I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Od autora: Artykuł ukazał się na moim blogu „Błędy myślenia, czyli Rozmowy dla świadomości” Na początku października przeprowadziłam drugą edycję bezpłatnego kurs „Mistrz nastroju”. Jeśli w pierwszym odcinku z 30 uczestników do końca kursu dotarło 9 uczestników, to pod koniec drugiego kursu pozostało już 20 uczestników. I nie tylko zostali, ale faktycznie przez pięć dni pracowali nad kursem i mogli nie tylko zdobyć nową wiedzę, ale także utrwalić ją w praktyce. Grupa była aktywna, a praca bardzo mi się podobała. Co uczestnicy otrzymali z tego kursu, możecie zobaczyć w komentarzach do informacji o kursie „Mistrz Twojego Nastroju”. W trakcie pracy zawsze pojawia się wiele pytań i ciekawych dyskusji. I chcę zwrócić uwagę na kilka fragmentów i szkiców z kursu. ***Tatiana (pytanie ogólne): Kto decyduje się na myślenie w taki sposób, że potem powrót do zdrowia zajmuje dużo czasu? Dlaczego tego potrzebujesz? Uczestnik 1: Nie chcę tak myśleć. Po co? Nie jestem masochistą. Jeśli coś bardzo się ładuje, należy to rozwiązać. Na przykład, jeśli są problemy z MP, porozmawiaj od serca z MP, powiedz mi, co czuję, dlaczego itp. Bez ataków, normalnym tonem, w odpowiednim czasie (kiedy jest zrelaksowany i zdolny do odbioru informacji). Ale wcześniej musisz dokładnie przemyśleć, co powiedzieć, powiedzieć wszystko konkretnie, bez przebierania w słowach. Z mężczyznami trzeba rozmawiać „w ich języku” – bezpośrednio, wyraźnie i wyraźnie, bez żadnych dorozumianych znaczeń. To jest moja osobista opinia oparta na doświadczeniu. Wydaje mi się, że to zabójcza kombinacja, w dobrym tego słowa znaczeniu – wyglądać jak kobieta (makijaż, perfumy, dobrze dobrane ubrania) i mówić jak mężczyzna (nie w tym sensie, że jest niegrzeczny, ale bezpośrednio, jasno i wyraźnie). Tatiana: Istnieje teoria, że ​​myśli przychodzą do nas same i ja się z nią zgadzam. Ale niezależnie od teorii mamy wybór: pomyśleć jakąś myśl lub nie myśleć, a jeśli myślimy, to w jaki sposób. Możesz myśleć w ten sposób: Tak, nie jestem już młoda, całkowicie rozkwitłam, źle wyglądam itp. Nastrój na pewno będzie „pod cokołem”. Możesz też pomyśleć tak, na przykład: Rano źle wyglądam, najwyraźniej dlatego, że późno poszedłem spać i nie wyspałem się. Czy podoba mi się taki widok o poranku? NIE. Co należy zrobić, aby zapobiec ponownej sytuacji? Kładź się spać o określonej godzinie, abym miał wystarczająco dużo czasu na sen i odpoczynek. A teraz najważniejsze to zacząć to praktykować. A jeśli z jakiegoś powodu nie udało Ci się wcześniej położyć spać, nie obwiniaj się za to, ale po prostu zauważ, że wczoraj nie zrobiłeś tego, co postanowiłeś i wynik jest oczywisty. Nie sprawia mi to radości, ale zależy to wyłącznie od moich działań. Jeśli taki wygląd mnie zadowala, to nie muszę dalej o siebie dbać, jeśli nie, to wypracuj w sobie nawyk wcześniejszego kładzenia się spać, przypominając mi, że jest to dobre dla mojego zdrowia i sposobu, w jaki się odżywiam. spojrzę. To, co się dzieje, nie polega na obwinianiu siebie, ale na wzięciu odpowiedzialności za swój wygląd. Nie popadaj w negatywizm i nie oszukuj siebie („to jest wiek”, „nic nie możesz zrobić”, „ubiorę się prościej, żeby być niewidzialnym” itp.), ale zarządzaj swoim życiem. ***Uczestnik 2: Z własnych obserwacji zauważyłem, że aby skutecznie panować nad swoim nastrojem, należy zrobić 3 rzeczy: 1 - odpoczywać (wysypiać się), 2 - odżywiać się zdrowo (nie nadużywać wędlin, ogórki kiszone, słodycze, kofeina) 3 - zapewnij organizmowi aktywność fizyczną (uprawiaj sport). Słusznie mówią – w zdrowym ciele zdrowy umysł (a negatywnych myśli, wiem od siebie, znacznie mniej). Najfajniejsze jest to, że każdy może zrobić te 3 rzeczy. Tatyana: Całkowicie zgadzam się, że każdy może to zrobić, najważniejsze jest wiedzieć po co. Kiedy już sam ustaliłeś dlaczego (swoja potrzeba), wtedy masz siłę i motywację, żeby o siebie zadbać. Jednocześnie bardzo dobrze jest dokonać porównania: co zyskujesz, gdy o siebie nie dbasz, i co zyskujesz, dbając. Krótko mówiąc, poczuj różnicę w swoim poczuciu siebie. ***Uczestnik 3: Tatyana, co powinnaś zrobić ze swoim wewnętrznym „szkodnikiem”, który mówi: „skoro jestem taki zły, to muszęukaraj siebie i spraw, żeby było jeszcze gorzej!” Wydaje mi się, że to nie jest tylko negatywna myśl, ale coś poważniejszego. Czytałam gdzieś, że trzeba uważać z tą głęboko zakorzenioną złością i że będziesz mieć żyć z tym przez całe życie, bo to jest część nas, ten wewnętrzny niszczyciel. Czy to nonsens? Jak myślisz? Tatyana: Trzeba porozmawiać ze „szkodnikiem” :-) W pewnym momencie naszego życia (większość). często w dzieciństwie), podejmujemy jakąś decyzję, a potem nieświadomie podążamy za nią przez całe życie. Jeśli znajdziemy ten moment, to możemy przepisać scenariusz naszego życia na przykładzie: Moja mama żyła w biedzie (12. dziecko w ub rodzinie) i była przyzwyczajona do wożenia wszystkiego starszym siostrom, więc było to dla niej normą, że nie uważała za coś wstydliwego odbierania cudzych rzeczy od znajomych, dla nas, dzieci, ale dla mnie zawsze było to nieprzyjemne i i. jako dziecko podjęłam decyzję (doszłam do tej decyzji szukając siebie), że nigdy o nic nie poproszę i wszystko zrobię sama. Ta decyzja naprawdę zrujnowała mi życie; zawsze wszystko robiłam sama i nie umiałam o to prosić pomoc. Nawet teraz okresowo „odbija się”, ale teraz mogę to prześledzić i podjąć rozsądniejszą decyzję - poprosić o pomoc lub zrobić to sam. Do chwili, gdy uporałam się z problemem z dzieciństwa, cały czas nieświadomie brałam wszystko na siebie i obwiniałam domowników za to, że nikt mi nie pomógł. Na podstawie naszych negatywnych myśli możemy obserwować scenariusze naszego życia, dostrzegać ich konsekwencje i zmieniać nasz scenariusz, a raczej nauczyć się dokonywać wyboru – co zrobić w każdym konkretnym przypadku – automatycznie lub świadomie. ***Uczestnik 4: Negatywne myśli mogą również wskazywać na jakiś duży problem, prawda? Czy istnieje jakiś schemat, lista kontrolna, która pomoże Ci zrozumieć, że musisz zmienić swoje życie, a nie tylko swoje myśli. Tatyana: Co oznacza „zmiana Twojego życia, a nie tylko Twoich myśli”? Nasze życie to nasze myśli, przepracowywanie naszych wczesnych decyzji, scenariuszy zachowań rodziców i ważnych dla nas osób. Mam artykuł o tym, jak nasze myśli wpływają na nasze życie: „Gdzie i kiedy tracimy prawo do życia”. Nie ma schematu ani listy kontrolnej, jest to praca indywidualna. Pomimo tego, że wszyscy mają te same problemy, przyczyny, które je spowodowały, są różne, więc nie może być jednego algorytmu. Ale podstawa jest zawsze jedna: nasza niezdolność do kochania i akceptowania siebie. ***Uczestniczka 5: My, Rosjanki, jesteśmy królowymi cierpliwości i jesteśmy w stanie znieść wszystkich i wszystko, ale kiedy powinniśmy przestać? Kiedy negatywna myśl, pomimo wszystkich parafraz, powtarza się od roku lub miesiąca? Wiem, że wszystko zależy od sytuacji, ale może są jakieś wytyczne: Tatyana: Jak długo możesz tolerować? No cóż, chyba tak długo, jak będziesz myślał, że masz przed sobą jeszcze 1000 lat i że tylko ktoś inny może coś zmienić. Każdy z nas osiąga tzw. „punkt wrzenia”, kiedy zda sobie sprawę, że nie chce i nie może już tak żyć (czytaj: przetrwać). Powstaje zatem pytanie: Jak powinniśmy żyć? Wiele napisano o tym, jak to zrobić, ale nie przyniesie to żadnego pożytku, jeśli tylko poczytamy. Korzyści pojawiają się, gdy przekształcamy naszą wiedzę w działania i doświadczenia. Jeśli nic nie zrobimy, będziemy zadowoleni z życia, jakie prowadzimy. Prosty przykład: chciałeś zjeść. Co zamierzasz zrobić? Siedzieć, marudzić, narzekać, cierpieć, bo nikt Cię nie nakarmi? A może pójdziesz do sklepu, kupisz artykuły spożywcze i ugotujesz własne jedzenie? Wiadomo, że to drugie. Podobnie jest z naszym życiem. Albo siedzisz, marudzisz, cierpisz i czekasz, aż coś ci zrobi, albo zaczynasz działać samodzielnie, przygotowując sobie jedzenie na całe życie. Wtedy znów pojawia się pytanie: Jak w życiu samodzielnie przygotować jedzenie, jak nie popełnić jeszcze większych błędów? Szukaj swojego mistrza, tego, który wie, jak ugotować swój własny pokarm życia i może cię uczyć na przykładzie, a nie na książkach. Często nadchodzi taki moment: przechodzimy jakiś kurs, wydaje się, że jest ruch do przodu i po pewnym czasie wszystko znowu wraca do normy. Jeśli nie ma w środku pasji, aby zmienić swoje życie, wszystko na pewno się pogorszy. Jeśli tak, to tyNie będziesz już mógł się zatrzymać, zaczniesz myśleć zanim coś zrobisz, próbować nowych rzeczy, nauczysz się widzieć rezultaty działań zanim je podejmiesz. Wymaga to jednak pasji i wiedzy, dlaczego jej potrzebujesz. A najczęściej nie mamy ani jednego, ani drugiego: ani pasji, ani zrozumienia – dlaczego. Ale jeśli nadal masz ochotę na zmianę, ale pasja się nie narodziła, a znaczenie nie zostało określone, potrzebujesz mentora, który będzie Cię okresowo „kopał”, abyś znów nie zasnął. Tak to wszystko działa. Na kursie „Rozwój Świadomej Uwagi” daję podstawy pracy ze sobą i efektywności relacji. Zwykle po ukończeniu kursu zawsze są bardzo dobre rezultaty (są wśród nas uczestnicy tego kursu i nie dają mi kłamać). Ale jeśli nie podtrzymasz w sobie ognia, wszystko wróci. ***Uczestnik 6: Tatiana, bardzo dziękuję za komentarz. Przeczytałem tysiąc książek o negatywnym myśleniu i teoretycznie rozumiem wszystko na temat nawyków mózgowych i możliwości wyboru. I szczerze racjonalnie wierzę, że praktyka pozytywnego myślenia może naprawdę zmienić życie – rozmawiałam z ludźmi przed i po terapii poznawczo-behawioralnej – efekt jest oszałamiający. Ale od wielu miesięcy nie mogę przekroczyć jednej granicy. Świadome racjonalne „ja” wszystko rozumie, godzinami pracuje nad sobą i osiąga wymierne (nawet jeśli nietrwałe) rezultaty. Ale przekonania „przepisane” od dzieciństwa – które znajdują się dokładnie w podkorze mózgu – mówią: „TO też minie. Pozytywne myślenie ułatwia ci oddychanie tylko dlatego, że na chwilę oszukałeś swój mózg”. Oznacza to, że pozytywne myśli sprawiają, że jestem znacznie szczęśliwszy w ciągu dnia, ale gdzieś w środku pojawia się myśl, że to wszystko jest tylko teatrem, farsą, grą pozytywnego myślenia ze sobą. Że to, co pozytywne, jest piękną iluzją, a to, co negatywne, to rzeczywistość fizyczna. Z tysiąca książek, które przeczytałem, wynika, że ​​musisz kontynuować praktykę, dopóki nowy skrypt nie zostanie zarejestrowany w podkorze mózgowej. Tatyana: Bardzo dobre pytanie! Jeśli zwracałeś uwagę, być może zauważyłeś, że nie mówię o żadnym pozytywnym myśleniu. Mówię o praktycznym myśleniu. Pozytywne lub negatywne myślenie to huśtawka, tak naprawdę oszukiwanie samego siebie. Myśląc negatywnie, oszukujesz siebie, że wszystko jest złe. W pozytywnym sensie - że wszystko jest w porządku. Ale ty nie widzisz rzeczywistości. Trzeba rozwijać nie pozytywne myślenie, ale myślenie całościowe, kiedy widzisz obie strony: zarówno tzw. pozytywną, jak i tzw. negatywną. Jeśli utkniemy w negatywizmie, nie zobaczymy szans. Jeśli utkniemy w pozytywnym nastawieniu, nie widzimy niebezpieczeństwa. Każde działanie musi opierać się na uznaniu obu stron, widzieć szanse i zagrożenia i nie uciekać od rzeczywistości. Nazywa się to wizją holistyczną. ***Tatyana: Czy odczułeś różnicę w swoim nastroju pod wpływem różnych myśli. Uczestnik 7: Tak, czułem to i było to znaczące. Często tak sobie radzę w życiu, ale potem znowu przechodzę na „ciemną stronę”, jak na huśtawce. Nie mam trwałego pozytywnego efektu. Tatyana: Już poruszaliśmy ten temat. Aby uzyskać trwały pozytywny efekt, musisz mieć pasję, aby być panem swojego życia. Jeśli nie ma takiej pasji, nie da się uniknąć huśtawki. Wtedy pozostaje już tylko praca z mentorem, który będzie dla Ciebie stałym „budzikiem”. Jeśli obudzi się pasja, pójdziesz przez życie samodzielnie. ***Uczestniczka 8:...uważne śledzenie każdego komentarza i sytuacji naprawdę czyni życie ciekawszym i bardziej świadomym. Tatyana: Zgadza się! I nie potrzebujesz już kogoś, kto będzie cię zabawiał. Zaczynasz interesować się życiem ze sobą, a inni zaczynają do ciebie przyciągać. Dzięki temu życie staje się jeszcze ciekawsze :-) ***Uczestnik 9: Tatyana, jak mogę znaleźć rozwiązanie, proszę, powiedz mi? Po prostu nie mogę tego znaleźć i zmienić swojego stanu, chociaż cały czas czytam książki na ten temat, artykuły, pracuję nad sobą, a z zewnątrz nie wyglądam ponuro i zagubiona, wiem dokąd idę i co mnie czeka potrzebować. Ale jak wykazała wczorajsza obserwacja, uczucia te są tak głębokie, że przyćmiewająinne pozytywne przebłyski i radość, pomimo tego, że na zewnątrz mogę żartować i śmiać się... Tatyana: Co to jest „praca nad sobą?” Uczestnik 9: Wkładam w tę koncepcję wysiłki podjęte w celu zmiany mojego światopoglądu, a co za tym idzie, jakość życia. W tym roku uczestniczyłam w dwóch szkoleniach poświęconych tematyce relacji damsko-męskich i część zaleceń otrzymanych na zajęciach wykorzystuję w życiu. Rano staram się stworzyć nastrój na dobry dzień. Dużo czytam, chodzę na jogę (choć nie regularnie), dołożyłem wszelkich starań, aby podróżować do Indii, w Himalaje, zwiedzać miejsca Mocy, była to bardzo imponująca wyprawa ze sportami ekstremalnymi, z której wyniosłem główną wartość życia. Dzięki temu z każdego wydarzenia uczę się dla siebie czegoś nowego, pojawiają się nowe spojrzenia na pewne sytuacje, ale zasadniczych zmian nie ma. Relacja z młodym mężczyzną poprawiła się, ale nadal nie jest pewna, idę do pracy siłą. Tatyana: Aby coś zmienić, musisz najpierw znaleźć to, co ci temu przeszkadza. I okazuje się, że chwastów nie odchwaściłem, ale chcę wyhodować różę. Jaka róża wyrośnie wśród chwastów? Dlatego przede wszystkim musisz skierować swoją uwagę w głąb siebie - co robię źle, skoro nie otrzymuję pożądanego rezultatu. To właśnie nazywam pracą nad sobą. Wszystko inne to dodatki. A jeśli fundamenty „zgniją” (bez obrazy – to metafora), to nadbudówki nie wytrzymają długo. Okazuje się, że Uczestnik 9: Tatyana, przeczytałem Twoją odpowiedź i teraz siedzę trochę zdezorientowany, wydawało mi się, że po prostu patrzę głęboko w siebie i identyfikuję, co robię źle i jak powinienem to zrobić. to, nawet zmieniając niektóre ustawienia wewnętrzne. Może nie szukam wystarczająco głęboko?! Wczoraj dzięki zadaniu rozpoznałam panujące uczucie. Pisząc, nazywając uczucie, usuwamy jego wpływ na nas, przenosząc uwagę na stan wewnętrzny. Przeszedłem do stanu wewnętrznego, czuję bolesny guzek w klatce piersiowej i co dalej??? Nie rozumiem. Jeśli pomyślimy logicznie, rozumiem skąd biorą się te uczucia, z drugiej strony, żeby coś zmienić, muszę działać, w moim przypadku zostawić młodego mężczyznę, z którym mój związek nie jest taki, jak bym chciała, a w warunków pracy, znaleźć się w innym polu...co Cię powstrzymuje??? strach i niepewność!!! Mój Boże, ogólnie rzecz biorąc, jestem całkowicie zdezorientowany, Tatyana: nazywając uczucie, usuwamy jego ostry wpływ na nas i możemy poznać siebie, poznać nasze przekonania, nasze pragnienia, nasze wymagania. A potem kontynuuj z nimi współpracę. Bez ścisłej współpracy z Tobą nie mogę powiedzieć, co robisz źle. Dlatego mogę napisać jedynie ogólne rozważania. Nasz umysł jest zaprojektowany w taki sposób, że będzie go zaciemniał, abyśmy w święty sposób wierzyli, że się zmieniamy, ale w rzeczywistości będziemy nadal robić to samo, co zrobiliśmy, zmienimy tylko trochę formę, ale istota pozostanie taka sama. Na przykład żądam agresywnie lub żądam delikatnie, manipulując. Forma jest inna, istota ta sama: żądam. Ale efekt zmian jest oczywisty. Trudno jest to dostrzec na własną rękę; częściej potrzebujesz perspektywy z zewnątrz lub otwartej, pełnej zaufania relacji z bliską Ci osobą, która może udzielić informacji zwrotnej. Bolesny guzek właśnie pokazał twoje główne niezadowolenie. Teraz widzisz tylko jedno wyjście - zerwać z chłopakiem i zmienić pracę. Może to być jedyne wyjście, a może związek, jaki masz z młodym mężczyzną, jest czymś, co sam tworzysz. A rozstanie niczego nie rozwiąże, ponownie stworzysz podobne relacje, jeśli nie zmienisz swojej interakcji, jeśli nie zobaczysz JAK je budujesz. Nigdy nie ma jednoznacznej odpowiedzi, jeśli nie rozważy się sytuacji jako całości. Strach i niepewność to fiksacja (poleganie) na niekorzystnych doświadczeniach. Z pewnością masz inne doświadczenia, które dodają ci pewności siebie i pozwalają podjąć działania. Wszystko to wymaga szczegółowego omówienia. Jeśli czytałeś moje artykuły, to często wyjaśniam, co należy zrobić, ale jest to również wyjaśnienie ogólne, chociaż można je wykorzystać do pracy nad sobą. Wiem od siebie, że aby zacząć robić coś nowego,

posts



91756679
85717357
96682663
10664428
6188223