I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Bardzo często... BARDZO CZĘSTO porzucone osoby po rozstaniu, próbujące jakoś polepszyć swoje życie przy pomocy psychologa, podczas jego wizyty rozmawiają o tym jak wielokrotnie Codziennie przeglądają strony swoich byłych partnerów. Takie działania czasami wydają im się maniakalną pasją: „Czy on jest online, czy offline?” „Jaki post pojawił się dzisiaj na stronie?” „A jeśli on/ona kogoś ma?” "Nowe zdjęcie? Szczęśliwe oczy… Najprawdopodobniej nawet o mnie nie myśli”… „O, nowy post. Co by to oznaczało? To niemal nieodparte pragnienie jest pod wieloma względami pragnieniem zbliżenia się do tego, co utracone, wejścia przynajmniej w ten sposób w życie byłej osoby, jakby jej dotknięcia, chociaż uspokojenia się czymś Przypomina to zabawę małego dziecka, które bawi się w pobliżu z mamą, czasami podbiega do niej, dotyka jej dłoni lub kolana i upewnia się, że ona, mama, nigdzie nie odeszła, i wraca do gry, czując, że jest to możliwe. całkiem chroniony. Czy to naprawdę tak wygląda? Czy jednak takie zapewnienie jest realne w przypadku rozstania osoby dorosłej, biorąc pod uwagę obiecującą, a nie nieskończenie odległą przyszłość? Czasami wirtualne wizyty porzuconych osób u swoich byłych, bez żadnego zrozumienia i reorientacji, trwają latami i nie przynoszą ulgi, ani nie odciągają od szansy, aby w końcu zacząć żyć prawdziwym życiem, znaleźć nowego partnera. Choć takie wizyty na stronach byłych na portalach społecznościowych czasem jednak trochę ich uspokajają (jak to dziecko przy matce), to czasem towarzyszy im udręka. Cóż, gdy odkryje się tam coś nieprzyjemnego, przeżycie się nasila. A potem często następuje nowa fala rozpaczy z powodu rozstania i potępienie siebie za nieznośne pragnienie zobaczenia byłego przynajmniej w Internecie. Pytanie do psychologa: „Nie można było wejść , Prawidłowy?" Zakazany owoc jest zawsze słodki... A czy ktoś ma prawo zakazywać? Nawet psycholog. Ale zawsze masz wybór. A jeśli w ten czy inny sposób bez przerwy odwiedzasz swojego byłego wirtualnie, może warto przynajmniej uzyskać wyraźną korzyść, biorąc pod uwagę potencjalnie możliwą przyszłość wysokiej jakości? W jaki sposób? Na przykład dlaczego nie: wchodzę na stronę, ale z każdym dniem, co tydzień coraz mniej („To nie jest matka i nie jestem jej dzieckiem!” + Wypełniam swoje życie w prawdziwym życiu przyjemnymi wydarzeniami i procesów coraz więcej; wchodzę na stronę i rozumiem, że takie podejście jest czasami bolesne, ale jest szczepieniem przeciwko uzależnieniu (On/ona prowadzi własne życie. Ja też mogę. Z każdym doświadczeniem bólu staję się bardziej i bardziej wolne od uzależnienia). Wyniki w dużej mierze zależą od znaczenia, jakie nadajemy naszym działaniom. Metody te działają, szczególnie w połączeniu. Jest potwierdzenie od wielu, którzy tego doświadczyli. Warto jednak wiedzieć, że nie są one wyjątkowe recepty na uzależnienie od miłości. Tylko dodatkowe sposoby na wyjście z niego. Masz swoje sposoby? Jesteś uzależniony i nie możesz sobie poradzić? Może też udaj się do psychologa: Jak odróżnić dojrzałą miłość od uzależnienia emocjonalnego – w poszukiwaniu widmowy „raj” Strach przed samotnością – uciekać czy zostać? Rozpuścić się w człowieku czy żyć?

posts



58782899
15063112
73713548
32500720
2961748