I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

„Budowaliśmy i budowaliśmy, aż w końcu to zbudowaliśmy!” To właśnie powiedział Czeburaszka w słynnej kreskówce. I odetchnął szczęśliwie. „Koniec jest końcem.” Tak piszą na końcu każdego filmu. Ostatnie klatki fruwają na ekranie przy akompaniamencie inspirującej muzyki, a publiczność wzdycha z zazdrością i radością. Ale co zrobić, jeśli to, co zbudowano, nawet jeśli zbudowano według starego pomysłu, zgodnie z niebieskim marzeniem, że tak powiem, już nie podoba się? Na przykład masz niebieskie marzenie w mieszkaniu. 10-15 lat temu dokładnie tak wszystko sobie wyobrażałeś! Ten balkon, ta tapeta, ta przestrzeń i te lampy podłogowe. Kupiłeś je na długo zanim mieszkanie było naprawdę Twoje. A teraz nie masz już 25 lat, kiedy zacząłeś o niej marzyć, ale 40. Świat się zmienił, ty się zmieniłeś, zmienił się skład twojej rodziny. Czy nadal chcesz mieć to samo mieszkanie, o jakim marzyłeś, gdy miałeś 25 lat? Ból spełnienia życzenia (w niewłaściwym czasie). Możesz to odczuć w ten sposób: tak ciężko walczyłeś, tak wiele zainwestowałeś, wszystkie swoje siły i pieniądze, a co najważniejsze, lata pragnień, których nie możesz odzyskać. Nieodwracalna strata czasu i pieniędzy oraz zainwestowanych emocji jest potężną kotwicą dla nowych marzeń i zmuszającą cię do dalszego kochania tego, co zbudowałeś. Być może widzisz, że nie jesteś zadowolony ze swojego życia w takiej wersji, w jakiej obecnie żyjesz. Ale ile wysiłku włożono, aby go tak zbudować! Z tego „ślepego zaułka” krzywo spełnionego pragnienia są, jak zwykle, co najmniej dwa wyjścia. 1. Złościsz się i rujnujesz sobie życie ze złości. Poza tym mścisz się na wszystkich, którzy pomogli Ci zbudować Twoje życie w ten sposób. 2. „Zmieniasz buty w powietrzu” i rozpoczynasz gruntowny remont swojego życia. Zarówno w pierwszym, jak i drugim przypadku strategia kojarzona jest z destrukcją. Ale w pierwszym przypadku bezmyślnie spychasz wszystko na ziemię, a potem... A w drugim przypadku niszczysz „według planu” tylko te konstrukcje, które sam wybierasz. Jest jeszcze trzeci sposób. Nie po to, żeby niszczyć, ale by uczynić „rzeczywistość bardziej plastyczną”. Jak to zrobić, to długa rozmowa. Jest to dobry temat do treningu Tarota. I ta metoda nie jest dostępna dla wszystkich. Irina Nikołajewna PaninaDoktor psychologii, hipnolog, znawca tarota

posts



40684091
91742784
72605953
12535911
82228647