I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Czy w gabinecie psychologa jest miejsce na wulgarny język? Już dawno chciałem poruszyć ten temat. Od razu zaznaczę, że nie jestem zwolenniczką wulgarnego języka. NIE. Uważam, że w życiu codziennym powinno być go jak najmniej. Powinno być jak najmniej słów wypełniających, słów slangowych i języków narodowych. Język rosyjski jest bogaty i wspaniały! I trzeba korzystać z jego bogactwa. Gabinet psychologa to jednak miejsce nieco szczególne. Tutaj możesz zrobić coś, co nie jest możliwe w „zwykłym życiu”. Na przykład? Na przykład płacz, swobodnie wyrażaj swoje uczucia, narzekaj, bądź słaby…. Tutaj panuje nieco inny stopień wolności wypowiedzi. Dlatego w moim gabinecie Klient może wyrazić siebie takimi słowami, jakie chce. Cokolwiek uzna za konieczne. Lubię obserwować, jak zmienia się ta linia dopuszczalności leksykalnej. Najpierw przypadkowo rzuca się nieśmiałe słowo w ramce przeprosin. Następnie moje (miejmy nadzieję) ciche: „To możliwe… tutaj jest to możliwe…”. Stopniowo głos klienta staje się silniejszy. A czasami miny stają się silniejsze. Jestem szczęśliwy, gdy moi klienci rzucają nieprzyzwoite słowa. Dla mnie jest to wskaźnik co najmniej dwóch rzeczy: Nawiązaliśmy z klientem pełną zaufania i bezpieczną współpracę. Że nie musi nosić maski grzeczności i monitorować przestrzeganie przyzwoitości. Jest emocjonalne zaangażowanie klienta w omawianą sytuację, że to co się dzieje, ma na niego wpływ. Przecież są takie sytuacje życiowe, takie epizody , czego jednak nie można powiedzieć inaczej. A jeśli masz zamiar powiedzieć prawdę, swoje prawdziwe nastawienie, to właśnie to powiesz. Oczywiście nie zbieramy się w biurze, żeby krzyczeć i kłócić się. A żeby zrozumieć, co kryje się za tymi słowami? Jakie uczucia i doświadczenia? Z czym stykamy się w naszych duszach, co do czego możemy tylko przysięgać? Przecież to też się zdarza... Nie dotyczy to oczywiście przypadków, gdy dana osoba „mówi wulgaryzmy”, gdy w jego słowniku nie ma innych słów, gdy większość słów zastępuje się nieprzyzwoitymi synonimami. Ale w mojej praktyce nigdy nie było takich sytuacji. Nie docierają do mojego biura. Nie używaj wulgaryzmów na forum! Zablokują cię za to! U mnie to mniej więcej tak))) Powiedz mi, jak to jest z „czystością języka” w Twojej praktyce?

posts



25934190
26719196
36785037
93645921
33108029