I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Jest w naszym życiu sytuacja, która powoduje wiele uczuć, doświadczeń, myśli, chęć jej zmiany, usunięcia, rozwiązania, pozbycia się. Niektóre sytuacje mogą być dla nas bardzo trudne, inne mniej. Mówię o sytuacji, której zdecydowanie nie lubimy, która nas niepokoi i oczywiście może nawet sprawiać ból. A wiecie dlaczego czasami nie potrafimy jej rozwiązać i zmienić? Bo rozwiązujemy błędny „problem”. To, co już widzimy, jest ukształtowaną sytuacją wymagającą rozwiązania – jest to jedynie symptom, konsekwencja tego, co jest przyczyną i prawdziwą przyczyną tego, co się dzieje. Ale tego nie wiemy, nie wiemy nie rozumiemy, nie rozumiemy. Rozwiązujemy sytuację, którą widzimy. Ale nie ma rozwiązania, dopóki nie znajdziemy prawdziwej sytuacji/fundamentu, który czeka na nasze rozwiązanie. A po zapoznaniu się z podstawą sytuacja, która na pozór zacznie się rozwiązywać lub całkowicie zanikać, może dotyczyć każdego: - złożone zachowanie dziecka to na przykład nierozwiązany konflikt wewnętrzny w samej matce - zachowanie agresywne. syna - silnie stłumiony gniew matki, na który jej zdaniem nie pozwala - choroba dziecka, niejasna relacja między mężem i żoną, przemilczanie ważnych niewypowiedzianych spraw - moczenie, np. odpowiedzialność za szczęście i zdrowie dziecka matka przeniosła się na dziecko i nie do zniesienia dla niego stres, który w ten sposób wyrazi się w nim, poprzez nocny relaks – problemy z pieniędzmi, np. zależne relacje z rodzicami czy niepozwalanie sobie na bycie tym, po co się urodziło , lub konflikt wewnętrzny w postaci sprzecznych form myślowych - konflikty z mężem, na przykład nierozwiązane relacje z ojcem, mechanizm wypracowany od dzieciństwa, który kobieta rozgrywa z mężczyzną i może udowodnić mężowi lat, że jest wartościowa, ale rozwiązania nie będzie, bo prowadzi bolesny dialog nie z mężem, ale z ojcem, ale o tym nie wie – długi pieniężne, to odsuwanie jej potrzeb na rzecz najodleglejszego planu, realizacja programu: „najpierw inni, potem ja”, postawa wobec siebie według zasady resztkowej – problemy z nosem, trudności w oddychaniu, długie przebywanie w niekorzystnej dla siebie lub miejsca relacji lub niemożność tolerować ciągłą krytykę ze strony partnera, rodzica, gdy cierpi na tym poczucie własnej wartości - każda choroba organizmu ma swoją przyczynę - na przykład konflikt z szefem będzie odzwierciedlał niedokończoną sytuację z byłym mężem - atak paniki to objaw wskazujący na szereg innych przyczyn występujących u danej osoby wymagających uwagi. Wszystko to podano jako przykład i w każdym indywidualnym przypadku, nawet jeśli „objawy” wyglądają podobnie u różnych osób, pierwotna przyczyna, źródło sytuacji może być zupełnie inaczej. Ważne jest, aby w każdym indywidualnym przypadku znaleźć przyczynę. I choć w dalszym ciągu bezpośrednio wpływamy na sytuację, szukamy nowych narzędzi, aby ją rozwiązać, działając na „objaw”, marnujemy energię, a właściwie stoimy w miejscu. , ale tylko przy dużym wydatku energii, sytuacja nadal się dusi, ale nadal się powtarza. Agresja dziecka nie jest leczona, bez względu na to, ile ćwiczeń znajdziemy na temat przezwyciężenia agresji, niewierność męża/żony jest traktowana. nie leczone bezpośrednio, konflikty z mężem nie ustaną, jeśli będziemy nadal odtwarzać niedokończone sytuacje z dzieciństwa z ojcem/rodzicami, długi się nie skończą, nawet jeśli dostaniemy 10 pracy, dopóki nie zrozumiemy, co je w nas odtwarza ? Uświadomić sobie, że sytuacja, którą widzimy, jest „objawem” (powierzchnią). Sedno sytuacji leży gdzie indziej. A teraz tego nie widzimy. Znajdź rdzeń. (to jest większa głębia) Zajmijmy się tym bezpośrednio, zobaczmy istotę i „symptom”/sytuacja na powierzchni ulegnie zmianie. Gdy przez długi czas będziemy tkwić w naszej sytuacji, przez którą jesteśmy zranieni, my postrzegamy to jako agresywny wpływ na nas, postrzegamy to jako coś, co powoduje nam rany i ból. I trudno nam przyznać, że to nie sama sytuacja nas tak naprawdę rani (choć oczywiście budzi w nas silne uczucia). Ona

posts



103660267
34599021
76431152
37707624
85832015