I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Od autora: Publikacja na Portalu Dzieci i Rodziców, gdzie jestem autorką artykułów i konsultantką. My... w tym słowie jest tak wiele... zrozumiałego i ukrytego znaczenia. Czy zawsze jest jasne, kto kryje się za tym „MY”? Moim zdaniem czasami jest to nie tylko niezrozumiałe, ale i psychologicznie niepoprawne. Niektórzy ludzie chowają się za ogólnym słowem „my” celowo, inni przypadkowo lub z niewiedzy. Częste używanie tego zaimka może wiele powiedzieć. Nie pojawiają się żadne dodatkowe myśli ani pytania, dopóki nie będzie jasne, kogo dokładnie rozumie się przez „MY”. Ale gdy tylko prawdziwe znaczenie zostanie ukryte, w grę wchodzą nieporozumienia lub stereotypy naszego myślenia. Porównaj:1) Mamo, idziemy do kina.2) Mama, ja i moi przyjaciele idziemy do kina.3) Mama, ja, Vasya, Petya i Kolya chodzimy do kina. Wydawałoby się, że jest to praktycznie to samo zdanie, ale jeśli w pierwszym nie jest jasne, kto dokładnie idzie do kina, to w trzecim wszystko jest jasne, a drugie tylko podpowiedź. I tutaj wszystko wydaje się być w porządku, choć nie jest to jasne. Sugeruję zwrócić uwagę na mowę rodziców, zwłaszcza młodych matek. Czasami podają zwroty, których jeśli się uważnie wysłucha i spróbuje zrozumieć prawdziwe znaczenie, można zadać wiele wyjaśniających pytań i narysować zabawne obrazki: - A tak wyobrażam sobie ten obrazek: moja mama ma 25 lat, ma własne dziecko, karmi je piersią i też jest na diecie mlecznej. - A już się zesraliśmy, mamo, po co ujawniać takie szczegóły publicznie? Jestem pewien, że z twoim trawieniem wszystko w porządku. - Pokłóciliśmy się dzisiaj w piaskownicy. Czyją matkę pobiłeś i dlaczego? - Nie wymawiamy litery „r”. No dalej, powtórz jeszcze raz. - Mamy problemy z konstruowaniem zdań. Jakie masz problemy z konstruowaniem? - Dzisiaj złamaliśmy oba kolana. W jakim celu złamałeś wszystkie kolana? - Byliśmy w sklepie, kupiliśmy wszystko, co chcieliśmy. Powiedz, co dokładnie chciało kupić Twoje dziecko? - Bardzo kochamy owsiankę z kaszą manną Naprawdę w to wierzycie?!! - Za rok idziemy do szkoły. Co zrobiłeś z dyplomem??? - A my już spędzamy czas z chłopakami... Jak długo już z Wami?.. - Nie spędziliśmy wczoraj nocy w domu... Jak zareagował na to Twój mąż? Mam nadzieję, że mamy i tatusiowie uśmiechną się, wypowiadając te słowa. I pomyślą, jeśli zobaczą tutaj swoje zwykłe wyrażenia... Stan „MY” jest stanem połączenia. Rzadko zdarza się to u mężczyzn. Kobiety są na to bardzo często podatne. Od urodzenia do co najmniej trzech miesięcy dziecku trudno jest żyć bez matki. Są prawie zawsze razem, zawsze w pobliżu - prawie jak jeden organizm. I na początkowym etapie stan ten jest całkowicie uzasadniony i logiczny. Jeśli jednak sytuacja ta będzie się powtarzać w okresie przedszkolnym i szkolnym, warto zastanowić się, czyim życiem żyje matka. Rzeczywiście, w przyszłości może to przerodzić się w patologiczną nadopiekuńczość. Ale dziecko nie zawsze może podpowiedzieć rodzicom... Sytuacja z życia: Mój syn ma 12 lat. Zamierza wybrać się z przyjaciółmi na ryby. Idzie szukać robaków. Nagle pojawia się jego tata i mówi: „O, świetnie, jedziesz na ryby!” Ja też jestem z tobą! - Nie, jesteś tatą, lepiej zostać w domu. - Dlaczego?!! - Bo to MOI przyjaciele!.. - odpowiada syn. Pozwólmy dzieciom żyć własnym życiem i mieć własne doświadczenia. Pozwól sobie żyć swoim życiem. Przecież po przeczytaniu tego artykułu będziesz już w stanie zauważyć, kiedy wpadniesz w „fuzję”. A Ty będziesz mogła ocenić, jak bardzo jest to potrzebne Tobie i Twojemu dziecku..

posts



23890606
33401440
60428928
68517737
101400816