie odwoływanie się do dorosłości dziecka jest nieskuteczne, bo ono doskonale rozumie, że dla Ciebie jest małe. A ilu dorosłych wie, jak uwzględnić wiek?.. Ponadto, stając w obronie młodszej osoby, gwałtownie zakłócasz równowagę sił, jeszcze bardziej zaostrzając konflikt, zaostrzając zazdrość dzieci: jesteś już dwóch na jednego , a to jest bardzo obraźliwe, a za porażkę starszy z pewnością będzie chciał się zemścić. POZYCJA TRZECIA, spokój. „Spokojnie, po prostu spokojnie!” lubił powtarzać mężczyzna w sile wieku i średniej grubości. Cóż, jeśli interweniujesz w sporze, rób to spokojnie. Wysłuchaj obu stron, omów sytuację i pomóż osiągnąć pojednanie. Niezbędny warunek twojego udziału: pokaż, że są ci bliscy i pomimo tego, że ich kłótnie są dla ciebie przygnębiające, masz pewność pozytywnego wyniku. POZYCJA CZWARTA, szacunek. Obserwuj swoje dzieci, a zauważysz, że często mają „kłótnie” z powodu bezczynności, z niemożności zaangażowania się w bardziej produktywne zajęcia. Jeśli dziecko jest czymś pasjonowane, nie staje się zarozumiałe. Łatwo to wyjaśnić. Osoby skonfliktowane, niepewne siebie, jak każdy inny, potrzebują szacunku, a policzek lub zrobienie jakiejś nieprzyjemnej rzeczy sąsiadowi to najłatwiejszy sposób „zmuszenia się do szacunku”. Najbardziej uniwersalnym lekarstwem w tym przypadku jest podejście do dziecka jako jednostki, uznanie jego możliwości. Im częściej dziecko ma „dorosłe” romanse, tym jest bardziej chronione psychicznie. Kiedy jest pewny siebie, zna swoją wartość, nie ma potrzeby „wypełniania” jej atakiem. Czy masz wątpliwości, że spełnienie tych warunków jest możliwe i że Twoje uczestnictwo w dziecięcych sprzeczkach wcale nie jest konieczne? Następnie spróbuj obalić powszechnie znany fakt - dzieci swobodnie odnajdują wzajemne zrozumienie pod nieobecność dorosłych, a jeśli się kłócą, same godzą się - zabawa jest dla dziecka bardzo cenna, co zmusza go do słuchania innych opinii. Jak inaczej? „ONI MNIE NIE KOCHAJĄ!” Być może nie ma ani jednej matki ani babci, której serce nie zadrżałoby w odpowiedzi na tę łzawą skargę. Dalsze działania są już dość monotonne: starcie z tymi, którzy „obrażają” nasze biedne dziecko. I znowu dziecko jest na uboczu, ponownie pozbawione możliwości zdobycia własnego doświadczenia interakcji, teraz z rówieśnikami. Czy chcesz, aby Twoje dziecko wyrosło na osobę skonfliktowaną, która nie wie, jak dogadać się z innymi? Jeśli tak, monitoruj jego komunikację zinnych, znajdź przyczyny skandalów i wydawaj swój własny sprawiedliwy osąd nad sprawcami. Na rezultaty nie trzeba będzie długo czekać – Twoje dziecko nie będzie się już obrażać (kto chciałoby się zaangażować), ale nie będzie miało z kim się przyjaźnić. Jak określić właściwą pozycję w stosunku do tego, „kto jest najmilszy na świecie?” Na początek pozbądź się licznych mitów rodzicielskich. MIT 1. – Rodzice są odpowiedzialni za to, aby ich dzieci wyrosły na szczęśliwych, aktywnych i produktywnych dorosłych. Jeśli rzeczywiście tak jest, to masz prawo liczyć na bezwarunkowe posłuszeństwo swoich dzieci, bo tylko Ty wiesz, co sprawi im radość. Jesteś już przekonany, że teraz jest to mało prawdopodobne: Twoje 3-letnie urocze dziecko, którego zachowanie udało się uregulować, nagle, niezauważone przez Ciebie, zamieniło się w dzikiego, ponurego nastolatka, który ma własne zdanie. Jego zachowanie czasami nie daje się wytłumaczyć; co więcej, z Twojego punktu widzenia może być dla niego po prostu szkodliwe! Twoje zdziwienie i oburzenie są całkiem zrozumiałe, ale... Nie da się uszczęśliwić człowieka bez jego udziału, a Twoje wyobrażenia o szczęściu mogą być inne. Jedyne, co możesz zrobić, to stworzyć dzieciom możliwości rozwoju i pokazać, co to znaczy być szczęśliwym. „Możesz zmusić konia do wodopoju, ale nie zmusisz go do picia, jeśli nie chce”. Angielska mądrość. MIT 2. Dobrzy rodzice powinni zawsze być świadomi wszystkich wydarzeń w życiu dziecka. Samo w sobie to pragnienie dowiedzenia się, co dzieje się z bliską Ci osobą, jest zrozumiałe. Kolejną ważną rzeczą jest to, w jaki sposób się o tym dowiesz. Dzieci są etapowane. A poza tym po co Ci to? Jeśli to zainteresowanie jest przejawem miłości i zaufania, to nie będziesz umawiać się na codzienne przesłuchania na temat tego, gdzie byłeś i co zrobiłeś, ale zaufaj sytuacji i nastrojowi – Twojemu i Twojemu dziecku. Jeśli potrzebujesz tej wiedzy jako gwarancji, że dziecku nic złego się nie stanie i że twój wpływ uratuje je przed złym wpływem, będziesz musiał za każdym razem wymyślać nowe formy kontroli. Pytanie jest inne – co sądzisz o osobach, które nie potrafią samodzielnie podejmować decyzji we wszystkim, nawet w drobiazgach, wymagających rady i wsparcia, jednym słowem żyjąc według cudzych poleceń? Czy tak chcesz widzieć swoje dzieci? MIT 3. Dzieci swoim zachowaniem powinny zasługiwać na miłość i dobre traktowanie. To nie tylko mit, ale także bardzo niebezpieczna pozycja, która ostatecznie determinuje stosunek człowieka do samego siebie. Myśląc w ten sposób, pokazujesz dziecku, że akceptujesz je tylko wtedy, gdy odpowiada Ci jego zachowanie – „kiedy jesteś dobry, kocham cię”. Ale gdy tylko dziecko zrobi coś niegodnego pochwały, natychmiast następuje gniewna tyrada. Nie ma dzieci, które zawsze zachowują się dobrze i oburzenie z tego powodu jest całkowicie normalne; nawet mały skandal nie zaszkodzi - w ten sposób pokażesz, że nie podoba ci się wynik dziecięcych żartów. Poza tym, czy nie powinieneś zawsze lubić osoby, którą kochasz? Nie zawsze postępujemy pozytywnie i, jak widać, właśnie wtedy, gdy się wstydzimy, najbardziej potrzebujemy uznania: niezależnie od tego, co robisz, jesteś kochany i akceptowany takim, jakim jesteś. A co najważniejsze, jesteś na tyle mądry, aby samemu zrozumieć, co się wydarzyło i wyciągnąć z tego użyteczną lekcję. „Wszystko na świecie może być i tylko to nie może być, co w ogóle nie może istnieć.” Ale absolutnie nie może być tak, że dobry jest zawsze dobry, a zły zawsze zły. I tylko wtedy człowiek może zrozumieć różnicę między jednym a drugim, mając własne doświadczenie, a zatem własny wybór. Z doświadczenia, także własnego, wiem dobrze, jak trudno jest rozstać się z mitami. Ale o wiele lepiej mieć elastyczność, wystarczającą liczbę wyborów, aby wydając minimum energii, uzyskać wynik, który będzie odpowiadał zarówno Tobie, jak i Twojemu partnerowi.!

posts



52026152
5055912
56729081
106279517
3991433