I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Od autora: Jeśli robisz coś w życiu, to nie dlatego, że się zbiegło, ale dlatego, że sam się w to zaangażowałeś, sam tworzysz i rozwijasz nowe byty - powiązania, emocje, ból, projekty, dzieci, relacje, małżeństwa. Więc masz taką potrzebę. Potrzebujesz tego do czegoś. „...Bolesność w miłości jest osobista, słodycz należy do każdego. Ból nazywa się - ty, słodycz jest bezimienna (żywioł Erosa). Dlatego możemy być „dobrzy” ze wszystkimi, chcemy tylko bólu jedna sprawa...". Marina Cwietajewa Poeta prawdopodobnie nie potrafi tworzyć bez bólu, cierpienie i rozkosz są dla niego inspiracją same w sobie. Słowa „harmonia” i „dobro” nie rymują się dobrze. Czytanie i słuchanie tego może być interesujące, ale życie na szczycie emocji jest niezwykle męczące. Z biegiem lat zaczynasz rozumieć, że życie nie jest linearne i często stawia przed tobą „trudne” okoliczności. Jednak z reguły brakuje nam mądrości, aby w takich okolicznościach być spokojnymi obserwatorami; zwykle stajemy się niepohamowanymi neurastenikami i tworzymy falę tam, gdzie pierwotnie nie było to zamierzone. Kiedy głębiej zrozumiesz życie, zdasz sobie sprawę, że możesz wybrać nie tylko swoje podejście do okoliczności, ale także same okoliczności. Możesz zrezygnować z wchodzenia w związek, jeśli od pierwszych spotkań nie wszystko układa się pomyślnie lub jeśli czujesz, że coś jest nie tak. Możesz nie podpisywać umowy z partnerami, jeśli nie jesteś już zadowolony z interakcji przy wejściu. Możesz zdecydować, że nie będziesz pozostawać w związku z osobą, która traktuje Cię lekceważąco lub obelżywie, nawet jeśli to Ty jesteś przyczyną takiego zachowania. Dalsze robienie czegoś, co Cię rani, nie przyniesie żadnego rozwoju. Trollowanie nie jest informacją zwrotną. Uzależnienie to nie miłość. Prawdziwy rozwój osobisty to wsłuchanie się w siebie, swój wewnętrzny głos, stłumiony i zagłuszony próżnością i „rozsądnymi” argumentami, aby dojść do porozumienia ze sobą. Największym i najszlachetniejszym celem w życiu jest harmonia ze sobą, ze światem i w ogóle harmonijne życie. Zgoda jako równowaga biegunowych motywacji, pozytywnych i negatywnych emocji i stanów, zachowań pożądanych i realnych, akceptowanych i nieakceptowanych w sobie i w świecie, zgodność swoich aspiracji z możliwościami psychicznymi i fizycznymi. Obejmuje to także harmonię wewnętrzną i relacje z innymi ludzie na poziomie współpracy. Niezbędne jest poczucie przynależności, a nawet jedności z przyrodą żywą i nieożywioną. Bycie ekstremistą (nawet jeśli tylko wobec siebie) nie jest sztuczką. Utrzymanie równowagi to zadanie. Nawet opuszczając swoją strefę komfortu na przestrzeni lat, chcesz, aby była wygodna. Płynny ruch do przodu z niewielkimi wahaniami wzdłuż wektora głównego – to rozwiązanie idealne. Jak powiedziała jedna bardzo wykształcona, bardzo bogata i bardzo zajęta osoba, „nie twórz niepotrzebnie nowych bytów”, przez byty oznaczające powiązania, emocje, projekty, dzieci, związki, małżeństwa itp. Wydaje się, że takie jest motto świadomości. Jeśli robisz coś w życiu, to nie dlatego, że się zbiegło, ale dlatego, że sam się w to zaangażowałeś, sam tworzysz i rozwijasz nowe byty. Więc masz taką potrzebę. Potrzebujesz tego do czegoś. Nawet jeśli nieświadomie przyciągnąłeś do swojego życia ból i udrękę, oznacza to, że zaistniała potrzeba stworzenia nowych bytów - bólu i udręki. Twoja zraniona dusza pragnęła przygody. Bądź ze sobą szczery – wszystko nowe tworzysz sam, bo nawet dary losu można odmówić, im więcej będziesz pracować nad leczeniem ran psychicznych, tym mniejsza będzie chęć tworzenia nowych bytów bez wyraźnej potrzeby, a ty dokładnie przeanalizujesz. każda potrzeba. Minimalizacja kosztów? Dla mnie tak. Mam zamiar żyć długo. A ty? Z wyrazami szacunku Liliya Akhremchik, trenerka, psycholog, coach

posts



106067740
30470917
32990813
40578215
13804802