I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Mamy i tatusiowie są dumni z tego, że wychowują „dobrą dziewczynkę”. Wspaniale jest powiedzieć: „Ale nasz dobry synek wyrósł, jest odpowiedzialny i nie bawi się!” Nie mamy z nią żadnych problemów!” Ale skąd biorą się problemy samej „grzecznej dziewczynki”? Dlaczego tak niewielu z nich może pochwalić się tym, że są szczęśliwi? Bycie dobrym nie jest trudne. Musisz po prostu robić, co mówią: słuchać rodziców, dobrze się uczyć, być elastycznym i nikogo nie złościć. Nie złość się – bez względu na to, co się stanie… i bez względu na to, czego chce sama dziewczyna. I nie ma znaczenia, czego chciała! To jest dokładnie to, w co ją wpajano od dzieciństwa: twoje uczucia i pragnienia nie są ważne. Spełnianie życzeń rodziców jest ważniejsze niż martwienie się o własne. „Grzeczne dziewczynki” są chwalone za kolejną odmowę odczuwania i surowo karane za wszelkie niezależne pragnienia i samowolę: „Dziewczyny nie wspinają się na drzewa!” „Po ósmej chodzą tylko dziwki!” „Jeśli w ćwiartce są czwórki, to jesteś kompletnym śmieciem!” „Nie ma co płakać, zrobię z ciebie mężczyznę, a ty też będziesz wdzięczny!” Dobra dziewczyna jest wygodna. Jak wygodne jest łóżko lub stołek. Ale czy stołek może mieć swoje własne pragnienia? W rzeczywistości bycie „dobrym” jest jak „niebycie”! To rezygnacja ze wszystkiego, co jest Twoje i zastąpienie wszystkiego „obcym”. To „obcy”, nawet jeśli takie są życzenia rodziców, to wciąż nie są to ich własne pragnienia. W rzeczywistości „grzeczna dziewczynka” nie jest dojrzałą, nie dorosłą dziewczyną. Bo nie nauczyłam się rozpoznawać swoich pragnień i dbać o swoje potrzeby. W końcu najważniejsze jest, aby nie denerwować innych! Zakaz zaspokajania swoich potrzeb potęguje także ogromne poczucie winy. Posiadanie własnych pragnień = niespełnianie życzeń rodziców = bycie winnym! W rezultacie pojawia się poczucie winy za manifestację „niewłaściwych” pragnień. I na koniec - wszelkie pragnienia. A potem dobre dziewczyny wyrastają na dorosłe kobiety. Uczą się. Idą do pracy. Pobrali się. I każdy czeka na pochwałę za dobre zachowanie. Kiedy będzie nagroda za posłuszeństwo? Ale jej nadal nie ma! To straszny paradoks! Aby być „grzeczną dziewczynką”, trzeba być posłuszną „starszym”, robić wszystko „dobrze”, a na koniec… stać się nieszczęśliwą. A żeby być szczęśliwym, okazuje się, że trzeba zrobić odwrotnie! Trzeba słuchać swoich pragnień, dbać o siebie, a nie tak, żeby najpierw ktoś poczuł się „dobrze”, a potem ty… Jak to?! I nagle okazuje się, że „grzeczna dziewczynka” w ogóle nie wie, jak to zrobić! Zabroniono jej tego od dzieciństwa, a stosunek ludzi do ciebie zaskakująco zaczyna pokrywać się z twoimi ustawieniami wewnętrznymi: jeśli nie mówisz, czego chcesz – OK! Oznacza to, że będziesz robić tak, jak chcą inni. Jeśli nie cenisz siebie – OK! W pobliżu znajdą się tacy, którzy cię zdewaluują. W końcu bycie „grzeczną dziewczynką” jest po prostu niebezpieczne! Zdaje się, że całym swoim zachowaniem mówi: „Jestem tak gotowa do posłuszeństwa, że ​​to pragnienie jest silniejsze niż mój instynkt samozachowawczy”! Nic dziwnego, że w pobliżu znajdują się wszelkiego rodzaju codzienni tyrani i manipulatorzy wszelkich pasków. I wtedy pojawia się pytanie: „Dlaczego zawsze spotykam takich złych mężczyzn?” Często podczas konsultacji z psychologiem takim kobietom trudno jest wyjaśnić, dlaczego w konkretnym przypadku ewidentnie zachowały się w sposób nieodpowiedni. ich przysługę. „To była słuszna decyzja” – mówią. Lub - „tak wszystko zostało postanowione”. Jednak odpowiedź na pytanie „jak czułbyś się komfortowo?” okazuje się bardzo trudna. A czasem jest to niesamowite odkrycie: co czuję, czego naprawdę chcę. I trzeba zacząć od czegoś małego! Z przyznaniem się przed sobą, że masz dość bycia dobrym i wygodnym jak sofa dla wszystkich. I że chcę być dla siebie dobra, wszystko wydaje się jasne. Słowem, nasi „dobrzy” mogą się nawet z tym wszystkim zgodzić, ale dlaczego w praktyce jest to tak trudne, ponieważ jak w starej bajce na drodze do ich pragnień staje straszny Smok? To się nazywa „wina”! Był pilnie „szkolony” i „karmiony” przez troskliwych rodziców karami i zakazami. „Jeśli nie jesteś „dobry”, ale chcesz czegoś dla siebie, będziesz winny!”. Ale co, jeśli tego chcesz? Jeśli chcesz i to robisz, jest to dla mnie wygodne, ale».

posts



3296059
23038583
3040496
16841617
41730176