I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Na długo przed pandemią założyłem temat o tej samej nazwie na forum https://www.b17.ru/forum/topic.php?id=155805&p=9&nom =439#439Usłyszawszy taką myśl od znanej osoby, którą szanuję, przeżyłem protest. I wtedy zacząłem myśleć, i w sumie nawet się zgodziłem. O psychosomatyce już wszyscy wiedzą zimno, pamiętasz, jak się czułeś, zanim zachorowałeś? Najczęściej zmęczony, w chronicznym stresie. Np. na wycieczce nie przypominam sobie, żeby ktoś zachorował, chociaż zmoczyliśmy się na wskroś... Czyli „normalny” to taki, który jest w zgodzie ze sobą i otoczeniem. otaczający go świat było wiele na temat opinii polarnych. Niektórzy nawet zaciekle bronili swojego prawa do choroby. Zapamiętałem to, bo dziś coraz częściej słyszę sformułowania: „Wszyscy powinniśmy się z Covidem uporać” albo „Wszyscy to przeżyją”. Dla mnie jest to sprzeczne z powyższym tematem. Istnieją dwie skrajne opinie. Co więcej, pewności, że wszyscy zachorują, nie potwierdzają statystyki dotyczące przeszłych epidemii, powiedzmy, grypy. A to oznacza, że ​​takie samoprogramowanie ma charakter psychologiczny. Dlaczego ludzie chcą tak myśleć? Jakie dodatkowe korzyści mogą z tego wyniknąć? - Usuń odpowiedzialność za swoje zdrowie i życie; - Zmniejsz poziom niepokoju. (Co może się wydarzyć, czego nie da się uniknąć?); - Prowadź bardziej aktywny tryb życia (Skoro nadal będziesz chorować, to po co się ukrywać?). Wróćmy teraz do pierwszego stwierdzenia. „Normalni ludzie nie chorują”. Od razu zastrzegam, że nie są to ludzie normalni z punktu widzenia psychiatrii, ale jak już powiedziano powyżej, nie odczuwają stresu, paniki, niepokoju, chronicznego zmęczenia itp. Wiadomo, że czynniki te obniżają odporność, co oznacza, że ​​dana osoba jest bardziej podatna na choroby. Mój kolega przeprowadził statystyki wśród swoich znajomych, którzy zachorowali i potwierdza, że ​​ich stan emocjonalny w momencie zakażenia nie był stabilny. Strach przed chorobą był ogromny. W pełni się z nim zgadzam co do moich statystyk dotyczących znajomych. Zachorowałem od tych, którzy bardzo rygorystycznie przestrzegali kwarantanny i ograniczali kontakty; zawsze byli w niepokoju i napięciu od ciągłego monitorowania bez możliwości relaksu. I najmniejszy kontakt ze światem zewnętrznym i infekcja... Próba oczywiście nie jest duża, aby wyciągać wnioski, ale jest wiarygodna z punktu widzenia oceny stanu emocjonalnego ludzi. Co o tym sądzicie? Czy macie swoje statystyki? Życzę wszystkim, żeby się nie denerwowali i dbali o swoją psychikę. Gotowy do omówienia Twojego stanu. W tym celu możesz napisać WhatsApp 8911 281 59 98

posts



58868499
15515566
98984441
45999721
109525282