I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

KOCHASZ MOSKWĘ TAK JAK JA JA KOCHAM? Piszę, bo ciągle na Facebooku natrafiam na wściekłe posty na temat budowy w mieście. Moskale i goście stolicy besztają Sobianina, narzekają, że wszystko zostało wykopane, martwią się o parkowanie i są oburzeni drzewami, które wyrosną na Pierścieniu Ogrodowym. Wczoraj woził mnie taksówkarz i nazwał moje ulubione miasto Śmieci. Na rozsądne pytanie: dlaczego tu mieszkasz, otrzymałem banalną odpowiedź – pieniądze. Na wszelki wypadek wyjaśniłem, dlaczego tak bardzo potrzebował pieniędzy, że mieszkał w mieście, którego tak bardzo nienawidził. „Chcę zmienić samochód. Chcę wziąć nowego Opla”. Proszę zwrócić uwagę, że on nie umiera z głodu, nie ma ciężko chorych bliskich (wyjaśniłem). Ale z jakiegoś powodu myśli, że żyje słabo, pracując zbyt ciężko w koszmarnym mieście zwanym Mosca! Za cholerę nie rozumiem jak można żyć, używać, brać i nadal być niezadowolonym?!! Organizują wakacje i zaczyna się absurdalna kalkulacja wydatków. Sprzątanie parków, Tadżykowie znów niezadowoleni! Płatny parking, co od dawna nie jest w Europie nowością, wszystkich niepokoi pytanie, do kogo trafiają pieniądze. Zastanawiam się więc, czy gdyby ktoś (mąż, brat, swatka) zaczął u takich osób remont, czy byłby oburzony? Myślę, że brud i konstrukcja nie będą im przeszkadzać. No cóż, to tymczasowe... A potem będzie pięknie i wygodnie. Dlaczego więc jest to tak źle widziane w mieście? Dlaczego trzeba narzekać, karcić, obwiniać, liczyć, kto ile ukradł? Tak, bo tak jest łatwiej żyć! Chcę żyć w czystym mieście, gdzie jest porządek, ale nie chcę nic w tym kierunku robić i nie chcę Tadżyków! I nie potrzebuję płatnego parkingu. Lepiej będzie, wjadę samochodem na chodnik jak wcześniej. A to, co sprawia, że ​​inni czują się niekomfortowo, to to, że ich to nie obchodzi. Czuję się dobrze! Nie przypomina ci nikogo? Małe dzieci! W naszym kraju historycznie ukształtowało się przekonanie, że nie ma potrzeby brać odpowiedzialności za swoje życie. Pamiętajcie o Związku Radzieckim, gdzie wszystko było z góry ustalone. Jeśli nie pójdziesz na studia, pójdziesz do szkoły zawodowej. Jeśli nie pracujesz jako inżynier czy lekarz, to idź do fabryki! Nawet artykuł dotyczył pasożytnictwa. Ludzie są przyzwyczajeni do tego, że władze kontrolują i regulują wszystko, nawet relacje rodzinne. Masz kochankę? A ja napiszę o Tobie do komisji związkowej, tam Ci rozjaśnią mózg! Zacząłeś pić? No dalej, towarzysze, porozmawiajmy o moim mężu na publicznym zgromadzeniu!!! Wygodny? Bardzo!!! Co teraz? ZSRR dawno już nie ma, a ludzie nie dorośli. Cóż, na zewnątrz z pewnością wyglądają jak dorośli, ale w środku są naiwnymi dziećmi. A jak zachowuje się małe dziecko, gdy coś nie jest takie, jak by sobie tego życzyło?! Zgadza się, złości się, obraża na cały świat, albo próbuje znaleźć rozwiązanie w stereotypowy sposób. To dorosły, który potrafi pomyśleć, ocenić, co poszło nie tak, znaleźć miejsce, gdzie jest dziura i poznać kilka nowych możliwości załatania tej dziury. A dziecko nie nauczyło się jeszcze brać odpowiedzialności. I ma kilka opcji: złościć się, obrazić, zabrać to. O tak, poproś o więcej)) u dorosłych dzieci objawia się to miłością do gratisów. Co chciałem powiedzieć tym postem? Dorośnijcie, drodzy dorośli, stańcie się szczęśliwsi i nie krzyczcie na moje ukochane miasto!!!!

posts



35864479
33506273
76748377
8987833
7205578