I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Początek tego tematu przeczytacie w poprzednim artykule Są sytuacje, w których mężczyzna jest zadowolony ze swojego życia rodzinnego, relacji z żoną. Mimo to wchodzi w intymne relacje z jedną lub wieloma innymi kobietami – jednorazowo, okresowo lub regularnie. Jaka może być motywacja takiego wyboru? W tym artykule spróbuję przeanalizować problem z punktu widzenia kilku kompleksów psychoseksualnych - prosto, jasno i bez specjalnej terminologii. W psychice mężczyzny z podobnym kompleksem istnieje swego rodzaju rozłam – nie potrafi on odczuwać jednocześnie szacunku i pociągu seksualnego do jednej kobiety. W jego systemie wszechświata panuje dysonans: „Kocham, ale nie chcę, albo chcę, ale nie potrafię kochać”. Wyraźnie dzieli wszystkie kobiety na świecie na 2 kategorie: „Madonna” to kobieta, którą traktuje z miłością, szacunkiem, a nawet podziwem. Widzi w niej obraz idealnej żony, troskliwej matki, godnej partnerki życiowej. Mówiąc najprościej, nie może doświadczyć zwierzęcej pasji do takiej kobiety ani zbezcześcić jej swoim pożądaniem. Od razu pamiętam słynne zdanie: „Jak tymi ustami ona będzie całować nasze dzieci”. Mężczyzna z takim kompleksem realizuje swoje fantazje seksualne z kobietą, która odpowiada jego wizerunkowi „Kurwy”. Jednocześnie nie zawsze wybiera prostytutki do seksu. Jego kochanką „Kurwa” mogła być zupełnie zwyczajna kobieta. Różni się od swojej legalnej żony swobodniejszym i bardziej zrelaksowanym zachowaniem podczas seksu i być może mniejszymi wymaganiami. Mężczyzna doświadcza silnego pożądania seksualnego, ale jednocześnie uważa swoją „Kurwę” za upadłą, niegodną, ​​brudną - nie można jej wprowadzić do rodziny, pokazać w społeczeństwie ani uznać za oficjalną żonę. Ale naprawdę chcę jej kompleksu Don Juana. Nazwa mówi sama za siebie – mężczyzna stara się mieć jak najwięcej partnerek seksualnych, podbić jak najwięcej kobiet. W wieku dorosłym może potrzebować rodziny ze wszystkimi tego konsekwencjami (dom, dzieci, wygoda, codzienność itp.), ale chęć bycia zdobywcą serc nie gaśnie z biegiem lat. W tym przypadku celem jest seks, ale nie dla czerpania przyjemności fizycznej, ale dla udowodnienia sobie (i innym) własnej wartości seksualnej. Z tego powodu „Don Juan” rzadko wchodzi w powtarzające się relacje z tą samą kobietą. Kompleks Tristana i Izoldy. Złożone połączenie pożądania seksualnego, ryzyka i poczucia winy. Jeśli wyjaśnimy to zjawisko prostymi słowami, możemy użyć wyrażenia „Zakazany owoc jest słodki”. Kompleks może powstać, jeśli wczesne doświadczenia seksualne wiązały się z symbolicznym „naruszeniem zakazu”. W tym przypadku mężczyzna w oficjalnym małżeństwie nie odczuwa silnego pożądania seksualnego. Seks traci na atrakcyjności, bo znika napięcie – obok legalnej żony nie czuje ani niebezpieczeństwa, że ​​zostanie złapany, ani poczucia winy. Podnieca go i podnieca seksualnie jedynie dysonans pomiędzy „nie mogę” a „chcę”. Kompleks paniki zamykania drzwi. Występuje pod wpływem zmian związanych z wiekiem. Dojrzały mężczyzna zaczyna odczuwać strach przed starzeniem się. Boi się perspektywy, że stanie się nieatrakcyjny, nieseksowny. Próby „przedłużenia” młodości mogą obejmować nie tylko zabiegi odmładzające, ubiór młodzieżowy, sposób komunikowania się i zachowania, ale także poszukiwanie młodej kochanki. Określenie „siwy włos w brodzie, diabeł w żebrach” dobrze opisuje ten kompleks".

posts



102948347
28112029
22512315
64146775
59994279