I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Od autora: Często myślimy, że wybieramy... Ludzie, cele, dobra, droga życiowa. Jednak nie zawsze jest to prawdą. Często dzieje się dokładnie odwrotnie... Stała na korytarzu już prawie dwa lata. W tym czasie wszyscy tak przyzwyczaili się do jej istnienia, że ​​już dawno przestali ją zauważać. Utworzyła się już na nim warstwa najróżniejszych drobiazgów, które niezwykle wygodnie było tam położyć. Nikt nawet nie pomyślał o tym, co kryje się pod tym wszystkim. Była tylko częścią przestrzeni, niczym meble. Najciekawsze jest to, że wcale nie były to meble... Mówimy o wózku dziecięcym z kołyską. Już dawno spełnił swoje zadanie, dziecko podrosło, więc wózek dosłownie zajmował miejsce „na próżno”. Ludzie się o nią potykali, była ciągle dotykana, a wszyscy członkowie rodziny okresowo się na nią wpadali. Żona, która jest jednocześnie młodą mamą, marzyła o tym jasnym momencie, kiedy w końcu będzie mogła sprzedać ten wózek. Jednak ciągle działo się coś, co to uniemożliwiało. Wyglądało to tak, jakby wózek nie chciał się wyrzucić. I naprawdę o niej zapomnieli na jakiś czas, jakby ktoś nałożył na nią czapkę-niewidkę. Ale w końcu nadszedł dzień, w którym ostatecznie podjęto decyzję. Werdykt: „Sprzedaj – i to jak najszybciej!” została poruszona na spotkaniu rodzinnym. Warstwa rzeczy, która pełniła funkcję czapki niewidzialności, stopiła się jak śnieg pod jasnymi wiosennymi promieniami marcowego słońca. W ciągu kilku minut wózek znów nabrał rynkowego wyglądu, a szprychy w jego kołach lśniły, jakby te dwa lata bezczynności nigdy nie miały miejsca. Ogłoszenie sprzedaży zostało napisane z wyczuciem, dodano jasne zdjęcia, cenę został zredukowany do granic możliwości, wszystko zostało zrobione, aby kupujący dosłownie „ślinili się”. Ale z jakiegoś powodu nikt nie zadzwonił. Młodzi rodzice głowili się, próbując zrozumieć powód milczenia i braku zainteresowania ich cudownym produktem, a wózek nadal stał w tym samym miejscu. Minął dzień za dniem i znów zaczęła się na niej tworzyć tajemnicza warstwa rzeczy. Jeszcze trochę, a „niewidzialny kapelusz” powróci i odwróci uwagę od wózka, tak jak to miało miejsce wcześniej. Na kolejnej naradzie rodzinnej trwała prawdziwa praca analityczna. „Czego chcą ci klienci?!” – co jakiś czas padało to samo pytanie. „W sumie to rozdamy to za darmo!” lub „Wyrzuć to!” uwagi zostały wysłuchane. Wreszcie, gdy emocje zaczęły słabnąć, wysunięto całkowicie rozsądny wniosek: „Mamy niekompletny zestaw!” Okazało się, że brakuje dużej części oryginalnego zestawu i znajduje się on w nieznanej lokalizacji. Aktywne poszukiwania przyniosły dobre rezultaty. Mąż i żona przeszukali wszystkie kąty, szafki, spiżarnię i w końcu znaleźli wszystkie brakujące elementy. „Teraz nasi klienci na pewno nie będą się opierać!” I rzeczywiście rozpoczęły się rozmowy telefoniczne. Chętnych do obejrzenia wózka ustawiała się cała kolejka. A dokładniej, oczywiście, klientki, z których każda była już na przyzwoitym etapie ciąży. Jednak tutaj znów zaczęły się dziać tajemnicze rzeczy. Pierwsza przyszła mama była zachwycona tym, co zobaczyła i od razu sięgnęła po telefon, aby podzielić się swoją radością z mężem. Jednak po rozmowie zmieniła wyraz i stwierdziła, że ​​potrzebuje czasu do namysłu. A potem całkowicie porzuciła zakup. Jej mąż, który nie zadał sobie trudu, aby przyjść na oglądanie, w ostatniej chwili zdecydował się zrobić wszystko po swojemu. Zawsze myślał, że wie, co będzie najlepsze dla nich obojga, więc sam znalazł inną opcję, zadzwoniła inna klientka i powiedziała, że ​​chce kupić wózek „dzisiaj, bez oglądania”. Radośni rodzice świętowali już zwycięstwo, przygotowując się na spotkanie z mężem, który w końcu miał odebrać ich towar na kółkach. Ale nawet tutaj byli rozczarowani. Mąż drugiej klientki po prostu nie chciał tego dnia odebrać wózka. Przecież był bardzo zmęczony po pracy i chciał jak najszybciej wrócić do domu, położyć się na ulubionej sofie i odpocząć. Młodzi rodzice dali sobie spokój ze wszystkim. Najwyraźniej wózek nie chciał rozstać się ze swoim domem, z tymi ścianami, z tym dzieckiem, które kiedyś nosiła>>

posts



5444634
100487086
98696068
104462752
47551356