I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Od autorki: Artykuł dla miłośników psychologii, klientów, psychologów Anegdota. Żona: „Kochanie, sąsiedzi plotkują, że masz kochankę”. Mąż: „Niech plotkują – to ich problem. Żona: „Ale kochanka postępuje nieuczciwie” Mąż: „To są jej problemy” Żona: „Ale co mam zrobić?” Mąż: „To są twoje problemy” Żona: „No cóż, co zamierzasz zrobić?” Mąż : „A to są moje problemy” Banalny żart na trudny i „naładowany” temat życia codziennego i relacji rodzinnych. Życie wielu ludzi przesiąknięte jest cienkimi, niewidzialnymi nitkami takich relacji. „Co prowadzi do miłosnych trio?”, „Dlaczego tak się dzieje?”, „Co robić?”, „Co robić?” – to główne pytania, z którymi klienci zwracają się do psychologa. Spróbujmy to rozgryźć. Anegdota w subtelny sposób oddaje stanowisko zaangażowanych osób i wyraźnie przypisuje odpowiedzialność każdej zaangażowanej osobie. Sąsiedzi, „życzliwi” – ​​„spieszcie się informować w sposób bezpośredni/pośredni, tj. „czyń dobrze” „ofierze” - żonie. A potem z ciekawością, radością i potępieniem obserwują rozwój „akcji bojowych” małżonków. Nie zapominając od czasu do czasu „dolać oliwy do ognia”… aby nie zgasł. Według żony i innych osób „kochanka” to także „niszczycielka domu, podstępna uwodzicielka”, która „najechała silną, przyjazną rodzinę”. Mianowicie cała odpowiedzialność za to, co się wydarzyło, jest na nią „dzielona”, a zatem przypisana jest jej rola „kozła ofiarnego”. Jest potępiana, potępiana i karana przez społeczeństwo za „niemoralne zachowanie”. Żona jest „ofiarą”, „ofiarą”, która „oddała swoje życie na rzeź, oddała całą siebie dzieciom i rodzinie”. Takie zachowanie jest akceptowane przez społeczeństwo. Mąż to „bękart, pies, zdrajca”. Jego zachowanie jest potępiane przez żeńską część społeczeństwa, ale wspierane przez solidarność mężczyzn – „fajny, prawdziwy mężczyzna”. Co się naprawdę dzieje? Coś zawsze przewiduje wydarzenie. Każde wydarzenie jest „zmaterializowanym aktem” niewidzialnych, nieświadomych procesów zachodzących w naszej głowie, w naszej duszy. Metaforycznie przypomina to gromadzenie się ognistej lawy w głębinach wulkanu, która nie jest jeszcze widoczna na powierzchni. I wtedy następuje erupcja, moment, w którym dowiaduje się o tym żona. Dla żony to tragedia. Dlaczego to się dzieje? Jeśli związek w parze „nie jest wystarczająco dobry i wygodny dla jednego z małżonków”, jeśli osobiste potrzeby, zainteresowania, pragnienia i marzenia często nie są zaspokajane lub ignorowane, zawsze istnieje ryzyko pojawienia się Innego, trzeci uczestnik. „Doda” to, czego brakuje jednemu z niezadowolonych małżonków: seksu, czułości, uwagi, troski itp. Chociaż na zewnątrz, zarówno dla innych, jak i dla samej pary, „wszystko wydawało się normalne”, „była silna, przyjazna rodzina”. Zatem pierwszą reakcją żony jest stan oszołomienia, zamętu, urazy, złości, oburzenia. W końcu „była z góry ustalona, ​​że ​​będzie ofiarą”. Często oskarżenia kierowane pod adresem „męża-sprawcy” są w istocie zewnętrzną projekcją własnych błędnych przekonań, uprzedzeń, postaw, nawyków i norm społecznych. Oskarżenia te są dla niej „bardzo wygodne” i wykorzystywane nieświadomie/świadomie jako narzędzie manipulacji „sprawcą”. Dobrze maskują własną niemoc i bezradność, sztywność (niezdolność do odmiennego myślenia i działania), strach, niepokój o przyszłość, nieufność do współmałżonka, niską samoocenę, niemożność/chęć wzięcia odpowiedzialności za swoje życie i za wszystko, co dzieje się w nim. Najłatwiej jest przerzucić odpowiedzialność za to, co przydarzyło się Innemu, na przykład: kochance. Dyspozycje ról zmieniają się wraz z przeniesieniem odpowiedzialności w następujący sposób: - w momencie „nastania się sytuacji” „kozłem ofiarnym” jest kochanka. Staje się to oczywiste, gdy żona zaczyna układać sprawy z kochanką, próbując ją „obwiniać, zawstydzać, poniżać”, czyli tzw. zrzucić na nią odpowiedzialność – w miarę jak dynamika tego trio „dojrzeje”, „jej naładowana część” przenosi się do „diady małżonków”. A „ropień” w poprzednich związkach staje się oczywisty. Mąż już stał się kozłem ofiarnym. Wszystko, co się dzieje, jest sprawiedliwe»

posts



91767998
44549507
35790659
38710165
83228786