I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Od autora: Prawo w rodzinie polega na braniu i dawaniu, czyli budowaniu ciepłych i rozwijających się relacji bez obrazy. Jest mnie wielu! A to nie wystarczy! Zabrzmiało to mocno podczas konsultacji z klientem. Dla zrozumienia była to już trzecia konsultacja. Porządek został dokonany. Poprzednie relacje zostały odpuszczone. Ujawniono ogólne scenariusze rodziny systemowej. Świadomość klienta jest na najwyższym poziomie. Wiele uczuć zostało przetworzonych. Bierze także udział w szkoleniach energetycznych dla kobiet, po których znów wychodzi z przewagą na bok: „Ja jestem świetna, on nie jest świetny! Chcę porozmawiać o systemowym prawie bierz – dawaj. Aby raz na zawsze wyjaśnić, kto co komu jest winien. Kiedy wchodzimy w relację mężczyzna-kobieta, jesteśmy pełni emocji, nadziei, czułości, miłości. Jednym słowem jesteśmy napełnieni i gotowi hojnie dzielić się tą pełnią. To na zawsze nasz cenny towar. Należy go używać w trudnych chwilach, przywołując wspomnienia, wracając do tych wzbogacających chwil i napełniając się zasobami. No cóż, to już jest technika pomocna... Ale co zrobić, żeby nie uciekać ciągle po zasoby, a można je wyczerpać, że tak powiem, „nadpisać”... Żyć wiedząc, jak działa prawo bierz - dawaj. Zatem komunikując się, stale wymieniamy różne rodzaje energii. Materialne i niematerialne. Do zrozumienia typów niematerialnych dobrze nadaje się książka G. Chapmana Pięć języków miłości. Słowa zachęty, wspólnie spędzony czas, prezenty, dotknięcia, pomoc. Wiele się zrównoważy po tej książce. Przecież nawet jeśli wychowaliśmy się w tym samym społeczeństwie, w tym samym czasie i w tym samym kraju, mówimy różnymi językami miłości, aby w związku było po prostu wystarczająco dobrze, ważne jest, aby dawać z siebie jak najwięcej dobra odpowiedź na otrzymane dobro. Nikt nie czuje, że musi zostać i mogą harmonijnie podążać swoimi drogami, aby robić swoje. Następnie spotkajcie się, ponownie wymieńcie równie dobre rzeczy i ponownie się rozstańcie. Nie ma tu mowy o rozwoju relacji. Tylko dobre utrzymanie, jeśli oczekuje się, że relacja będzie się rozwijać. Wtedy w odpowiedzi na coś dobrego dawane jest trochę więcej dobra. Pojawia się przewaga i chęć odpowiedzi trochę większym dobrem, w odpowiedzi znowu pojawia się przewaga i chęć dania trochę więcej dobra... I tak dalej. Tak więc relacja rośnie z dnia na dzień! Czasami nawet w dobrych związkach zdarzają się momenty kryzysowe. W życiu po świetle przychodzi ciemność i znów powraca światło... Jak zadbać o to, aby w tym czasie związek nie rozpadł się z powodu nadmiaru żalów i nieporozumień. Ważne jest tutaj przestrzeganie tego samego prawa bierz - dawaj. Tylko w ten sposób: Zrobili Ci coś złego - w odpowiedzi tak, tak... Ty też robisz coś złego, tylko trochę mniej!!!! I równowaga zostaje przywrócona. Nie masz już poczucia, że ​​poczułeś się urażony, ale po prostu „przełknąłeś to”. A związek nie zostaje zniszczony! A jeśli w odpowiedzi na zło zło będzie trwało na szerszą skalę, cóż, wtedy związek zostanie pogrzebany pod ciężarem tej skali Zła. Zwykle pojawia się o wiele więcej pytań, ale jak?.. Ja' Podam przykład rodziny, którą znam. Naprawdę dobra rodzina, a sytuacja jest taka... Mój mąż mnie zdradził. Zdarza się, że albo demon mnie zmylił, albo... nie wiem, skąd żona, która się o tym dowiedziała, miała na tyle mądrości i siły, żeby nie zrobić bałaganu w swoich emocjach. Były łzy, złość, wszystko. Rozmowy. Ale wewnętrznie pozostaje uczucie pragnienia równowagi. Niektórzy nazywają to słowem zemsta. I intuicyjnie znalazła sposób na zrównoważenie swojego stanu wewnętrznego. Umówiłam się z mężczyzną za pośrednictwem portalu randkowego. I tam zdałem sobie sprawę, że to wystarczy. Tylko spotkania. Nie ma potrzeby wchodzenia głębiej w relacje i intymność. Przeprosiła i odeszła. Kolejna rodzina w takiej sytuacji zniszczyła związek. A kilka lat później, gdy emocje opadły, żałowałem tego. W tym przypadku żona w odpowiedzi na złe rzeczy wyrządziła w swoim sercu tyle zła, że ​​odbudowa ruin była niemożliwa. Wracając do sytuacji klienta, od której zaczęła się historia. Powinien lub ona powinna - w tym wszystkim wcale nie chodzi o relacje. Chodzi o odgrywanie dziecięcych scenariuszy. O moich wysokich oczekiwaniach wobec rodziców, których nie otrzymałam i nie przekazałam swoim partnerom. W budowie!

posts



56350354
7830939
48192485
42041558
37925507