Corvalol: dobry czy zły? Corvalol to narkotyk cieszący się dużą popularnością wśród społeczeństwa, zwłaszcza starszego pokolenia, znajdujący się na liście 100 najlepiej sprzedających się leków . Jest powszechnie znany jako środek uspokajający stosowany w celu łagodzenia stresu i napięcia nerwowego. Jednak jego popularność rodzi pytania o bezpieczeństwo i skuteczność Sądząc po składzie, główny efekt zapewniają dwa składniki - alkohol i fenobarbital. Jeśli alkohol można zaliczyć do substancji stosunkowo bezpiecznych, jeśli jest stosowany prawidłowo, fenobarbital przeciwnie, stwarza poważne zagrożenie. Składnik ten znajduje się na liście substancji odurzających i może powodować uzależnienie oraz hamować ośrodek oddechowy. Przy długotrwałym stosowaniu może prowadzić do upośledzenia pamięci, depresji i innych zaburzeń psychicznych. W praktyce światowej fenobarbital uważany jest za lek przestarzały, stosowany niezwykle rzadko i w ograniczonym zakresie, głównie w leczeniu padaczki. Dlaczego jednak lek ten cieszy się tak dużą popularnością wśród populacji? Zakładam, że wynika to z dużego zapotrzebowania na łagodny środek uspokajający, który mógłby znaleźć swoje miejsce w domowej apteczce. Warto jednak zaznaczyć, że Corvalol raczej nie sprawdzi się w tej roli ze względu na liczne skutki uboczne i stosunkowo słabą skuteczność. Zaobserwowano, że ludzie próbujący uporać się z problemami psycho-emocjonalnymi zaczynali od małej dawki 20 kropli na noc, by później sięgać po całą butelkę dwa lub trzy razy dziennie. Można to już nazwać uzależnieniem i uzależnieniem od narkotyków. Jaki jest wniosek? Nie ma magicznych kropli, które natychmiast przynoszą spokój. Jeśli naprawdę chcesz coś „podważyć”, lepiej zwrócić się do waleriany. Nie jestem oczywiście zwolennikiem ziołolecznictwa, ale nawet ono jest lepsze od barbituranów. Jeśli masz poważne problemy, koniecznie skonsultuj się ze specjalistą. A miejsce Corvalola częściej znajduje się na muzealnej półce niż w aptece. Używanie go przynosi więcej szkody niż pożytku.