I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Od autora: Rodzina daje nam siłę, niezawodność, wsparcie. Jest to forteca ochronna, rozgrzewające palenisko i źródło składników odżywczych. Oczywiście nie zawsze tak się dzieje... Hałas, tłuczenie naczyń, trzaskanie drzwiami, obraźliwe słowa, tygodniowa cisza to także realia życia rodzinnego. Jeśli jest to powszechna rzecz w rodzinie, mówią: „Żyją jak kot i pies”. Psycholog Anzhelika Mersiyanova opowie o tym, jak ograniczyć takie zdarzenia do minimum. Świat rodzinny. Jak to się stało? Różnie. Być może niektórzy z Was mają już obraz spokojnego życia rodzinnego i różne odczucia na jego temat: od „jak wspaniale” po „to tylko w bajkach”. Spotkałem się też z taką opinią: „to jest nudne”. W tym drugim przypadku najprawdopodobniej mówimy o pozorach pokoju – gdy między małżonkami wyrósł mur wyobcowania lub obojętności. Można urozmaicić życie rodzinne i zwiększyć tzw. adrenalinę w inny sposób, niekoniecznie poprzez wypowiedzenie wojny. Niektóre rodziny żyją w ten sposób, myląc ostre konflikty z przejawami miłości i oznakami troski. Z jednej strony idealnie wpisuje się to w ulubioną formułę podejścia Gestalt: „agresja to chęć zbliżenia się”, ale z drugiej strony, jeśli jedyną drogą zbliżenia są kłótnie, a nawet walki, to rodzina ryzykuje staje się destrukcyjny i destrukcyjny zarówno dla samych małżonków, jak i dla dzieci. Dlaczego dochodzi do konfliktów? Myślę, że jest co najmniej tysiąc konkretnych powodów! Ale tak naprawdę za tym całym „tysiącem” kryje się tylko kilka. Pierwszy powód: związek utknął w ślepym zaułku, skargi splatają się w ciasną kłębek, nikt nie pamięta pierwotnych powodów - to było dziesięć lat temu. ...Kłótnia w tym przypadku jest powodem, aby „uderzyć” bardziej boleśnie. Faktycznie jest to sytuacja poważna, można ją oczywiście przeciągnąć do starości, ale po co rujnować życie sobie i członkom rodziny. W tak skomplikowanych, zagmatwanych sytuacjach lepiej udać się do specjalisty - psychologa ds. Relacji rodzinnych. Drugi powód: tak naprawdę małżonkowie po prostu za sobą tęsknią. W końcu, jak wiadomo, „agresja to chęć zbliżenia się”))). Aby nie dopuścić do wybuchu kłótni na tej podstawie, która mogłaby nawet zakończyć się rozwodem, warto częściej przebywać razem, zwracać większą uwagę na intymność i dla urozmaicenia wykorzystywać różne zabawy małżeńskie. Jeśli prywatność nie jest możliwa (pod jednym dachem mieszka osiem osób), doskonałym rozwiązaniem jest wspólny wypad za miasto na weekend lub wynajęcie mieszkania i wspólny relaks przynajmniej przez jeden wieczór. Ale wystarczy to robić co tydzień, aby efekt się utrzymał. Trzeci powód: istnieje kwestia kontrowersyjna i konieczne jest zorganizowanie negocjacji zgodnie z zasadami, aby konstruktywnie rozwiązać problem dawno temu. Mądrość ludowa wszystkich kultur definiuje spory nie jako zło, ale jako integralną część życia i ważny warunek rozwoju: „w sporze rodzi się prawda”, „zmiany pociągają za sobą kryzys”. być dokonane: o szczęściu i dobrobycie rodziny decyduje nie brak problemów, lecz umiejętność ich rozwiązywania i przezwyciężania. Ale zdarza się, że małżonkom często udaje się zamienić rozwiązanie nawet nieszkodliwego problemu w wojnę. Możesz zminimalizować destrukcyjne konflikty za pomocą prostych zasad: przysięgaj na swoje zdrowie, ale tylko zgodnie z prawem! JKtoś powie: „No cóż, tu jest jeszcze jeden!” Kłótnia według zasad – jak głupia?! A to niemożliwe?!” I naprawdę nic nie zmieniaj. Żyj tak, jak było, jak gwiazdy się wyrównały, jak nauczali twoi rodzice. Tym, którzy wciąż decydują się na doskonalenie sztuki prowadzenia sporów rodzinnych, polecam trzymać się prostych praw: „Jeśli istnieje możliwość rozwiązania problemu w inny sposób. zdecydować inaczej.” Soczysta kłótnia oczywiście doda dużo energii, pozwoli rozładować nagromadzone napięcie, a wtedy być może pojednanie będzie słodkie. Jeśli jednak istnieje inny sposób rozwiązania tego konkretnego problemu, użyj go lepiej. A jednak agresja niszczy... Drugie prawo brzmi: „Nie uciekaj”. Unikanie wyjaśnienia relacji i rozwiązania problemu pozostawia „wózek” na swoim miejscu. Utrzymuj kontakt ze swoim współmałżonkiem, nie rób tego

posts



54547997
69480813
39273438
65154241
104634318