I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Od autora: Pouczające - od klientów na temat doświadczeń komunikacji z różnymi specjalistami z obszarów pomagania. Znalazłem na Facebooku historię pewnej osoby, dotyczącą jej historii kontaktów z psychologami (a także psychiatrami, neurologami i jednym kinezjologiem). Co mogę na ten temat powiedzieć. Miałem w swojej praktyce klienta, który z depresją endogenną zgłosił się do psychiatry (jednocześnie nadal odwiedzając mnie, czyli psychologa-psychoterapeutę). Z jej opowieści wynika, że ​​psychiatra dręczył ją przez długi czas dziesiątkami pytań do diagnozy, przepisywał leki za duże pieniądze i uporczywie, choć grzecznie, prosił, aby nie przerywała kontaktu z psychoterapeutą. (Z mojej strony zawsze opowiadam się za tym, aby klient, jeśli jest już pod opieką lekarską, kontynuował kontakt z lekarzem i nie próbował zastępować leków „leczeniem słownym”). Klientka zaczęła więc brać leki i pierwsza sesja była prawie w całości poświęcona historii: „Boże, teraz mogę smakować jedzenie! Mogę cieszyć się słońcem. Nie męczę się jak Savraska po pół godzinie pracy!!! Co za szczęście!”. Na następną sesję przyszła nieco spokojniej i przyznała: „Ale moje problemy nie zniknęły…”. I ona i ja zaczęłyśmy pracować nad problemami. Ale lekarz też ją obserwuje. Ale nie rezygnuje też z psychoterapii. To chyba wszystko, co myślę o leczeniu uzależnień. Nigdy nie odwiedzę klienta pomocy lekarskiej, ale doskonale wiem, że moja praca - psychoterapia słowem - również może bardzo pomóc. Najważniejsze, aby nie zastępować jednego drugim i nie szukać „gdzie dana osoba ma przycisk”, aby magicznie nacisnąć i naprawić wszystko bez użycia mózgu i duszy (dalej - cytat i bezpośredni link do źródło na FB)____________________________________________________FB_LINKFB_LINK Wszystkiego najlepszego z okazji narodzin córeczki Reginy, jej najstarsza córka Ewa zaczęła mieć poważne problemy w postaci nerwicy i wszelkich konsekwencji. Cokolwiek robiłam, przeszłam przez całą masę lekarzy – 3 neurologów, psychiatrę, psychoterapeutę, psychologa 4, a nawet kinezjologa… Wewnętrznie czułam, że moja córka potrzebowała po prostu czasu i komfortowej atmosfery, żeby się przyzwyczaić myśl, że ma siostrę i to na zawsze)))... Ale posłuchaj, co mówią eksperci... Neurolog 1. - Nie jestem kompetentny, potrzebujesz psychiatry... Phenibut Neurolog 2. -. Zapomnij o tym, naucz swoje dziecko czytać. Phenibut podwój dawkę. Neurolog 3. - Nerwica występuje u 14% dzieci, zrób rezonans magnetyczny, encefalogram... i mnóstwo innych rzeczy. Wszystko jest dla Ciebie bardzo skomplikowane... Psychiatra - Atarax. Powtórz wizytę. Psychoterapeuta - Dzieci są jak psy, są różne rasy, są psy pasterskie, są świetni studenci, są też inne psy... Poniżej tekst idiomatycznie nieprzetłumaczalny (mamy profesora na uniwersytecie, jak już go dorwiemy to lubił się tak wyrażać, potem pytać jeszcze raz) Na drugiej wizycie nawet nas nie pamiętał... Na trzeciej zaproponował dziecku podanie leków przeciwdepresyjnych, znów operując psy.... Nigdy więcej nie postawiłam przed nim stopy....... (Nie ostatnia, bo to był człowiek w nauce...)Psycholog 1 - Zdałem egzamin, wszystko w porządkuPsycholog 2. - Musimy leczę Cię, dzieci nie mają problemów...Psychiatra (druga wizyta) - leki przeciwdepresyjne (trwale, kurs 3-4 miesiące), z trudem wywalczyła bilet do psychologa (trzeba było widzieć jej minę... Psycholog). 3. - Hurra, chodziłem na muzykoterapię, rysowałem, niestety lekarz wyjechał na urlop. (Kiedy dowiedziałam się o tabletkach, zaczęłam je podawać bardzo natarczywie, bez rozmowy z dzieckiem... Ten sam gabinet z psychiatrą, pewnie dlatego...) Motywacje są po prostu niesamowite – „Leczysz gardło tabletkami...” (więc najpierw ją płuczę, ale nie zawsze wychodzi na pigułki...) Psycholog 4 (sadikovsky) - No to ją przetestuję.... Ma już swoje lata kryzys....ahhh, idziesz do psychiatry....no...no... (pomyślałem, cóż... ona) Kinezjolog - (właściwie poszliśmy z tatą...) "Och , wow... (!), mama potrzebuje 12 sesji, a dziecko 12, na pytanie, co się dzieje podczas sesji, odpowiedź nie jest jasna: „co, co, półkule mamy są niezrównoważone (!!! i serce stanęło!!!!!!!

posts



58646173
77764197
71265767
41324400
1880648