I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Moje życie to antybajka. Część 3. Nie ma wyjścia. O ile pamiętam, ludzie zawsze uwielbiali ze mną rozmawiać od serca, mówili, że nigdy przed nikim nie otworzyli się tak bardzo, jak to zrobili ze mną. Nie rozumiałam tego – przecież miałam w sobie chaos z powodu związku rodziców i nie było śladu jakiejkolwiek wewnętrznej harmonii… Byłam osobą silną i niesamowicie pogodną, ​​pewnie dlatego ludzie myśleli, że jestem był bardzo szczęśliwy i cały. Do dziś znajomi z dzieciństwa piszą do mnie, że pamiętają mnie jako pogodną, ​​bystrą osobę. Każdy, kto był ze mną szczery, namawiał mnie, abym zapisał się na psychologa, i mówili mi, że po rozmowie ze mną jest to o wiele łatwiejsze. Choć w tamtym czasie nie miałam pojęcia o psychologii, to po prostu kochałam i akceptowałam ludzi takimi, jakimi są. A to już samo się leczy. Jednak w Moskwie kontynuowałem studia na specjalności „Zarządzanie zasobami ludzkimi” i otrzymaliśmy dyplom z wyróżnieniem. Mój były chłopak i ja otworzyliśmy własną firmę. Wszystko szło dobrze, ale nie widziałem, żeby zarobiono dużo pieniędzy. Za każdym razem musiałem włożyć wiele nerwów, aby dostać swoją część zarobków. Trwało to do 2016 roku. Wtedy postanowiłem radykalnie zmienić swoje życie. Zdałem sobie sprawę, że chcę poświęcić swoje życie psychologii i wstąpiłem na kursy w Jałcie. Po opłaceniu 3 kursów rozpoczęłam swoją podróż w tej dziedzinie. Mój były jest prawdziwym sprawcą przemocy. Życie z nim było niezwykle trudne, pełne łez, obelg i ucisków. Kiedy powiedziałam, że chcę zostać psychologiem, spadły na mnie wyzwiska, wulgarne rzeczy i inne śmiecie – codziennie mówiono mi, że jestem nikim i niczym i że nigdy nie zostanę psychologiem, bo taki jestem: nic , niebyt, zero itp. Teraz jako specjalista rozumiem, że mówił o strachu – a co jeśli otworzę oczy i go opuszczę, nie wiem jak udało mi się to pokonać i znaleźć w sobie siłę, ale kontynuowałem naukę i ukończyłem kursy. Dużo płakałem, denerwowałem się, bałem się i było mi ciężko. Potrzebowałam wsparcia, a wręcz przeciwnie, on mnie stłumił i wciągnął na swoje bagno. Wiesz, co to toksyczny związek? A może sam byłeś w takich sytuacjach? Podziel się, jak z nich wyszedłeś, czy trudno było Ci dojść do siebie. Czy wiesz, kto jest sprawcą przemocy??

posts



63607861
93059538
69983832
21376016
18876444