I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Ostatnio moje życie spontanicznie i na każdym kroku krzyczy do mnie: „pozbądź się tego, co niepotrzebne”. Najpierw koleżanka zasugerowała książkę Marie Kondo „Magia sprzątania”. Następnie rozpoczął się kurs online „Zarządzanie czasem zabójczym”, w którym temat znaczenia i głębokich pragnień objawił się dla mnie z nowej strony. W zeszłym tygodniu miałem bardzo mocny sen, przez który przewijał się temat pozbycia się starego i pragnienia nowego życia. Tutaj, podczas weekendowego treningu, Jack Makani opowiada o tym, jak leżące wokół ciężary, których nie wykorzystujemy, po prostu zakłócają życie, zatrzymują je i nie pozwalają, aby krążyło lub po prostu się wydarzało. A teraz wraz z przyjacielem przeprowadzamy najpierw „odprawę” na temat tego, co kryje się za materializmem, a następnie do 2 w nocy demontujemy liczne półki. I chociaż zgrabiłem zaledwie jedną czwartą zgromadzonego bogactwa, łatwiej mi było oddychać. I dzisiaj natknąłem się na ten wspaniały artykuł. Po skontaktowaniu się z autorem i uzyskaniu zgody na tłumaczenie, nie odkładałam tej sprawy na później. Proszę kochaj. I podoba mi się to. )) Mniej rzeczy - zdrowsza psychika Około 15 lat temu jedna z moich znajomych sprzedała swój duży, piękny dom i kupiła kolejny, czterokrotnie mniejszy od poprzedniego. A powodem tej zmiany nie był brak finansów. Postanowiła, że ​​ograniczając liczbę rzeczy w swoim życiu, zyska tylko dużo czasu, bo im mniej rzeczy masz, tym mniej czasu poświęcasz na ich pielęgnowanie wydało mi się to bardzo smutne. Dziś w pełni popieram ten pomysł. Zamiast kupować duży dom, jak wszyscy w moim wieku, nasza rodzina zdecydowała się na mały dom. Odwaga mojej przyjaciółki w jej bojkocie amerykańskiej kultury „im więcej, tym lepiej” była bardzo inspirująca. W ciągu kilku tygodni pozbyliśmy się dosłownie ogromnej ilości mebli, które w sumie zajmowały kilka pokoi, rozdały ponad jeden. kilkanaście samochodów dostawczych pełnych rzeczy i wyrzuciło niezliczone worki śmieci. To było jak wyzwolenie wraz z nabyciem wielu korzyści, jakie niesie ze sobą „materialny minimalizm”. Oto kilka z nich: 1. Mniej rzeczy = mniej obowiązków. Rzeczy wymagają właściwej opieki. Im więcej rzeczy, tym więcej zmartwień. Pozbycie się tego, czego nie potrzebujesz, przyspiesza i ułatwia radzenie sobie z tym, co masz.2. Szczęście nie polega na tym, żeby mieć więcej. U podstaw kolekcjonowania leży przekonanie, że im więcej rzeczy posiadasz, tym będziesz szczęśliwszy. Ale szczęście jest możliwe niezależnie od okoliczności i majątku. Szukając przyjemności z konsumpcji, zamiast patrzeć w głąb siebie, skupiamy naszą uwagę na przedmiotach nieożywionych.3. Pozbycie się rzeczy jest oczyszczeniem. Oceń każdy przedmiot pod kątem jego przydatności i tego, czy będziesz go używać. Jeśli zostawisz rzeczy „na wszelki wypadek” lub „po prostu pozwolisz, żeby tak było”, automatycznie oznacza to, że musisz je jakoś wykorzystać. To zobowiązanie wywiera presję na wszystkie Twoje przyszłe decyzje. Pozbycie się rzeczy uwalnia także od obowiązków.4. To, co pozostało, jest naprawdę cenne. Gdy z Twojego życia zniknie wszystko, co niepotrzebne, pozostałe rzeczy staną się naprawdę cenne. Te starannie wybrane przedmioty będą nieść zarówno wspomnienia z przeszłości, jak i „widok na przyszłość”. Jest bardzo mało prawdopodobne, że takie przedmioty trafią do kosza.5. Życie wydaje się prostsze. Gdy życie nie jest obciążone niepotrzebnymi zmartwieniami, dużo łatwiej jest skupić się na tym, co naprawdę ważne. Rzadziej dokonujemy wyborów i bierzemy na siebie niepotrzebne obowiązki, co automatycznie oznacza, że ​​mamy więcej czasu. Więcej czasu pozwala nam z kolei robić to, co dla nas ważne, a nie to, czego wymagają okoliczności.6. Większy nacisk na relacje. Co dziwne, im mniej rzeczy nas otacza, tym więcej czasu możemy poświęcić związkom. Jeśli relacje są dla Ciebie ważne-…/

posts



86219060
66853050
83044612
10591709
73622030