I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Każdy pragnie miłości, wszyscy po prostu chowamy się za warstwami i maskami. Agresja przykrywa strach, strach przykrywa ból. Ból zawsze wiąże się z przeszłymi doświadczeniami, których się nie pozbyliśmy i utknęły one w naszym ciele fizycznym, na poziomie emocjonalnym, w przestrzeni mentalnej. Marina, kobieta w wieku Balzaca, jak to się mówi, była w trakcie aktywnych poszukiwań. To była piąta randka z serwisu randkowego. Poznał ją na treningu i musiał chodzić po ogromnym samochodzie po lodzie na obcasach. Wsiadając do samochodu, usłyszała rozkazujące dźwięki i bardzo donośny głos, który nie był przyzwyczajony do sprzeciwów. Domyślono się szefa i najprawdopodobniej byłego wojskowego. Zaczęło mi dzwonić w uszach. Marina poprosiła go, żeby mówił trochę ciszej. „Obawiam się, że to nie zadziała” – odpowiedział. Dotarliśmy do kawiarni i zaparkowaliśmy. Marina zawahała się. Nowy pan nie rozumiał powodu pauzy: „No cóż, wychodzimy?” Musiała sama wysiąść z samochodu, balansując na piętach. Uśmiechnęła się do siebie: „Oto kolejny z ogromnym ego”. A może uznał, że nie powinnam podawać dłoni i otwierać drzwi samochodu? W każdym razie. Zobaczmy, co stanie się dalej. Nie ma co wyciągać pochopnych wniosków. Jak mówił trener na kursie dla kobiet: patrz, po prostu patrz. I bądź sobą.” Usiadłszy w kawiarni, Aleksander w sposób rzeczowy zamówił dwa espresso – Nie piję kawy – Co – w ogóle nie piję kawy. Tylko zielona herbata. Marina, która ponownie podeszła do kelnerki, wyjaśniła, jaki rodzaj zielonej herbaty preferuje i niech to będzie filiżanka - a nie czajnik. - Kogo szukasz na stronie? - Mąż Aleksander został odrzucony. - W takim razie to nie dla mnie, nie wyjdę ponownie za mąż, wyjdę. - OK. Słyszałem, że padło jeszcze kilka stanowczych uwag, które Marina grzecznie i sprawnie odparowała: „Nie byłeś tam i nie masz już tego dość?” „Byłem i to nawet kilka razy”. Nawet trochę więcej." Nie ma nic dobrego w byciu małżeństwem. I nie musisz mnie hipnotyzować – ja nie hipnotyzuję – No cóż, nawyk patrzenia prosto w oczy zrobił swoje. Od Mariny płynęło światło spokoju, akceptacji i całkowitej szczerości. Nie chciała sprawiać przyjemności, nie kalkulowała, czy ten romans będzie dla niej korzystny i co może „dostać” od tego mężczyzny. Po prostu patrzyła. Jego światło... patrzyło i chciało zobaczyć, co kryje się za tym ostrym sposobem rozmowy, za stawianymi żądaniami. „Chcę dziewczynę na spotkania: na wspólny relaks.” Naturalnie, kiedy ma na to czas, oczywiście nie było mowy o jej czasie i potrzebach. Opowiadał o swoich powieściach z serwisu, a raczej wspominał, co mu się podoba i co mu się nie podobało. Jedna Mówi do mnie: „Jesteś tym, jesteś tamtym, nie dajesz mi czasu, jesteś samolubny”. Kiwam głową: „Tak, tak, tak”, a potem: „Do widzenia!” I taki charakterystyczny gest ręki, jak salutują Amerykanie. „Nie zwracaj uwagi na słowa, zwracaj uwagę na to, co się za nimi kryje” – przemknęło mi przez głowę. „Więc co jest warte? ile to jest warte?: nie lubi pretensji, jak każda inna osoba, a mężczyzn, którzy mają własny biznes i są przyzwyczajeni do przewodzenia - tym bardziej. Jej głos brzmiał spokojnie i pewnie z aksamitnymi odcieniami. Znała możliwości i zalety jej barwy i z przyjemnością ją wykorzystywał Aleksander zaczął jakoś łagodniej, głos cichszy, a w oczach... czułość... i tęsknota, tęsknota za miłością.. Jego Ego wyznaczało ramy relacji z kobietami, sztywno. uchronił go przed nowymi bólami i rozczarowaniami. Prawdziwy głos duszy szeptał coś zupełnie innego: „Kochaj mnie…, kochaj mnie…, kochaj mnie…”. Ciekawe, czy on sam z tego zdaje sobie sprawę? poziom doznań? Marina się uśmiechnęła... Jakie to wszystko jest proste i jednocześnie skomplikowane: bez tchórzostwa nie ma odwagi, bez chciwości nie ma hojności, bez okrucieństwa nie ma czułości , nie spiesz się, pomogę ci się ubrać. Na ustach Mariny pojawił się uśmiech: „Nie przyszło ci do głowy się rozbierać”. Ale nie powiedziała tego na głos , otworzyła drzwi. Najwyraźniej nie chciał się z nią rozstawać. Już mu się nie spieszyło. I chciał

posts



84223253
29019544
92305502
23783343
28185862