I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Wszystko w porządku? Nie masz związku? Albo rodziny? Co jest z tobą nie tak? Uważam, że w dzisiejszym społeczeństwie krąży wiele mitów na temat związków. Kiedy dana osoba wchodzi w związek? Kiedy brakuje miłości, uwagi i tak dalej. Jednym słowem pragniesz miłości i ciepła. A co jeśli nie masz związku? Cóż, jeszcze nie. Tutaj w grę wchodzą stereotypy.1. Jeśli nie jesteś w związku lub znajdujesz się na kolejce górskiej związanej z wchodzeniem i wychodzeniem z relacji, nie oznacza to, że ty lub ktoś inny nie jest w porządku.2. Jeśli nie jesteś w związku, nie oznacza to, że w Twoim życiu wszystko jest złe.3. Jeśli nie jesteś w związku, nie oznacza to, że masz wady. Rozwiążmy to. Najbardziej niebezpieczny mit: Relacje rozwijają się same, najważniejsze jest znalezienie pary. A związek zbuduje się sam. Prawda: Relacje buduje się jak dom z cegły. Jeśli po prostu kupisz materiał, rzuć go na pole i powiedz: „Najważniejsze, że znalazłem cegłę”. Oczywiście nie. Musimy zbudować dom. Ważne jest także budowanie relacji. To wzajemne zainteresowanie, sympatia, komunikacja, wzajemne wsparcie w trudnych momentach, zaufanie, szacunek do siebie, poczucie własnej wartości, umiejętność dzielenia się negatywnością, negatywnymi emocjami – to część zaufania, miłości, troski, zrozumienia kształtowanego w para i tak dalej. Rozumiemy stereotypy. A co jeśli nie jesteś w związku? Cóż, jeszcze nie. Tutaj w grę wchodzą stereotypy.1. Jeśli nie jesteś w związku lub znajdujesz się na kolejce górskiej związanej z wchodzeniem i wychodzeniem z relacji, nie oznacza to, że ty lub ktoś nie jest w porządku. W rzeczywistości nasze społeczeństwo opiera się na związkach zależnych i współzależnych. Powodem tego jest to, że uzależnienie od miłości polega na braku bezwarunkowej miłości i akceptacji, która pojawia się w dzieciństwie. Osoba, która jako dziecko nie otrzymała prawdziwej miłości rodziców, na zawsze utknęła na infantylnym (dziecięcym) etapie rozwoju, wciąż na nowo próbując odegrać znajomą traumę z dzieciństwa w swojej relacji z partnerem. Nie staje się prawdziwie dorosły, czyli dojrzała osobowość, zmienia jedynie swój wiek biologiczny. Dlatego nie jesteś „OK”, ale to tylko niezagojona rana w duszy. To samo dzieje się, jeśli złamiesz nogę i będziesz mieć złamaną nogę, nie możemy powiedzieć, że nie jesteś w porządku. Trzeba tylko zagoić ranę i wtedy wszystko będzie dobrze. Twój partner ma także duchową ranę.2. Jeśli nie jesteś w związku, nie oznacza to, że w Twoim życiu wszystko jest złe. To jest mentalność ofiary. Jak człowiek odgrywa rolę ofiary, obwinia innych, szuka wymówek, deklaruje bezradność, deklaruje beznadzieję. Skupiasz się na problemie, a nie na rozwiązaniu. Nie rozumiesz, że brak energii wynika właśnie z Twojego nastawienia do sytuacji, a nie z samej sytuacji. Rola ofiary ma miejsce wtedy, gdy życie Ci nie służy i tracisz kontrolę nad swoim życiem. Głównym błędnym przekonaniem na temat danej osoby jest to, że nie ma zasobów, aby nauczyć się kochać, robić to, co ważne, i że nie mogę przyjąć odpowiedzialności. Wygląda to mniej więcej tak: na stole przed tobą stoi pełny czajnik i musisz go przenieść na kuchenkę, a tutaj wcielasz się w rolę ofiary. Zaczynasz krzyczeć „Pomocy” do sąsiedniego pokoju. Zdradzę Ci w tajemnicy, że rola ofiary to czysty masochizm nad sobą i swoim życiem, a co najważniejsze ten, kto odgrywa rolę ofiary kieruje się ideą: „Przerzucanie odpowiedzialności na innych to jest dokładnie to, co mi się podoba”. właściwie mogę to zrobić sam. Czy możesz przestawić czajnik? Jeśli nie jesteś w związku, nie oznacza to, że jesteś wadliwy i nie przynosisz korzyści sobie ani innym. Musisz zdać sobie sprawę, że człowiekiem rządzą podświadome mechanizmy mentalne, które niczym koń, który nie słucha jeźdźca, niosą cię tam, gdzie patrzą twoje oczy. Gdzie patrzą oczy „ofiary”? Oczywiście w męce. A kto chce cierpieć? Nikt. Osoba zatem znajduje się w strefie komfortu, w izolacji, pełna obaw i niepokojów związanych z ponownym budowaniem „toksycznego związku”. Nie masz wad, to po prostu problemy w Tobie. Trzeba je po prostu rozwiązać. Ogólnie rzecz biorąc, jesteś „OK”. Podsumowując, chcę powiedzieć, że trzeba budować relacje, rozwiązywać problemy i wszystko będzie „OK”.».

posts



64331704
50423747
20255487
21529281
15864322