I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Czekaj, lokomotywo... Czy to jest to, za czym swędzi nas, dorosłe panie? Rodzina jest przyzwoita. Pozycja lidera. Możemy sobie pozwolić na wiele. I masaż i paznokcie. Oraz brwi i rzęsy zakrywające połowę twarzy. Turcja jest łatwa. Żyj i bądź szczęśliwy. Trzepocz jak motyl. Ale nie. Dręczy mnie jakiś niepokój. Napięcie. - Zapłaciłeś za mieszkanie? Odbierz Olgę z ogrodu o piątej, a Vitkę na trening o siódmej. Nie daj się zwieść. Pilaw w multicookerze na ogniu. Po prostu połóż to na talerzach. Tak, smacznego. /bełkot, nic nie pamięta/. - Jesteś w domu? Co dostałeś? Znowu dwa z historii? Nauczali tego akapitu aż do wczorajszego wieczoru! Czy umyłeś ręce? Opłucz także nos. Mydło do prania. Wirusy są wszędzie. Wyciągnijmy więc wnioski i nie siedźmy online. Widzę wszystko. /Och, przestarzały głupek/. -No i co z raportem? Wysłano? Jaki czas? Powiedziałem przed lunchem. /Leniwi, nikt nie chce pracować/. Whisky prasuje... I plecy opadają... Bum... Czekaj, lokomotywo! A po co swędzi dorosłe kobiety? Skąd bierze się napięcie i niepokój? Od ciągłej kontroli. Za wszystko odpowiadają kontrolerzy. Dla zasmarkanych nosów dzieci. Na brudne ręce. Dla dwójek w pamiętniku. Za zapomniane trampki w szatni. Za niezapłacone rachunki. Za dziurawe skarpetki mojego męża. Za błędy kolegów. Oczywiste jest, że wokół nich inni stają się leniwi i zapominalscy. 40-letni mąż nie ma pojęcia, jaki rozmiar nosi. Najstarsze dziecko nie potrafi podgrzać zupy, a najmłodsze nigdy nie nauczyło się podcierać tyłka. I oczywiście nikt nie wie, gdzie to wszystko jest. Nawet zwierzęta w takich domach nie są niezależne. Ta sama pietruszka w pracy. Konsekwencje całkowitej kontroli zwykle nie są uświadamiane. Próbuję też żyć dla bliskich. Zaufanie jest tutaj trudne. Zaufaj innym i sobie. Kontrolery są jak przepompowane opony. Słaba przyczepność na drodze. Jak ciasne piłki. Ciągle biją siebie i innych. Podobnie jak lokomotywy parowe. Pędzą pełną parą i patrzcie, zmiażdżą go. Logiczne pytanie: co robić? Obniż powietrze. Zwolnij ciśnienie. Jeśli to możliwe, zmniejsz kontrolę. Przekaż część obowiązków mężowi, dzieciom i współpracownikom. Niech twój uścisk na drodze życia stanie się ciągły i gładki. I okazuje się, że każdy może być całkowicie niezależny i szczęśliwszy. Nawet pies. Albo chomik. Czy w Twoim kręgu są takie ciocie? A może sam czasem stajesz się lokomotywą? Dina Kozłowa.

posts



11459529
42664281
99266858
97080463
83818983