I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

„Świat materialny jest jak fale rwącej rzeki, więc kto może wiedzieć, co jest w nim przekleństwem, a co błogosławieństwem? Gdzie jest niebo, a gdzie piekło? Co jest uważane za szczęście, a co za smutek? Wszystko to są tylko fale, zastępujące się nawzajem i znikające w zapomnieniu bez śladu.” To piękne powiedzenie ze słynnego starożytnego dzieła Śrimad Bhagavatam. Czasy się zmieniają, ale szczęście i przeciwności losu, które nawiedzają człowieka przez całe życie, są takie same dla wszystkich epok i dla ludzi wszystkich narodowości i wyznań. Jak mawiał Sokrates: „Jeśli znajdziesz dobrą żonę, będziesz szczęśliwy; jeśli znajdziesz złą żonę, zostaniesz filozofem”. Podobnie, gdy ciemny pasek zastępuje jasny, możemy w tym znaleźć swoje zalety. Pamiętajmy, ile w naszym życiu wydarzyło się sytuacji życiowych, które postrzegaliśmy jako przekleństwo losu, ale z czasem odkryliśmy, że każda chmura ma dobrą stronę. Gdy zmieniło się nasze postrzeganie życia, pojawiły się lepsze okoliczności i możliwości. Jesteśmy tak zaprojektowani, że łatwo jest nam przyzwyczaić się do wygodnego i spokojnego życia, kiedy wszystko jest jasne i przewidywalne, a my pławimy się w cieple jak złocistobrązowy naleśnik, aż nagle coś nas wywróci na twarz . Zaskakujące jest jednak to, że istnieją przykłady ludzi, którzy nie chcą czekać na ten punkt zwrotny, ale sami idą w stronę trudności i niebezpieczeństw, aby odkryć sens takich zawiłości życia. W Podróży do domu autorka o enigmatycznym imieniu Radhanatha Swami opowiada autobiograficzną historię swojej przygody, która rozpoczęła się w wieku 19 lat. Pozostawiając dostatnie życie w dobrej rodzinie, z dobrym wykształceniem, udał się w poszukiwaniu czegoś więcej, umiejscowionego poza utartym obrazem świata, pisanym w podręcznikach, rysowanym w atlasach, opowiadanym w wiadomościach i gazetach. Podróżował po całym Zachodzie i zmierzał na Wschód; po drodze napotykał zarówno niesamowite odkrycia, jak i wielkie przeszkody, które niejednokrotnie groziły mu życiem. W takich momentach zadawał sobie pytanie, dlaczego opuścił ten spokojny świat z rodzicami i przyjaciółmi, po co? Po prostu umrzeć niechlubnie i samotnie w obcym kraju? Zrozumiał, że nie ma na kim polegać poza Najwyższą Opatrznością, co uczyniło go nieustraszonym i jeszcze bardziej zdecydowanym w swoich poszukiwaniach. Po wielu miesiącach takiej podróży zdał sobie sprawę, że już nigdy nie będzie taki sam i nie będzie mógł wrócić na zwyczajną ścieżkę, którą wydeptało wiele pokoleń. Tak, podróże zawsze są ciekawe i ekscytujące. Ale o siedzeniu zamkniętym w czterech ścianach lub, co gorsza, wciąż chorującym pod wpływem powszechnej pandemii, narażającym się na fatalne skutki, raczej nie da się opisać w książce. Ale i nasz bohater znalazł się w miejscach, gdzie ze wszystkich stron zbliżali się trędowaci i gdzie kwitła cholera, gdy chory na czerwonkę starzec dożywał przy nim ostatnich swoich dni w napadach gruźliczego kaszlu. Ale przyszedł czas i skończyło się, prowadząc podróżnika drogą jego własnych aspiracji i wiary. Pamiętajmy też o Viktorze Franklu, więźniu hitlerowskiego obozu (nawet więźniu w niewygodnym mieszkaniu), który tylko dzięki swojej wierze, dzięki swemu wysokiemu znaczeniu był w stanie przetrwać cały szereg niesamowitych cierpień. Jakie wnioski możemy wyciągnąć? Każdy podejmie decyzję sam. Jeśli jednak szczerze zadajemy pytania i modlimy się, możemy śmiało chodzić, a nawet stać w miejscu..

posts



72518865
15256290
47520064
16111922
50421343