I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Czy kiedykolwiek przyszła ci do głowy myśl: „A co by było, gdyby ktoś mógł być całkowicie szczęśliwy i odnieść sukces?” W końcu o szczęściu i sukcesie napisano mnóstwo książek, istnieją dziesiątki, a nawet setki przepisów na to, jak stać się szczęśliwym. Gdziekolwiek spojrzysz, na każdym rogu, w księgarni zobaczysz kilkanaście, co drugie żądanie klienta brzmi tak: „Chcę być szczęśliwy!”, mówi się to z tragedią i udręką w głosie. ..Co stoi na przeszkodzie, aby zastosować się do wskazówek zawartych w setkach książek i być szczęśliwym? Jak powiedział Kozma Prutkov: „Jeśli chcesz być szczęśliwy, bądź szczęśliwy!” - No ale jak? - możesz sprzeciwić się, - czy można być w pełni szczęśliwym? Życie jest takie skomplikowane, nieprzewidywalne, a czasem podstępne... Zawsze będą, jeśli nie problemy, to problemy... A jedna z klientek podczas konsultacji zapytała: - Czy można po prostu żyć szczęśliwie i nie cierpieć? - Właściwie tak... - Odpowiedziałem jej: „Jak to?”. Nie wiem, jak to jest cieszyć się życiem i cieszyć się każdym dniem. Życie jest stworzone do cierpienia, nigdy nie będę mogła być tak beztroska i szczęśliwa jak w dzieciństwie... I to prawda! Jak możesz zostać zraniony? Jakie są powody cierpienia szczęśliwej osoby? Jak powiedział L.N. Tołstoj, wszyscy są szczęśliwi w ten sam sposób, ale każdy jest nieszczęśliwy na swój sposób. Może więc nasze nieszczęścia wcale nie są nieszczęściami, ale wręcz przeciwnie, to właśnie one czynią nas wyjątkowymi, odmiennymi od siebie, ważnymi na własne oczy? Można cierpieć bezinteresownie, tragicznie, teatralnie, dla siebie, na pokaz... A sposobów na liczenie jest zbyt wiele (chociaż repertuar nie jest duży), ile jest filmów i spektakli na ten temat, cała literatura jest zbudowana na cierpienie i nieszczęście... I wszystko (film, sztuka, książka, bajka) kończy się happy endem, po szczęśliwym zakończeniu nie ma już co pokazywać... Pędzimy z nimi (nieszczęściami) jak „ zgniłym jajkiem”, chełpimy się jak żebrak swoimi wrzodami, zrywając strupy na zagojonych ranach, zmuszając do ponownego krwawienia, rozkoszujemy się swoimi kłopotami, boimy się z nimi rozstać... Spójrzcie na babcie na ławki przy wejściach, o czym mówią? Wygrywa ten, kto ma straszniejszą i żałośniejszą historię, rozmawiają o niej, a ona jest w centrum uwagi. Co więcej, jeśli ze względu na zły stan zdrowia nie mogła opuścić mieszkania, wygrała w deblu. A zawsze jest o czym rozmawiać, na co narzekać, czego żałować, komu współczuć, kogo winić i co najważniejsze, nikt nie będzie zazdroszczył. A jeśli chodzi o szczęście, co możemy o nim powiedzieć? Cóż, szczęśliwy, i co? Wszyscy ci zazdroszczą, po cichu nienawidzą, mówią, że masz szczęście, syczą ze złością za plecami… A co to za radość? W takim razie co to za iluzja – SZCZĘŚCIE? Wszyscy o nim mówią, wszyscy go chcą, ale nikt go nie bierze... Wszystko to przypomina mi historię o Nieuchwytnym Kowboju Joe: - Ten Joe jest taki szybki i zręczny, że nikt go nie dogoni? po prostu nikt go nie łapie. Nikt go nie potrzebuje... Jest kilka dobrych scenariuszy, jak zrujnować sobie życie: - znajdź niewłaściwego mężczyznę i zwiąż z nim swoje życie, znoś, cierp, obwiniaj go za zmarnowane lata życia i jednocześnie daj mu gromada dzieci... - albo wręcz przeciwnie, nie szukaj mężczyzny, siedź w domu, nigdzie nie wychodź, powiedz, że normalnych mężczyzn nie ma, przedyskutuj ten irytujący fakt z kilkoma samotnymi przyjaciółmi, albo jeszcze lepiej, mając równie samotną matkę, użalaj się nad sobą i cierp... - znajdź niekochaną pracę, najlepiej za małą pensję, nie próbuj niczego zmieniać, porozmawiaj z szefami o nadgodzinach, o kraju dla kryzys, pracodawców za żądania... - obwiniaj rodziców za to, że ich źle wychowali, że nie zarobili fortuny, aby ułatwić życie swoim potomkom, że urodziłeś się w złym kraju i w złym czasie... A idealnie, trzeba połączyć kilka scenariuszy w swoim życiu, a potem cieszyć się nim w pełni... Dlaczego? Z prostego powodu: człowiek zawsze ma to, czego chce. Czego on naprawdę chce, naprawdę! A gdyby chciał czegoś innego, już by to miał! PS Jeśli to nie zadziała250968249

posts



70591856
22003384
71269373
38628729
37214329