I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Od autora: Rozdział 7 z książki V. Lebedko, E. Kustova „An Archetypowe studium samotności” Penza, „Złoty Sekcja”, 2012 CIĄG DALSZY) Vladislav Lebedko. Evgeny Kustov „Obrazy samotności w czasach nowożytnych”. „Każda wiedza, wszelkie metody, każda praca musi opierać się na możliwie najpełniejszej, holistycznej i wieloczynnikowej wizji – doświadczaniu świata w maksymalnie dostępnej skali, z uwzględnieniem aktualnej sytuacji w danym czasie.” V. Ageev, V. Lebedko. "Mistrzostwo. Świadomość. Psychoterapia." Zanim przystąpimy do dalszych badań nad zjawiskiem samotności mającym swoje odbicie w twórczości, proponuję zadać pytanie: „A właściwie po co człowiek miałby tworzyć obrazy samotności – postacie literackie, obrazy, rzeźby? Czy nie jest łatwiej spojrzeć na to (samotność) bezpośrednio?” Och, oczywiście, że jest łatwiej! Tylko Tobie i mnie wciąż jest tak trudno bezpośrednio doświadczyć jakichkolwiek przejawów życia, a doświadczenie samotności dla każdego z nas jest wieloaspektowe i zawsze wyjątkowe. Żadna wola, żadna wyrafinowana praktyka umysłowa ani trening osobistych możliwości nie uchronią człowieka przed nieuniknionym wpływem stanu samotności w jego nagiej, dynamicznej pełni. „Każdy człowiek rodzi się w punkcie A i stamtąd rozpoczyna swój rozwój, przechodząc od etapów archaicznych do etapów magicznych i mitycznych, a może i wyższych, a gdyby mitologie świata nie były skarbnicą wierzeń właściwych tym wczesnym poziomom, każdy musiałby je wymyślić na nowo”(25). Nasi poprzednicy także kochali, cierpieli, szukali, umierali i zmartwychwstali, a swoje doświadczenie potrafili przekazywać głównie poprzez alegorię. I nie wolno nam zapominać, że nie jesteśmy jedynymi mieszkańcami tego świata. Jego znane i nieznane esencje w jakiś sposób współistnieją z nami i oddziałują zgodnie ze swoimi cechami. I jak każdy sąsiad, wpływamy na siebie nawzajem. Trudno jest wyrazić wielowymiarowość i różnorodność wszechświata bez obrazu, bez przekształcenia zrozumienia w coś, co można przekazać z maksymalnym odzwierciedleniem prawdziwego znaczenia. „Często nie zdajemy sobie sprawy, w jakim stopniu nasz świat wewnętrzny składa się z ludzi i relacji z nimi. Wewnątrz nas znajdują się projekcje krewnych, bliskich, przyjaciół, kolegów z klasy, nauczycieli, przypadkowych znajomych, nieznajomych, postaci z filmów i książek, postaci historycznych i gwiazd rocka, sprzedawców, policjantów, prostytutek, kierowców, partii, sekt, religii, bandytów i gospodyń domowych. .. I z nimi wszystkimi mamy najbardziej subtelne relacje emocjonalne; z ich obrazów i projekcji wynika nasza ocena siebie, nasze postrzeganie siebie poprzez Innego. Wśród milionów obrazów jest kilkadziesiąt takich, które najsurowiej determinują nasze zachowania i przeżycia…” (1). W mojej twórczości przez obraz rozumiem nie tylko formę wizualną, ale istotę, istotne holony (4) doznania, odczuwania i znaczenia, w tym te posiadające formę widzialną, odczuwalną dla twórczej wyobraźni. Idealnie, są one postrzegane zarówno wizualnie, jak i dotykowo, słuchowo, a nawet węchowo, niezależnie od tego, czy dana osoba kontempluje obraz, odbiera melodię, czy wczuwa się w bohatera książki. „One (obrazy) mają swoją własną, nieodłączną atmosferę dla każdego obrazu. Są wyrazicielami woli tej głębokiej istoty, z której pochodzimy i z której jesteśmy, istoty tego, czym żyjemy” (1). Warto także przypomnieć specyfikę ludzkiej percepcji. Jest to prawie całkowicie zależne od Matrycy Percepcji (patrz rozdziały 1 i 2). Ciebie i mnie zainteresuje jego warstwa kulturowo-informacyjna - system relacji kształtowanych przez całe życie. Determinuje naszą relację ze światem, ze wszystkimi jego aspektami. Struktura ta ma aspekty statyczne i dynamiczne. Statyczny - zapewnia stabilność ludzkiego światopoglądu, jego stabilność. A aspekt dynamiczny pozwala na dokonanie niezbędnych korekt w procesie interakcji (kontaktu) ze światem, aby zapewnić naturalneewolucja lub inwolucja rozwoju Czasem statyczny aspekt warstwy kulturowo-informacyjnej staje się zbyt sztywny – dominuje proces krystalizacji (2). Sam proces krystalizacji jest wynikiem ustalonej linii zachowań, podczas której powstają trwałe cechy myślenia, zachowania i całego zespołu reakcji podczas interakcji ze światem (jego komponentami wewnętrznymi i zewnętrznymi). „To sztywne połączenia w powstałym schemacie dają nam obraz świata kulturowego i informacyjnego” (1). W fenomenologicznym języku fizjologii zakończenia nerwowe są ze sobą połączone i połączenia te mogą być tymczasowe lub trwałe, w zależności od powtarzalności lub jednorazowego charakteru procesów naszego zachowania. Nasze nawyki to trwała instalacja układu neuronów ruchowych (kongruentów), która jest również wzmacniana przez reakcje chemiczne z bezpośrednim udziałem peptydów, których źródłem z kolei jest unikalny kompleks produkcyjny zwany podwzgórzem. Krystalizacja jest całkowicie powszechny proces, ale może również nastąpić na błędnych podstawach. Na przykład fanatyczna wiara w tę czy inną ideę lub „osobliwą” koncepcję grzeszności u osoby z liniowym, podwójnym (patrz Fragmenty 1 i 2) postrzeganiem wielkości porządku świata prowadzi do konfliktu z jego rzeczywistym wyrównaniem i jeśli „ja” będzie nadal trwać w moich urojeniach, wówczas odpowiednio „dla mnie” nastąpi krystalizacja typu patologicznego z odpowiednią sztywnością percepcji, a pod względem psychologicznym do dyktatury osobistej opinii. Osoba taka nie jest już w stanie dalej rozwijać umiejętności właściwej percepcji i harmonijnego współdziałania ze światem. Aby powrócić do naturalnego stanu ewolucji, taki biedak będzie musiał przejść bolesne procesy reintegracji sieci neuronów ruchowych wraz z demontażem nawykowych, błędnych połączeń. Innymi słowy: „...przejście na nową fabułę życiową, obraz świata, wyleczenie choroby czy wyzwolenie z problemów bez opuszczenia przez człowieka znanego mu świata kulturalnego i informacyjnego jest niemożliwe. Wewnętrznie temu wyjściu towarzyszy przemiana osobowości; na zewnątrz, konsekwencją będzie zmiana zachowania, zmiana w kręgu znajomych i relacji z bliskimi ludźmi. Wejście w inny świat kulturowo-informacyjny jest niezwykle trudne, gdyż stary świat „trzyma” człowieka niezwykle mocno dużą liczbą powiązań i relacji. (1) Warstwa kulturowo-informacyjna Matrycy Osobistej Percepcji jest integralnym składnikiem matrycy kulturowo-informacyjnej rodziny, klanu, grupy etnicznej, ludzkości i odzwierciedla okoliczności i przesłanki rozwoju uniwersalnych ludzkich historii o danym era. Oznacza to, że osobiste dopasowanie każdej osoby jest jedną z projekcji uniwersalnej fabuły ludzkiej, a jako fabuła osobista opiera się na podłożu kultury etnicznej, w której dana osoba żyje. Różne wersje fabuły doświadczenia samotności znajdują odzwierciedlenie w dziełach ludzkiej kreatywności. Starsze z nich stanowią podstawę mitów i baśni - badaliśmy je w pierwszej i drugiej części Fragmentu 5, ale czasy się zmieniają i „z każdym nowym pokoleniem uniwersalne historie stają się bardziej złożone i wzbogacone. Są one prezentowane w formie skrystalizowanej w tych dziełach kultury, które uznawane są za klasyczne (uznają się za klasyczne, ponieważ ujawniają pewne uniwersalne problemy ludzkie). Jasne jest, że z jednej strony taka warstwa kulturowa w świadomości jest niejako dodatkową (i z czasem coraz większą) przeszkodą w ruchu świadomości do jej głębi (archetypy i czyste „ja”). Z drugiej strony jest to obecność. Warstwa ta umożliwia każdej osobie przechodzenie przez coraz bardziej unikalną i niepowtarzalną ścieżkę rozwoju, ponieważ z biegiem czasu pojawia się coraz więcej odmian i rozwidleń. A każdy człowiek, który przechodzi prawdziwie niepowtarzalną ścieżkę (czytaj – Drogę indywiduacji), w ten sposób przyczynia się do powszechnego skarbca człowieka, stwarzając jeszcze większy wachlarz możliwości dla kolejnych pokoleń” (1).Warto o tym szczególnie pamiętać, zanim przejdziemy do badania współczesnych obrazów literackich, które odzwierciedlają archetypowe procesy związane ze zjawiskiem samotności. Wśród istniejących podejść do psychoterapii pojawiły się nowe nurty, w których dominuje nie tyle sztywny determinizm w eliminowaniu samego doświadczenia samotności, ale komunikacja z tym schorzeniem. James Hillman wielokrotnie podkreślał, że współczesna „metoda nie polega na interpretacji obrazu, ale na rozmowie z nim. Jednocześnie zadawane jest pytanie, czego obraz potrzebuje, a nie co on oznacza.” Jednocześnie należy zrozumieć, jakie przesłanie niesie wyłaniający się stan, a nie po prostu zniwelować go jako niepożądany i, jeśli to możliwe, zapobiec samemu faktowi takiej manifestacji, jeśli jest ona otwarcie destrukcyjna „Wadliwy narząd potrafi mówić, ponieważ istnieje coś, co Adler nazywa „dialektem narządu”, „żargonem narządu”, za pomocą którego narząd ten opowie nam o nas samych, gdy nauczymy się jego języka” (3). Dlatego proponuję przyjrzeć się temu, co noszą w sobie bohaterowie naszych czasów, czasu, w którym osobowość czasem po prostu nie jest w stanie za nim nadążać i nie nadąża już za biegiem rozwoju społecznego. W mojej praktyce lekarskiej mogę zaświadczyć za słowami psychoterapeuty Arnolda Beissera: „Obszar zainteresowań psychiatrii rozszerzył się obecnie poza jednostkę, ponieważ staje się oczywiste, że najważniejsze problemy nie wynikają z nas jako jednostek, ale z społeczeństwo, które trzyma jednostkę w izolacji” (5). Ten sam James Hillman w swojej książce „Healing Fiction” zauważa bardzo interesującą cechę: „Pisarze wiedzą, że nie mogą poznać swoich bohaterów poprzez introspekcję. Ich sceny powstają niezależnie, bohaterowie mówią, przychodzą i odchodzą. Niewielu jest ludzi, z którymi pisarz jest bardziej szczery niż ze swoimi bohaterami, a mimo to nie przestają zadziwiać go swoją niezależnością” (3). , ale poprzez mowę. Słowa same w sobie, poza mową, nie odzwierciedlają integralnych zjawisk i zdarzeń rzeczywistości, są jedynie niezbędnymi przesłankami ich odzwierciedlenia w mowie. Język anatomizuje obiektywne fakty, rozkłada je na części, sztucznie wyodrębniając to, co w realnym świecie jest dane w żywym i nierozerwalnym związku. W tym miejscu najwłaściwsze jest przywołanie popularnego sformułowania Heideggera: „To nie człowiek mówi, ale język przemawia przez człowieka”. „W rzeczywistości przedmioty nie istnieją w oderwaniu od swoich właściwości i zachodzących z nimi procesów . Wszystkie przedmioty wyodrębnione w postaci języka, cech ilościowych i jakościowych, procesów, stanów i działań w samej rzeczywistości są dane jedynie jako momenty integralnych zdarzeń i zjawisk. (6). Rzeczywiście, słowa oznaczające ten sam przedmiot w językach różnych narodów czasami znacznie różnią się formą. Jednakże ich zewnętrzna dysocjacja w niczym nie przeszkadza im w połączeniu się z wyznaczonym obiektem. „Kocham cię” po albańsku – „te dua!”, po arabsku – „Ib’n hebbak!”, Białorusin mówi: „I kahayu!”, po grecku – „S’ayapo!”, odważny Zulu woła do ukochanej: „Mena Tanda Wena!”, Po angielsku to oczywiście „Kocham cię!”, A po japońsku „Kimi o ai shiteru!” A ukochany niewątpliwie rozumie wielbiciela, jeśli dorastał w tej samej kulturze. Ale jest mało prawdopodobne, aby Hiszpanka, dla której wyznaniem miłości jest „Te quiero, Te amo!”, zrozumiała swojego kochanka z Kenii z jego „Tye-mela'ne!”. Legendy o pierwszym języku – takim samym dla wszystkich narodów – wciąż wywołują gorące dyskusje. Istnieją ku temu powody. Wystarczy ogarnąć temat pełnych synonimów. Odważę się jednak zasugerować, że w przestrzeniach komunikacyjnych poziomu archetypowego rozumienie językowe jest jednolite zarówno pod względem formy, jak i istoty. Tutaj bowiem słowa jako takie odsłaniają bezpośrednią istotę obrazów, ich intencję (7). I to jest istota procesu pozyskiwaniapełnię poprzez ponowne połączenie z archetypem. „Ponownie łącząc się z archetypem, człowiek aktywuje swoje własne (właściwie uniwersalne ludzkie) cechy zasobów” (8). Wybitny filozof XX wieku Ludwig Wittgenstein mawiał wspaniałe zdanie: „Granice mojego języka są granicami mojego świata.” Filozofia współczesna, a zwłaszcza semiotyka, traktuje świat i człowieka oraz wszelkie zjawiska jako tekst. Wszystko jest tekstem. Cała nasza percepcja zbudowana jest jako pewna kombinacja obrazów, dźwięków i wrażeń. Całość ta jest także rodzajem tekstu. W ten sposób skonstruowana jest zarówno świadomość, jak i nieświadomość, podobnie jak język – to także jedna z podstawowych tez filozofii nowożytnej, której autorem jest twórca strukturalizmu, Jacques Lacan (8). Archetypy mitologiczne umożliwiają identyfikację struktury znaczeń archetypowych: najstarszych obrazów, nierozerwalnie związanych z pojęciami, oraz badanie głębokiej etymologii słów. Badanie języków starożytnych pokazuje, że ludzie prymitywni nie żyli w chaosie pojęć. Wręcz przeciwnie, co dziwne, Wszechświat wydawał im się bardziej uporządkowany niż nam. Tym samym język indoeuropejski daje przykład jasnej klasyfikacji pojęć” (12). To samo pojęcie lustra w języku angielskim to lustro lub lustro, w języku niemieckim – spiegel, w języku francuskim lustro oznacza się jako miroir lub glace, a po włosku – specchio, Turek powie: „ayna gibi”, a jako element Magicznego Teatru Lustro jest głównym procesem wprowadzającym interakcję z archetypowym obrazem (9). W tym przypadku człowiek zostaje wprowadzony w sam proces, niezależnie od różnorodności oznaczeń językowych, chyba że ma obsesję na punkcie dosłowności (10). Nawet dialekty o bliskim pochodzeniu pokazują to jako grupę etniczną zjednoczoną społeczno-ekonomicznym i terytorialnych, rozwija się, cechy językowego przedstawienia tych samych przedmiotów i zjawisk. W Mokszy o dziecku - shaba, Vyatichi - robenok, w dialekcie Ryazan dzieckiem poniżej 12 lat jest podtyolok (11). Uważam, że chodzi właśnie o specyfikę warstwy kulturowo-informacyjnej Matrycy Percepcji, w której dorastamy i którą nasycona jest osobowość. Sama fenomenologiczna podstawa każdego przedmiotu widocznego w naszej percepcji jest taka sama. A dyskusja o istnieniu wspólnego pierwszego języka dla wszystkich narodów wydaje mi się bardziej scholastyczna. Pierwotnych kultur, które istniały i istnieją, jest tyle, ile języków i ich dialektów. Nieporozumienia wśród badaczy z zakresu językoznawstwa, kulturoznawstwa czy psychologii zaczynają się od różnic w postrzeganiu wymiaru przestrzeni w zależności od umiejscowienia. pkt nie są brane pod uwagę. W przypadku logiki liniowej interpretacja trójwymiarowości nieuchronnie zakończy się jakościowymi zniekształceniami informacji, ponieważ będzie ona dyskretna zarówno w istocie, jak i w formie bardziej obszernego procesu. Ten sam stosunek trójwymiarowej interpretacji zjawiska czterowymiarowego. Współczesne pragnienie bardziej adekwatnego postrzegania wielowymiarowości świata dało początek postmodernizmowi z jego dyskursywnym podejściem i rozwojem kłączowego podejścia do postrzegania dynamiki procesów egzystencji Żyjących. Uderzającą ilustracją możliwości przekazywania wielowymiarowych informacji są przypowieści biblijne i poezja zen. Klient otrzymuje wtedy nie tylko możliwość przekazania wielowartościowych informacji, ale także przyczynia się do ustrukturyzowania naszej zdolności rozpoznawania i postrzegania Wielowymiarowych Tekstów Informacyjnych bez zniekształceń jakościowych. Żaden obraz postaci literackiej nie pojawia się znikąd. Bo „nawet pryszcz na tym świecie nie wyskakuje ot tak”. Wszystkie elementy istnienia są istotą praw procesów zamanifestowanych lub niezamanifestowanych. Pisarz lub artysta tworzy swojego bohatera w oparciu o wzajemną interakcję z procesem tematycznym Połączonego Klienta i wykonawcą Tematu. Jednocześnie może on w kontekście własnej podmiotowości przeżywać specyficzne zestawienie percepcji ujawnianego tematu. Ten sam obraz wywiera swój niepowtarzalny wpływ na osobę, która go postrzega. Ponadto,„Oznaczone to nie rzeczy już w swoim pierwotnym stanie, ułożone w porządku otwartym na znaczenie. Znaczenie to ludzki dyskurs, który ma tę właściwość, że zawsze odwołuje się do innego znaczenia (16). Pechorin lub Faust wywrą na mnie i na tobie tym samym czynem, myśl odzwierciedlona w tekście dzieła, niepowtarzalny, ale wciąż jakościowo określony efekt - właśnie ze względu na pewien, ponownie, z góry określony Temat przez Zagregowanego Klienta i, jeśli wolisz, bardzo specyficzna konieczność ewolucyjna. Taki proces jest dobrze znany współczesnemu człowiekowi, ponieważ we wszystkich politycznych technologiach oddziaływania za pośrednictwem mediów różne grupy sprawujące władzę wykorzystują właśnie to zjawisko – aby przekazać istniejącemu „elektoratowi”. właściwości i cechy, których potrzebują (grupy sprawujące władzę), aby „wąchać” w świadomości każdego elementu „elektoratu” odpowiedni kontekst Tematów Kontrolowalność i kierunkowość. W kontekście tego badania „grupami władzy” są klienci zbiorowi. Nie trudno zauważyć, że one z kolei są odzwierciedleniem pewnego archetypowego procesu. Ucieleśnianie różnorodnych przejawów zjawiska samotności w sztuce i literaturze poprzez tworzone obrazy jest, moim zdaniem, naturalną reakcją człowieka. osoba, która „za dużo w sobie tłumi, aby przystosować się do środowiska społecznego” (13). Jak napisał kiedyś Jung: „...jednostronny rozwój musi nieuchronnie prowadzić do reakcji, ponieważ stłumionych, podrzędnych funkcji nie można w nieskończoność usuwać z uczestnictwa w życiu i rozwoju. Nieuchronnie nadejdzie kiedyś moment „przywrócenia integralności człowieka”, aby dać osobom słabo rozwiniętym możliwość uczestniczenia w życiu. Obowiązki społeczne, tłumienie procesu indywiduacji, społeczne stereotypy zachowań, odczłowieczona moralność – aktywnie i nieuchronnie przyczyniają się do podziału człowieka w sobie i prowadzą do jego samotności wewnętrznej i interpsychicznej, a zatem powodują procesy reakcji „przywracania ludzkiej integralności”. na umiejętności pisarzy „bycia w kontakcie” z egzystencjalnością tego, co się dzieje i umiejętności eksponowania ich podłoża semantycznego. L. Wygotski w tej sprawie następująco: „Geniusz pisarzy wniknął głęboko w istotę cichego przesłania bogów i znalazł mistrzowski wyraz mitu zbiorowego, dostrzeżonego z głębi mitu zbiorowego za pomocą słów. Od tysięcy lat bohaterowie i obrazy literatury klasycznej pobudzają umysły i karmią dusze ludzi różnych czasów i narodów. Sprzyjają manifestowaniu się mocy bogów i archetypów w społeczeństwie oraz wychowują dusze, pomagając rozwijać takie cechy, jak prawdziwa moralność i moralność pochodząca z duszy (której w tym kontekście nie należy mylić z zakazami normatywnymi). I przyczyniając się do zjednoczenia ludzi.” W wyniku kontaktu z bohaterem literackim (od empatycznej synchronizacji po emocjonalną identyfikację z nim) czytelnik trafia w pierwotną przestrzeń, rozpoznając coś bardzo ważnego, bliskiego i znajomego, wyrażającego główne przesłanie. istota wewnętrznego zadania czytelnika lub wewnętrznego konfliktu „Literatura klasyczna jest autorska osobista, ale w istocie bezosobowa właśnie dlatego, że odzwierciedla uniwersalną warstwę interakcji z rzeczywistością i rzeczywistymi „rękami bogów” przechodzącymi przez określone postacie literackie. Osobowość pisarza zanika, ponieważ widzi więcej niż to, co osobiste i wspólne dla wszystkich lub wielu ludzi. Pisarz bardzo subtelnie, często w sposób dla siebie niewytłumaczalny, uchwycił owe gry bogów, które wydarzają się w życiu i w cieniu inspiracji, jaką słusznie starożytni uważali za przesłanie bogów, ukazuje to, co widział i spostrzegł w zarysie literackiego arcydzieła . Arcydzieło zrozumiałe i bliskie wielu pokoleniom ludzi, od setek i tysięcy lat, wywołujące żywe, rozpoznawalne uczucia i prowadzące uważnego, otwartego czytelnika do zrozumienia kolejnego oblicza tego świata” (14). Podczas interakcji zw obrazie bohatera literackiego, a także w interakcji z postacią baśniową, doświadczane są „jako strumień stanów świadomości, ze wszystkimi cechami i przejawami psychicznymi i fizycznymi, a nie jako kulturowa nadbudowa mentalna, która ma przeszło przez sito konwencjonalnej moralności i moralności” (15). Nie zmienia to faktu, że „świat archetypów jest już światem bogów. To bogowie stoją za większością obrazów naszych wizji i stanów. Co więcej, w każdym stanie. Każdy stan jest archetypowy, gdy zostaje ujawniony. To bogowie zarządzają wizjami, które przynoszą nam przesłania z ich świata” (1). Jedno z tych przesłań proponuję rozważyć na przykładzie bardzo wyrazistego obrazu bohatera naszych czasów – Wiktora Ziłowa – głównego bohatera Sztuka Aleksandra Wampilowa „Polowanie na kaczki”. Przeczytałem wiele recenzji tego dzieła, spektakli i oczywiście filmu „Wakacje we wrześniu”, w którym Oleg Dal wspaniale ucieleśniał wizerunek Ziłowa. Oczywiste jest, że większość autorów recenzji jest winna wszelkiego rodzaju klisze semantyczne - jak: „Ziłow - „dodatkowa osoba” naszej epoki, która nie znalazła swojego miejsca w krajobrazie społecznym. realizm” albo „Ziłow próbuje dokonać egzystencjalnego wyboru”, „Ziłow jest wytworem swoich czasów, czasu stagnacji i twórczej degradacji „straconego pokolenia”, czy „Ziłow to bezduszny i niemoralny degenerat”. Jak jednak wygląda obraz tego bohatera, jeśli ujawni się go jako przekaz archetypowy. Jeśli uwikłamy się w liniowy system oceny zachowania Ziłowa, postać „wyraźnie negatywna”, bo oszukuje żonę, manipuluje? ludzi, aby osiągnąć swoje nieduchowe cele, jest pracownikiem nieodpowiedzialnym i cynicznym w relacjach z przyjaciółmi i współpracownikami, wówczas podczas fenomenologicznej analizy tego, co się dzieje, możemy znaleźć się w ślepym zaułku. Postaraj się znaleźć w wybranym dyskursie w kręgu Ziłowa chociaż jedną „oczywiście pozytywną” postać. Nawet „święta” Irina, dziewczyna o naiwnym podejściu do życia, która od razu przykuła uwagę Wiktora swoją „czystością i nieskazitelnością”, w dalszej części spektaklu ukazuje jej frywolność i „duchową krótkowzroczność”, martwiąc się o jej oszukanie zakochany w niej towarzysz podróży, ona natychmiast poddaje się prostemu arsenałowi pułapek „nagłego kobieciarza” i zaczyna oddawać mu całą „powagę” swojej spontaniczności (Ziłow). Żona Galina? Ale ty i ja widzimy apoteozę jej konfliktu z „niekochającym” mężem i, jak wiadomo, w konfliktach rodzinnych nie ma ludzi bezgrzesznych - każdy ma swoją miarę odpowiedzialności, a raczej nieodpowiedzialności. Galina zostaje uratowana przed samotnością dzięki „gwarantowanej” miłości przyjaciela z dzieciństwa. Jeśli zaczniesz akceptować to, co dzieje się w fabule sztuki, bez narzucających się ocen z przymrużeniem oka, możesz odkryć „żywych” ludzi z ich niepowtarzalnością. osobowość, dziwactwa, niezrozumiałość działań i ich motywów. Skąd co wyrasta? Ken Wilber (17) całkiem słusznie uważa, że ​​rozpatrywanie wszelkich zjawisk życiowych poprzez dyskretny algorytm percepcji skazuje się na celowy błąd w porównywaniu faktów i pomieszanie przyczyn i skutków. Zaproponował praktyczny diagram ćwiartki sektorów (patrz diagram 2 w załączniku): Ja, My, To, Te, który pozwala zobaczyć, gdzie znajduje się dominujące zachowanie danej osoby – w którym kwadrancie – i zbudować pracę ze swoimi problemami przede wszystkim poprzez te ćwiartki, których brakuje. Jednocześnie jednak, co według specjalistów z Cambridge University Research Center (17) decyduje o sposobie podejścia (17), sytuację w jej integralnej integralności można dostrzec jedynie w całości wszystkich czterech sektorów kwadrantu (Schemat w załączniku 1). I w ten sposób staje się dostępny związek naszej nieuchronnej subiektywności sądu z obiektywnym składnikiem wszechświata. Wilber w swojej „Krótkiej historii wszystkiego” tak definiuje naturę wszelkiego cierpienia: „Prawda w najszerszym zakresie. sens, oznacza harmonię z rzeczywistością. Prawdziwy kontakt z prawdą, poprawnością i pięknem. Czyż nie?oznacza, że ​​my także możemy nie być w harmonii z rzeczywistością. Możemy się zgubić, zdezorientować, popełnić błąd, mylić się w swoich ocenach. Możemy nie rozumieć prawdy i nie mieć z nią kontaktu, nie zdawać sobie sprawy z tego, co jest słuszne i nie odczuwać piękna” (24). Na razie w ludzkich zachowaniach dominuje jeden z sektorów (patrz diagram 2 w załączniku) – np. sektor I - a nawet z głównym cechą jest egocentryzm - wyłączność w stosunku do wszystkiego z oznaczeniem cech Inny (czyli inny i nie do końca realny) - złudzenia i cierpienie są oczywiste i przewidywalne. Nie jest trudno to zrozumieć atmosfera, w której istniał Ziłow – to wielki i potężny sowiecki (k)raj w oddzielnie zbudowanym imperium. Genialni eksperymentatorzy bolszewizmu uparcie narzucali narodom ZSRR heroiczny mit, jednak o wartościach etnocentrycznych (24) - podwójnych, a czasem potrójnych standardach. I jasne jest, że ludy te, będąc „w swojej gęstej niewiedzy”, nigdy nie zaakceptowały swoich dobrych intencji, w większości będąc pod wpływem mitów mistycznych, a w indywidualnym scenariuszu także archetypowego obrazu Ziłow jest prekursorem takich obrazów „straconego pokolenia”: Siergiej Makarow z „Lotów we śnie i w rzeczywistości”, częściowo bohaterowie Szukszyna, Dowłatowa i Ancharowa (31). Jego dramat to egzystencjalny konflikt niezrealizowanej duszy w prokrustowym łożu idealizmu społecznego, zniewolenie uwarunkowaniami okolicznościowymi i dominacją wulgarnego materializmu. Dla tych, którzy dopiero zaczynają zapoznawać się z tematem badań nad archetypami, ciekawe będzie, w jaki sposób określani są klienci (19) konkretnego obrazu. Po szczegóły odsyłam do prac K.G. Junga, jego ucznia J. Hillmana i bezpośrednio zapoznali się z książką opisującą praktyczną część tego dyskursu – „Teatr Magiczny. Metodologia kształtowania duszy” V. Lebedko we współpracy z E. Naydenovem. Jeśli weźmiemy pod uwagę klientów sytuacji Ziłowa spośród bogów starożytnego panteonu, to prawdopodobnie jest to Hera – bogini – strażniczka rodziny i domu . A Ziłow jest złośliwym gwałcicielem fundamentów rodziny! Swojemu mrocznemu anime poświęca wszystkie fundamenty rodziny, od wierności po całkowity brak chęci „uczestniczenia w prokreacji”. Warto jednak zaznaczyć, że niechęć do posiadania dzieci nie jest faktem potwierdzającym nieodpowiedzialność Ziłowa czy jego pragnienie. utrzymać pewne status quo wolnym człowiekiem. „Ale odpowiedz mi: Czy jesteś taki, że masz prawo pragnąć dziecka? Czy jesteś zwycięzcą, czy zwyciężyłeś siebie, czy jesteś panem swoich uczuć, panem swoich cnoty? O to cię proszę.” (26) Ziłow nie jest ślepą bronią na arenie igrzysk bogów. Jego niespokojna natura żyje i być może chce utrzymać status quo jako radziecki bon vivant, ale Ziłow nie rozwiązuje swoich problemów kosztem zakładników. To nie przypadek, że rozpustna Vera wyróżnia Victora spośród wszystkich otaczających ją „Alików” i to pomimo całej jego niestałości i deprawacji. Zilov jest z pewnością charyzmatyczny i niezwykły. Dlatego jego wizerunek jest centralną i wymowną postacią całej akcji „Polowania na kaczki”. Oczywiście głównego klienta można nazwać Lucyferem, ponieważ wyrzutek i samotność Ziłowa ma charakter desperacki, aż do próby samobójczej ( zobacz odpowiedni wpływ Hadesu). Wydaje się, że odrzucenie dotychczasowego porządku życia jest całkowite. W ostatniej próbie pozostania w synergii ze światem Wiktor Aleksandrowicz maluje żonie rozkosze polowania na kaczki, jasna anima wciąż rzuca ciepłe światło na jego pulsującą świadomość: „Zobaczysz, jaka jest mgła - będziemy się unosić jak we śnie, do nie wiadomo dokąd. A kiedy wschodzi słońce? O! To jak przebywanie w kościele, a nawet czystsze niż w kościele... A co z nocą? Mój Boże! Czy wiesz, jak tu cicho?” Ale w tym momencie chciałbym szczególnie zwrócić uwagę na żarliwe zaangażowanie Ziłowa w przygodę, przeczytać udział Merkurego, patrona wszystkich ryzykownych przedsięwzięć. Ziłow swoim lekkomyślnym awanturnictwem za każdym razem stawia się na krawędzi możliwego psychologicznego i społecznegokatastrofy. Dlaczego Zilov: - Przyjaciele? Nie mam żadnych przyjaciół... Kobiet?.. Tak, były, ale dlaczego? Nie potrzebuję ich, uwierz mi... Co jeszcze? Moja praca, czy co! Mój Boże! Tak, zrozum mnie, jak możesz wziąć to wszystko do serca! Jestem sam, sam, nie mam w życiu nic oprócz ciebie. Pomóż mi! Bez Ciebie jestem martwy... Zarys spektaklu prowadzi do tego, że Wiktor nie tyle ucieka od siebie, co prowokuje świat, aby doprowadzić do granic i zaostrzyć sprzeczności wewnętrznej umowy z archetypowymi bytami (19) i poprowadzić go do opracowania nowej fabuły życiowej (18). Czy dlatego tak chwyta się każdej okazji, aby utrzymać łączność ze źródłem ożywiających zasad - swoją jasną animą, boginią Bohaterką - strażniczką stabilności wartości rodzinnych, ale jednocześnie nie zrywa ze wszystkim, co wyczerpuje jego połączenia z duszą i wypełnia codzienne życie intrygami gwałtownych uczuć i innych ambiwalentnych doświadczeń - zobacz okrutny związek z kochanką Verą lub uwodzenie Iriny. Dość często w publikowanych recenzjach widziałem porównania Ziłowa z Peczorinem. I być może posłużę się archetypową metodą badania obrazu literackiego, aby je porównać. Sugerowałbym ponadto odsłonięcie archetypowego wizerunku Peczorina poprzez bogów słowiańskiego panteonu. Bo Pechorin jest z pochodzenia Rosjaninem i dlatego jego przeznaczeniem jest życie w cieniu mistycznych mitów, jeśli weźmiemy pod uwagę behawioralny aspekt „bohatera naszych czasów”, to znajduje się on w wyraźnym konflikcie charakter osobowy, wyrażający się w kulturowym konflikcie mitów etnosu europejskiego i słowiańskiego. Za pierwszym stoją dominujące „chrześcijańskie” wartości „cywilizowanego” społeczeństwa i wbrew nim manifestacja interesów takich archetypowych postaci, jak Duch Rosyjski, Czarnobóg, Swarog, Matka Łada i inni oczywiście nie chodzi o to, że Wiktor Ziłow wywołuje niechęć jako osoba dopuszczająca się obrzydliwych czynów - „W sprzyjających warunkach, gdy nic nie przeszkadza, łatwo jest być dobrym, życzliwym, kochającym. A gdy warunki są niesprzyjające, jest to znacznie trudniejsze” (20). Nie możesz wiązać mojego ani swojego oburzenia z tematem badań. Pytanie brzmi, jak może nasz bohater przeżywa swoją samotność – dlaczego i z czego wynikają wszystkie te doświadczenia. Przez ludzi prawie wszystkie wartości są prawdziwe z podstawowych zasad świadomej części wszechświata – świata bogów - ulegają zniekształceniom jakościowym. W ten sposób chrześcijańska miłość odrodziła się w płomieniach Inkwizycji wobec dysydentów, a wszechstronna akceptacja świata przez Buddę Bodhisattwę – w dogmatach podstawowych przykazań „ścieżki wyzwolenia z okowów samsary”. „Nie odwracaj się plecami do posągu Buddy – z powodu tego świętokradztwa strażnicy jego świątyni mogą zabić niegodziwców”. redneckness na poziomie ukrytym. Może dlatego z tak metodycznym uporem Pieczorin zabił swojego wewnętrznego wieśniaka, jednocześnie zabijając siebie. Egzystencjalne oburzenie, odrzucenie siebie i społeczeństwa jako takiego doprowadziło Peczorina na ścieżkę nieustannej gry w „rosyjską ruletkę” z życiem i śmiercią. To z góry przesądziło o nieuchronności dramatycznego wyniku. Czarnobóg oświadcza: „Mój stan to stan fatalizmu!” (21). Tak, Pechorin ma ryzykowne skąpienie w okolicznościach życia, ale nie jest to drobna wymiana uczuć na oddawanie się „namiętnościom” jak Ziłow, nie, nie, on gra w „wielką” - fatalną pasję. to prawdopodobnie kończy się pojedynkiem, „głupim” i absurdalnym jednak w porównaniu z nieudaną próbą samobójczą „zdemoralizowanego miarka” (chodzi o Ziłowa), całkiem zrozumiałe Jako „namiętna i wrażliwa” natura, z destylatorem niedojrzała wewnętrzna kultura światopoglądowa, ale rozbudzona w duchu mitu rosyjskiego etnosu, Pieczorin trudził się, bo „...przed wyznaczonym przeze mnie terminem, ty też możesz się obudzić, proszę. Tylko co zrobisz, przebudzony? Jeśli nie znajdziesz czegoś do zrobienia, będziesz cierpieć, ale jeśli znajdzieszzawód - to będzie walka z czymś. Ty, jako przebudzony, nie będziesz w stanie oprzeć się bitwie z jakimś rodzajem ciemności. A wynik tej walki jest nieprzewidywalny” (20). To nie przypadek, że Pieczorin był „obcym” świeckiemu społeczeństwu, ale przyjmujemy „za swojego” Maksyma Maksimycza, wyraźnego przedstawiciela rosyjskiego ducha w twórczości M. Lermontow swoim szczerym współczuciem i prostą pomocą słowem i czynem w toku codziennego życia wojny na Kaukazie. Jak Czarnobog pomógł kiedyś moim kolegom (21) w pojemnym sformułowaniu prawa odpłaty: „...a człowiek coś zrobił, a świat mu odpowiada” (tamże) – Ziłow ma obsesję na punkcie samotności właśnie dlatego, że sam był skazany na nieodpowiedzialną postawę wobec własnego rodzaju. Jest prawdziwym konsumentem zgromadzonej niegdyś harmonii życia, który odwrócił się od twórczego początku swojego ducha. I raczej ta twórcza zasada wraz ze swoim świtem doprowadza go do wściekłości bardziej niż ciemność powszechnej powodzi, która wraz z nieuchronnością zemsty bogini Ananki zakryje całą nagromadzoną obrzydliwość działań egocentrycznego Ziłowa – „To wszystko. Potop, Arka i Ararat. Wszystko, żeby zacząć od nowa. Wiesz, że mi to odpowiada. (Wstał i podszedł do okna.) Niech pada przez czterdzieści dni. Nie przeszkadza mi to.” Ale jednocześnie Zilov kocha „przestrzeń, szerokość, wolność” (21). Dramatem wizerunku takiej osoby jest całkowita niezgodność akceptacji trudności współczesności z wrodzoną jej niższością. To tutaj samotność jest prawdziwym darem świadomości i akceptacji. „Wzniesienie się do nieba to praca!” Wznieść się do nieba – to jest praca! Wznieść się do nieba – to jest praca! Wznieść się do nieba – to jest praca!” (23) Pozwolę sobie na małą uwagę na temat obrazu literackiego w ogóle. Ja (i każdy z nas) mogę komunikować się z obrazem lub postacią w sztuce, jak mi się podoba. Oznacza to, że w przeciwieństwie do konkretnej osoby, z którą nie będziesz szczególnie oddawał się swoim osobistym interpretacjom, moje wrażenia z obrazu nie tylko nie umniejszają praw twórczych autora, ale wręcz przeciwnie, wzbogacają ten obraz moimi subiektywnymi wrażeniami , czyniąc go bardziej żywym i różnorodnym. A jeśli dodamy do tego uwagę wielu setek i tysięcy czytelników i widzów, przyciągniętych talentem reżysera i aktora, to postać literacka, lekką ręką archetypowych odbiorców, rzeczywiście nabiera skali treści kultowych. Im bardziej uniwersalny jest obraz w swojej podstawie znaczeniowej, tym silniejszy jest rezonans jego wpływu społeczno-psychologicznego. Zjawisko to jest nam dobrze znane. Najwybitniejsze postacie przetrwały wieki i epoki, pomimo (a może właśnie dzięki temu), że fenomenologicznie opisywano je jedynie światłem, charakteryzując się pociągnięciami w oznaczaniu niektórych ich przyrodzonych cech. No cóż, powiedzmy, co pamiętasz o Odyseuszu? Z opisu Homera mogę dodać co następuje: Odyseusz to przebiegły mąż, król, „...który wiele cierpiał na morzach, troszcząc się o zbawienie... (27), bardziej rozważny niż odważny, zamiast narazić się na gniew Posejdona, kochającego męża, który „zbudował swój świat wokół drzewa Itaki”, poprowadzono go aż do zapomnienia o sobie. Odyseusz dokonał wyczynów podczas oblężenia Troi i być może dzięki swojej kreatywności Grekom udało się zakończyć wieloletnią wojnę historycznym zwycięstwem. Ale najważniejsze są nadal działania Odyseusza nie na polu bitwy, ale w okresie wędrówek, jak objawiał się w okresie konfrontacji z bogami, czyli w życiu codziennym pełnym prób i trudności moją projekcyjną empatię dla prawie wszystkich jego doświadczeń. Wchodząc w interakcję z jego wizerunkiem, zostałem wzbogacony zewnętrznym i wewnętrznym ciągiem zdarzeń cech psychologicznych Odyseusza, co z kolei wniosło moją własną podmiotowość w jego archetypowy obraz. Bez wątpienia wzbogaciłem swoją warstwę kulturowo-informacyjną Matrycy Percepcji o nowe doświadczenia i przez to sam stałem się współtwórcą nowych doświadczeń poprzez literacki obraz Odyseusza w zbiorowej warstwie kulturowo-informacyjnej Matrycy Percepcji Spójrz inne równie żywe obrazy literackiego dziedzictwa ludzkości. Efekt mieszkania w każdym z nich będzie taki sam.Popularność każdego obrazu można scharakteryzować tym, że obrazy literackie stają się bohaterami dowcipów i przypowieści. Jest to oczywiście Gautama Budda, poprzez którego obraz wchodzimy w kontakt z transcendentalnymi sferami naszej esencji; Herostratus, dzięki którego obrazowi przeżywamy otchłań próżności w rzeczywistości życia codziennego; Judasz Iskariota ukazuje nam realia dwuznaczności zdrady czy bezwarunkowego oddania Bogu w sobie i sobie w Bogu; Don Kichot, oprócz całej innej ewentualnej różnorodności, pomaga dotknąć doświadczenia zjawiska lekkomyślnego idealizmu; obrazy Czapajewa i jego ordynansa Petki – jaki jestem na wojnie; Ahasfer – na to, co można nazwać zgubą całkowitej samotności; Rodion Raskolnikow pomaga przetrwać ciemność świata i możliwość zmartwychwstania w świecie, a obraz Króla Leara pozwala przeżyć cierpienie wznoszenia się od ludzkiego egocentryzmu do jego światocentryzmu – „nie ma we mnie prawdy” ale ja jestem w prawdzie”. Co się stanie, gdy wejdziesz w interakcję z wizerunkiem Stirlitza (M.M. Isaev)? Chatsky'ego? Don Guan? Na wszelki wypadek przypomnę, że z postrzegania obrazów literackich zidentyfikowałem tylko pewne cechy perfekcjonizmu, które są dla mnie osobiście istotne. Być może te wyznaczone cechy będą zbieżne z Twoimi doświadczeniami, ale nawet w tym przypadku raczej nie będą identyczne z moimi, ponieważ są subiektywne. Reaguję tylko na to, co jest dla mnie istotne, ale tylko na podstawie właściwości tego, czego mi brakuje. Jeśli jestem napełniony jakąś właściwością, zareaguję obojętnym brakiem akceptacji, bo nalanie wina do pełnego dzbana z definicji nie będzie działać. I jesteśmy wypełnieni obrazami tylko tym, czego w takim czy innym stopniu żądamy. Dlatego fikcja leczy. Albo budujemy do pełni, albo pozbywamy się ekscesów, kontaktując się z postacią literacką. Pytanie brzmi – czego chcą bogowie, będący zarządcami narodzin obrazów literackich? Praktyka terapii archetypów daje bardzo konkretną odpowiedź – „ponowne połączenie z archetypami prowadzi do pełni. Łącząc się ponownie z archetypem, osoba aktywuje swoje własne (właściwie uniwersalne) cechy zasobów” (1). Trzeba do tego dodać, że sam „Duch człowieka” ma na celu wypełnienie „umowy” z Klientem zbiorczym i to on jest siłą, która stale przyciąga człowieka do wypełnienia warunków „umowy” (nieważne, jak są postrzegane przez ludzkie ego - radosne lub okrutne). Można powiedzieć, że to „porozumienie” jest celem. (28). Oznacza to, że budując użyteczność naszej duszy, uzdrawiamy Duszę Świata. Czy nie na tym właśnie polega prawdziwe zainteresowanie przedstawicieli poziomu archetypowego? Jednym z moich pierwszych doświadczeń kontaktu z archetypem Duszy Świata była odpowiedź na pytanie: „Po co właściwie potrzebujesz uzdrowienia? Przecież z definicji jesteś doskonały?!” „Zarówno Tak, jak i Nie... Rozwijam się wiecznie. A będąc doskonałym, mam aspekty niedoskonałości, które prowadzą do potrzeby działań w zakresie Rozwoju, Odnowy, Udoskonalenia, Kreatywności. Jakakolwiek penetracja poziomu gęstości materialnej początkowo prowadzi do defektów w materii Duszy. Rodzi to procesy potrzeby Jej uzdrowienia...” Nadszedł czas, kiedy podmiotowość czy subiektywne postrzeganie zjawisk świata przestaje być rodzajem zjawiska wtórnego, nie zasługującego na należytą uwagę. Podmiot stał się częścią świata (24), który został odwzorowany na mapie jego procesów ciągłej ewolucji. Kierunki rozwojowe współczesnej filozofii, socjologii, kulturoznawstwa, a nawet medycyny konserwatywnej nie tylko przestają umniejszać subiektywność na rzecz obiektywności, ale nawet wszystko, co w naszych czasach jest związane z subiektywnością, zostaje przyjęte jako naturalny zespół czynników przyczynowo-skutkowych. i-skutkowy rozwój człowieka. Zatem w terapii Gestalt pełne szacunku podejście do podmiotowości klienta jest warunkiem koniecznym, aby pomóc w poszerzeniu możliwości jego kontinuum świadomości i stworzeniu stabilnego fundamentu dla odpowiedniej samowystarczalności. Oczywiście nie należy traktować Ziłowa jak żywej osoby – jest obrazem – ze wszystkim, co się z tym wiążewłaściwości charakterystyczne dla obrazu. Moim zdaniem warto o tym pamiętać, gdyż struktury ukazywania żywej osoby i jej wizerunek są jakościowo różnymi tekstami istnienia i zgodnie z nimi są odczytywane, choć z pewnością istnieją korelacje i powiązania kontekstowe. Oznacza to, że Cień Żyłowa Żywego i Cień Żyłowa obraz pochodzą z archetypowego obrazu Cienia, ale semantyka i ich przestrzenie wpływu tworzące znaczenia na nasze istnienie są różne. Żyjący człowiek nie tylko musi istnieć na płaszczyźnie duszy i ducha, ale także żyć w ich korelacji z aspektami materialnymi, a to obejmuje nierozerwalny kompleks wyboru, odpowiedzialności i świadomości całej różnorodności egzystencjalności poznawczej. Jeśli za pośrednictwem postaci literackich kierowane są do nas „bezpośrednie” przesłania przedstawicieli archetypowego świata, to bezpośrednio w naszej własnej egzystencji mamy do czynienia z jednostkową i zbiorową, np. plemienną, kontraktową współzależnością. Jak to może wyglądać z punktu widzenia pogląd na samych bogów: Pytanie do Persefony (19) - W jakich okolicznościach ludzie ściągają od ciebie długi - wykorzystują twoją moc w zamian za cząstki swoich dusz Persefona - Jednym z najczęstszych kontekstów jest strach przed dorastaniem i starzeniem się . Tutaj zwracają się do mnie i Kronosa, tutaj często współpracujemy. Dajemy taką możliwość, ale człowiek płaci duszą, czyli objawami nerwicowymi i mechanizmami obronnymi. Kolejna osoba zadłuża się u mnie, gdy zwalnia lub się zatrzymuje, znowu ze strachu lub niechęci do zmiany procesów transformacji. Jakikolwiek opór wobec zmian, trzymanie się starego jest wobec mnie długiem. A oto ilustracja komunikacji z Kronosem (19): Pytanie do Kronosa – Wszyscy jesteśmy Twoimi dłużnikami, każdy na swój sposób. Czy są jakieś sposoby - w jaki sposób osoba może nieświadomie spłacić Ci część długu, w jakiś sposób wchodząc z Tobą w kontakt? chwila jako trwała wieczność. Jeśli ktoś wpadnie do takiego strumienia, uważaj, że oddaje mi część swoich długów. Pytanie do Kronosa - Czyli życie w strumieniu? Kronos - W strumieniu teraźniejszości. Wśród ludzi panuje duże zamieszanie. Teraźniejszość to nie tylko percepcja zmysłów fizycznych, to także świat wyobraźni, świat duszy, którym także można żyć w teraźniejszości. Teraźniejszość ma znaczenie jako teraźniejszość, to znaczy wartościowa, maksymalnie wartościowa, ważna, ważna, prawdziwie istniejąca. Wyobraźnia jest czymś, co istnieje naprawdę, jest światem duchowym, nie da się jej zignorować i sprowadzić do funkcji percepcji fizycznej. Obraz literacki jest analogią metafory, z jej właściwościami kłączowymi i możliwością subiektywnej komunikacji na wszystkich dostępnych nam poziomach rzeczywistości i rzeczywistości. Hegel uważał, że myśl należy postrzegać nie tylko jako odbicie rzeczywistości, ale jako wewnętrzny ruch tej właśnie rzeczywistości. Myśl jest działaniem tego, kto pragnie poznać, i dlatego nie może być prostym odbiciem czegoś niezwiązanego z jaźnią. Aleksander Wampiłow tak skonstruował fabułę swojej opowieści, że bardzo często daje czytelnikowi możliwość bezpośredniego i pośredniego uczestnictwa we współtworzeniu jego literackich obrazów. Tutaj Ziłow stracił „wszystko”: rodzinę, przyjaciół, nadzieję i wydaje się, że w swojej samotności jest bliski rozpaczy, bo jedyne jego wyjście – polowanie na kaczki – straciło dla niego sensującą zasadę. Dokąd wróci po polowaniu? Z czym? Ziłow roztrwonił tak zwane wewnętrzne przestrzenie harmonii na zabawę z Cieniem i położył prawdziwe fundamenty swojego życia dla niższych bogów. Dlatego ostateczną decyzję o wyjeździe na polowanie odbieram jako „drogę na szafot” lub zakup „biletu w jedną stronę”. Samotność Ziłowa jest jaskrawą ilustracją konfliktu, gdy „już chcesz”, ale „ty”. jeszcze nie mogę. Śpi w nim ludzki światocentryzm, podzielony na fragmenty rodzącej się integralności, a naturalne zasady już tworzą uczucia, pragnienia, popychanie do działania, szaleństwo i tworzenie nowego świata poprzez katharsis, cierpienie i opanowanie zrozumienia tego, co się dzieje.Jest to proces narodzin i zrozumienia tego, co wewnętrzne, a Hades jest jednym z odbiorców fenomenu takich procesów (19). Człowiek rodzi się w nas nie tylko z zewnętrznych „ozdobników” – „bez czucia ciała osoba nie jest osobą. Choć może to brzmieć szokująco dla niektórych poszukiwaczy duchowych, człowiek jest przede wszystkim ciałem, nie znajdzie żadnego ducha, dopóki nie doświadczy siebie poprzez ciało, niektórzy muszą wrócić do ciała przez ból i chorobę. W przeciwnym razie każdy biegnie do ducha, ale zdradza fizyczność, ludzki, aby nie zaznać bólu. (29). W takiej formacji nie można „obejść się” bez udziału Posejdona, gdyż Ziłow jest obrazem osoby skłonnej do „życia jasnymi, głębokimi namiętnościami i emocjami” (29). Nie boi się kontaktu ze światem, a raczej z jego zjawiskami przeżywania bólu, grozy, ekstazy, miłości, złości... „Twoje cechy, jak chciwość, skąpstwo, mściwość, chęć zniszczenia - nie musisz stłumić i udawać, że jesteś „dobrym chłopcem lub dziewczynką”. Chciwy - przynajmniej przyznaj się do tego, nie odpędzaj tej świadomości, żyj nią, nawet ciesz się nią - kiedyś tego potrzebowałeś, więc nie oszukuj się, może jeśli to przeżyjesz i zrealizujesz to, możesz odpuścić - to będzie ze mną dialog, chwila prawdy - odpuszczenie (...) Dla wielu osób, choć może się to wydawać dziwne, nawet choroby często przynoszą świadomość i akceptację życia - przynajmniej za ich pośrednictwem, świadomość ciało powstaje poprzez ból i przewartościowanie wartości, niezależnie od tego, jak nieprzyjemnie to zabrzmi”. (29). Kogo nie wstrząsnęła myśl, że Wiktor Ziłow jest „cały zmysłowy i bezbronny”, a następnego dnia wypije wódkę i pójdzie zabijać kaczki? I nie z głodu, ale dla zaspokojenia swojej pasji. A w przerwach tego nieuzasadnionego okrucieństwa, zwanego polowaniem na kaczki, będzie podziwiał wschód słońca i cudowne piękno porannej mgły. Jak mówią: „Malarstwo olejne!” „Pamiętam, że w tym czasie – pisał Dostojewski o swojej niewoli karnej – „mimo setek towarzyszy, byłem w strasznej samotności i w końcu pokochałem tę samotność. Samotny w duchu, przeglądałem całe swoje dotychczasowe życie, przechodziłem wszystko w najdrobniejszych szczegółach, rozmyślałem o swojej przeszłości, oceniałem siebie nieubłaganie i surowo, a czasem nawet błogosławiłem losowi, że zesłał mi tę samotność, bez której ta próba nie byłaby możliwa. nie miał miejsca, ani ten osąd na siebie, ani ten ścisły przegląd jego poprzedniego życia. I z jaką nadzieją zaczęło mi wtedy bić serce! Myślałam, zdecydowałam, przyrzekłam sobie, że w moim przyszłym życiu nie będzie już tych błędów, ani tych upadków, które były wcześniej... Czekałam, wołałam o jak najszybszą wolność, chciałam spróbować swoich sił znowu w nowej walce... Wolność, nowe życie, Niedziela od umarłych. Cóż za wspaniała chwila!” Niewielu pisarzy jest w stanie w pełni przekazać swoje wrażenia z tego, czego doświadczyli. Ma przekazywać, a nie prowokować i wzmacniać doświadczenia samego czytelnika. Słowa i wyrażenia są takie same. Ale jak głęboko przenika znaczenie literackich obrazów Dostojewskiego! Nie tylko wczytuję się w barwne wydarzenia opisane przez Fiodora Michajłowicza, ale jestem całkowicie przesiąknięty ich zarysem. Tak całkowicie, że przerażająca staje się tożsamość doświadczeń cierpień Dmitrija Karamazowa czy samego Dostojewskiego w ciężkiej pracy: „To było piekło, ciemność!” Moim zdaniem tajemnica Dostojewskiego jest „prosta”. Jego literackie obrazy przesiąknięte są wibracjami własnego doświadczenia prób odsłoniętych przez egzystencję. Dzięki temu wszystkie postacie Fiodora Michajłowicza są żywe, wyraziste, trójwymiarowe i wpływowe. Nie wątpię, że archetypowych odbiorców twórczości Dostojewskiego znajdziemy we wszystkich panteonach kulturowych świata. Ale jest to godny temat na osobne studium, Ampiłow stosuje inną technikę podczas tworzenia obrazu literackiego. Kilkuma odniesieniami do bezpośrednich działań swojego bohatera kieruje uwagę czytelnika na stworzenie głęboko osobistego portretu równie głęboko osobistego bohatera. Tak, mój Zilov jest moim Zilovem, a twój jest tylko twój. Ta technika twórcza przypomina grę na cztery ręce na jednym instrumencie – instrumencie naszej przestrzeni psychologicznej i mojej niechęciDziałania Ziłowa, jego zachowanie są oczywistą odpowiedzią na moje własne niedoskonałości, wzywającą do uzdrowienia. Jednak bogowie mają dziwne gry. Ale jak możemy ich winić za taki wpływ na nasze życie, skoro obrazy literackie są tak wpływowe i tak uzdrawiające!? Godne uwagi są słowa Hadesa (29): „Droga ludzkość, wszystko będzie dobrze, kochamy cię!”. .. Kochamy Cię oczywiście, ale miłością szczególną, prawdziwą miłością Bożą, która wiąże się z zadawaniem bólu, cierpienia, śmierci i wszystkiego innego. Zależy nam na tym, aby człowiek przeszedł przez naszą szkołę i uwolnił się od nas, a my uwolniliśmy się od niego. Ludzie pokazali nam swój świat, a teraz my się z nimi bawimy. Podczas zabawy uczymy je, jak się uwolnić. Procesem trudnym jest ewolucja”. Warto też zauważyć, że w ogólnym kontekście dzieła ważny jest obraz literacki i jego wpływ. Oznacza to, że obraz literacki jest figurą, a akcja dzieła jest tłem. Dynamiczna interakcja postać – podłoże – bohater i rozwój dramatu, powiedzmy w procesie rozwijania fabuły, są zawsze nierozłączne. Spróbuj rozważyć Mistrza lub Małgorzatę w oderwaniu od reszty powieści. Jakakolwiek forma redukcjonizmu obrazu literackiego prowadzi do niemożności jego z góry określonego oddziaływania i adekwatnych badań. Zatem samo tło może stać się figurą – figurą badawczą – gdy tekst dzieła ukazuje genezę pewnego wpływu na bohatera, jego kulturowego (patrz lewy dolny kwadrat Załącznika 2) i społecznego (patrz prawy dolny kwadrat Załącznika 2). Załącznik 2) konteksty Modni pisarze potrafią bardzo obrazowo opisać pewnego bohatera literackiego, ale tekst powieści, nawet z bardzo ekscytującą fabułą, poruszy uwagę mas czytelniczych na trzy lub cztery lata i pogrąży się. w zupełną zapomnienie, ze wszystkimi wyrafinowanymi schematami oddziaływania na percepcję czytelnika, a „Hamlet” Szekspira czy „Iluzje” Ryszarda Bacha w równym stopniu zainteresują kilka pokoleń ludzi z zupełnie różnych epok. Dotykamy tutaj tematu kryteriów prawdziwości (patrz Załącznik 1). Według nich zarówno Ziłow Aleksandry Wampiłow, jak i Makarow Wiktora Mereżki niosą ze sobą świętą semantykę tych przeżyć, które pod każdym względem tak dokładnie odzwierciedlają egzystencjalność literackiego bohatera, że ​​jego paradygmat nie tylko pokrywa się z naszymi rzeczywistymi doświadczeniami, ale także rodzi nowe kierunki rozwoju osobowości i duszy. Każda zrównoważona reprezentacja subiektywnego i obiektywnego w ich zintegrowanej interakcji daje nam jedną przestrzeń życiową lub ogólny kontekst, w odniesieniu do którego możemy dokonać dokładnych interpretacji. Tak naprawdę chciałbym zakończyć trzecią część artykułu słowami Kena Wilbera, które uważam za wyraz przykładu podmiotowości, niemniej jednak wypełnione znaczeniem pokrewnym moim myślom: „Ile dróg musi każdy z nas upadnie? Być może w końcu uda się znaleźć odpowiedź na to pytanie, ponieważ zdumienie wciąż rośnie i pojawia się radość, uczucie wyzwolenia i całkowite przebudzenie osobowości. I wszyscy potrafimy się dziwić, a zdziwienie przemawia językiem Boga, który jest w nas i wskazuje nam drogę do domu” (24). Wstępne wnioski z rozdziału piątego części 3: 1. Zjawiska związane z subiektywnymi przejawami i problemami życia osobistego, czyli strona lewa według modelu „Warunków Prawdy” zaproponowanego przez Kena Wilbera (patrz załączniki 1 i 2), mogą można uzyskać za pomocą komunikacji i interpretacji, podejścia „dialogowego” i „dialogicznego”, które nie zwracają uwagi na to, co zewnętrzne, ale przenikają do wnętrza. Nie obiektywność, ale intersubiektywność. Nie powierzchnia, ale głębia w relacjach z obrazami literackimi. Innymi słowy, integralność jest możliwa do osiągnięcia jedynie dzięki ekumenicznemu (ekumenicznemu) efektowi podmiotowości i obiektywności, którego jednym ze zjawisk jest przeżycie poprzez literacki obraz interakcji z własną i zbiorową głębią archetypową.2. Obrazy literackie – LO – stanowią integralną część „fikcji uzdrawiającej” (3), umożliwiającej człowiekowi uzyskanie dostępu doprocesy transmutacji na poziomie osobowym, uzdrowienia wad duszy i w związku z tym „ożywienia świata i świadomego zjednoczenia własnej duszy z Duszą Świata” (28). Zjawiska tekstu literackiego anatomizują obiektywne fakty, rozbijają je na części, sztucznie wyodrębniając to, co w świecie realnym jest dane w żywym i nierozerwalnym związku. Sam proces interpretacji LO pomaga uzyskać adekwatność w relacjach ze sobą i światem, ponieważ interpretacja jest główną drogą dotarcia do psychologicznej głębi człowieka. Interpretacja to doświadczenie wewnętrznego dialogu jako kontaktu z samym sobą (30) i odpowiadającej mu przemiana nieświadomych złudzeń w świadomość – „próba znalezienia bardziej adekwatnej interpretacji wewnętrznej głębi” (24).3. Wszystkie obrazy literackie mają bezpośredni związek z wpływem archetypu lub całkowitego odbiorcy (28) archetypów. Wpływ ten ma charakter konstruktywny (1), ponieważ „...ponownie łącząc się z archetypem, osoba aktywuje swoje własne (właściwie uniwersalne) cechy zasobów” (8). Linki do wykorzystanych źródeł literackich, objaśnienia i uwagi, definicje rozdziału piątego części 3: (1) V. Lebedko, E. Naydenov. „Archetypoterapia”. wyd. „Złoty podział” 2010: „Tak więc np. rodzice, z którymi dana osoba widuje się codziennie przez kilka godzin, mogą nie mieć dla niego większego znaczenia i znajdować się na peryferiach jego uwagi, podczas gdy w centrum uwagi znajduje się np. jakąś inną postać, czasami nawet nieświadomą, z którą ta osoba faktycznie kontaktuje się tylko kilka minut w tygodniu lub kontaktuje się wyłącznie w swoim świecie wewnętrznym, podczas gdy ta postać tak naprawdę nie jest obecna (zmarła, jest daleko, jest postacią historyczną lub literacką).” (2) P.D. Uspienskiego „W poszukiwaniu cudu”, rozdział 2. Z wykładu G.I. Gurdżijew: „Krystalizacja jest możliwa na dowolnej podstawie: weźmy na przykład rabusia, prawdziwego, prawdziwego bandytę. Znałem takich rabusiów na Kaukazie. Będzie stał bez ruchu przez osiem godzin za kamieniem przy drodze, z karabinem w rękach. Czy mógłbyś to zrobić? Uważaj – cały czas toczy się w nim walka: jest mu gorąco, jest spragniony, kąsają go muchy; ale on stoi bez ruchu. Innym przykładem jest mnich. Boi się diabła - i przez całą noc uderza czołem o podłogę i modli się. W ten sposób osiąga się krystalizację. W podobny sposób ludzie są w stanie wytworzyć w sobie ogromną siłę wewnętrzną, znieść udręki i otrzymać wszystko. czego chcą. To znaczy, że pojawiło się w nich coś stałego, coś trwałego.” (3) J. Hillman. „Fikcja lecznicza”. (4) Arthur Koestler ukuł termin „holon” ​​na określenie całości, która sama w sobie jest kompletna, a jednocześnie jest częścią innej całości. (5) Arnold Beisser, „Paradoksalna teoria zmiany”. Tłumaczenie A. Grońskiego. (6) Katsnelson S. D. „Lingwistyka ogólna i typologiczna”. L., 1986. s. 146. (7) Intensywność – zbiór pojęć i oznaczających je słów wbudowany jest z logicznego punktu widzenia w rozległe pola semantyczne cech i jest utożsamiany z samym pojęciem – nazywa się to treścią koncepcji lub I.. (8) V. Lebedko , Ew. Naydenov, M. Michajłow „Bogowie i epoki. Rozmowy z bogami jak dorośli.” Św. piątek 2007. wyd. Wszystko. (9) W. Łebedko, Ew. Naydenov V. „Teatr magiczny. Metodologia kształtowania duszy.” wyd. BahraKh-M. 2008, s. 32: „…przez lata wewnętrznej praktyki miałem okazję wejść w stan, który umownie nazywałem „Lustrem”, i nie tylko sam w niego wejść, ale także go przenieść (dwie, trzy godziny po przekazaniu trzyma się stale) tym osobom, które główny bohater wybiera do odgrywania ról postaci w swoim wewnętrznym świecie. „Lustro” zapewnia przyjazność dla środowiska - „aktor” nie będzie miał na końcu Teatru stanu, jaki przekazuje mu główny bohater przez cały czas trwania akcji. „Lustro” usuwa tożsamość „aktora” na czas trwania akcji, nawet jeśli nie był on wcześniej przygotowany. „Lustro” prowadzi do tego, że po rytuale następuje jego przeniesienie, a następnie przeniesienieroli „aktor” nie musi niczego wyjaśniać – odtąd każde, nawet najmniejsze jego działanie zaskakująco trafnie oddaje to, co dzieje się w wewnętrznym świecie bohatera. Od chwili przeniesienia roli, bez żadnego wyjaśnienia, wszystkie postacie reprezentują jeden organizm. Mechanika życia głównego bohatera rozgrywa się na scenie z zadziwiającą precyzją. Zadaniem prezentera jest dramatyzowanie tego, co się dzieje i skupienie się na głównych mechanizmach danej fabuły. Następnie, gdy dramatyzacja osiąga swój kres, czasami po bolesnym ślepym zaułku, zaostrzone sprzeczności mogą zostać skupione w pracy duszy. W tym momencie „subosobowości” również nagle się przekształcają. Wcześniej nieposłuszni i niekontrolowani, po kluczowym przekształceniu sprzeczności w dzieło duszy, zaczynają się reformować, pracować w harmonii i integrować. Znacząco zmienia się atmosfera samej akcji. W momencie integracji czasami na poziomie doświadczeń zachodzą tak intensywne procesy energetyczne, że percepcja uczestników osiąga jakościowo nowy poziom. Pojawiają się doświadczenia transpersonalne. Teatr Magiczny kończy się, gdy wszyscy uczestnicy doświadczają nowej jakości i poczucia Całości. Wszystkie te „zatrzymanie dialogu wewnętrznego”, doświadczenia „trwającej wieczności” itp.…” (10) Dosłowność - formalne trzymanie się czegoś, ścisłe trzymanie się zewnętrznego aspektu sprawy. Wikisłownik. (11) Do dialektów języka ugrofińskiego należą: Meszchera (obecne terytorium na wschód od Moskwy, północ i środek Riazania oraz na południe od obwodów włodzimierskich), Murom (obecne terytorium na wschód od Włodzimierza i na południowy zachód od obwodów Niżnego Nowogrodu), a także współczesny język moksza-mordowski (obecne terytorium regionów Mordowii i regionu Penza przylegającego do regionu Ryazan). (12) Szczepanowska E.M. „Geneza archetypów jako klucz do powstania systemów przedrozumienia”. Almanach IUFS, nr 1 z odniesieniem do książki Gamkrelidze T.V., Ivanova V.V. Język indoeuropejski i Indoeuropejczycy” w 2 tomach. Tbilisi, 1984: „Na przykład w nim (język indoeuropejski, przyp. autora) rozróżnia się pojęcia istnienia dla obiektów ożywionych (korzenie, skąd „jest”) i obiektów nieożywionych (bei, skąd „być”, a rośliny należały do ​​materii nieożywionej: naszego „źdźbła trawy”). Zwierzęta ożywione dzieliły się na dzikie (z rdzeniem gver: nasza „bestia” lub łacińskie „terion” i „feros”: dzikie) i domowe (peku): do tej drugiej kategorii zaliczał się także człowiek, a ona z kolei była podzielona na mówienie i niemówienie. Wśród mówców, oprócz człowieka, znaleźli się także bogowie, od których wyróżniała się śmiertelnością (rdzeń człowiek, skąd wzięły się słowa „człowiek” w językach romańskich lub nasza „myśl” i „mądrość”, zawiera także semantyka śmierci). Bogowie nie umarli, ale zniknęli: to znaczenie występuje m.in. imię głównego boga nieba (od łacińskiego „deus”: bóg i, powiedzmy, od niego później powstaje angielskie słowo „śmierć”: śmierć jako zniknięcie) itp.” (13) A. Szenenkow. „Punkum i archetypy Rolanda Barthesa”. Almanach MUFO nr 1. www.kafedramtai.ru (14) A. Schweitzer. „Kultura i etyka”. wyd. Postęp. M. 1973. (15) W. Łebedko. „Kulturowa matryca informacyjna osobowości w kontekście tradycji zachodniej”. 2001, www.sannyasa.ru (16) Jacques Laccan „O nonsensach i strukturze Boga”. (17) Ken Wilber „Kod AQAL: wycieczka po wnętrzu”. Tłumaczenie O. Linetsky'ego. Almanach IUFS nr 3: „Prace nad projektem Kodeksu AQAL rozpoczęły się wspólnym wysiłkiem dosłownie setek naukowców – przedstawicieli dyscyplin społecznych z całego świata. Nazywano go inaczej „Projektem Świadomości Ludzkiej” (HCP). Podobnie jak w przypadku projektu ludzkiego genomu, w ramach którego opisano wszystkie geny ludzkiego DNA, celem HCP było opisanie ludzkiej świadomości – wszystkich jej poziomów, linii, stanów i typów wspominanych przez ostatnie tysiąclecia. W projekcie uczestniczyły setki kulturoznawców, nauczycieli duchowych, psychologów, psychiatrów, socjologów, a dziesiątki superkomputerów Cray jednocześnie przetwarzały informacje napływające z całego świata. Analizowali to w niezwykle złożony sposóbalgorytmy próbujące wykryć powtarzające się wzorce. Wierzono, że dzięki temu po raz pierwszy w historii uzyskany zostanie opis całego spektrum świadomości”. (18) W. Łebedko, E. Naydenov. „Archetypoterapia”. wyd. „Złota Sekcja” 2010 s. 17: „…każdy człowiek, który przechodzi naprawdę wyjątkową drogę (czytaj – Drogę Indywiduacji), w ten sposób przyczynia się do powszechnego skarbca człowieka, stwarzając jeszcze większy wachlarz możliwości dla kolejnych pokoleń. ” (19) V. Lebedko, E. Naydenov, M. Michajłow „Archetypowe podróże”, St. Petersburg 2007, s. 11: „Załóżmy, że pewna istota przygotowuje się do wcielenia (proces poczęcia np. osoba, ma miejsce). Powstałą przestrzeń można postrzegać, mówiąc w przenośni, jako „wycięcie” - brak wielu cech jednocześnie w określonej proporcji. To „wycięcie” natychmiast przyciąga uwagę wielu „klientów” – sił, które posiadają te cechy. Są to bogowie, daimony, geniusze, muzy, istoty wyższego i niższego świata, duchy natury, siły przodków, dla których ważne jest przekazanie pewnych zadań nowym pokoleniom... Spotkawszy się na naszym „ostrzu”, tworzą przestrzeń Klienta Agregatu, która łączy się z duchem człowieka, który jest u wrót wcielenia. Wielostronna „umowa” jest „zawierana” z uwzględnieniem interesów Klienta zbiorczego i ducha, zgodnie z którym duch ucieleśnia się w określonych okolicznościach (kraj, rodzina z licznymi cechami - psychologicznym, „medycznym”, społecznym, energetycznym , genetyczne, przodkowe itp.).” (20) V. Lebedko, E. Naydenov, M. Michajłow „Bogowie i epoki. Rozmowy z bogami w wieku dorosłym” SnPt. Wszystko 2007. Rozmowa szósta: Duch rosyjski. (21) V. Lebedko, E. Naydenov, M. Michajłow „Podróże archetypowe”. wyd. „Złota Sekcja” 2010 Rozmowa z Czarnobogiem. (22) Aleksander Wampiłow. Ulubione. "Polowanie na kaczki" M., Soglasie, 1999 (23) Grigorij Izrailevich Gorin. Wydawca: M., „Stoke”, 1997. (24) Ken Wilber. „Krótka historia wszystkiego”, przeł. z angielskiego S. V. Zubkova. M.: AST: Astrel, 2006.M. (25) Kena Wilbera. „Przenośnik taśmowy”, tłumaczenie O. Linetsky'ego. Almanach MUFO nr 3. (26) F. Nietzsche. „Tak powiedział Zaratustra”. O dzieciach i małżeństwie. (27) Homera. „Odyseja”. (28) W. Łebedko. „Fenomenologia duszy”. wyd. „Złoty Sekcja” 2010, s. 17: „…ale będzie to pogląd uproszczony, gdyż istnieje nie tylko duch zorientowany monistycznie (skierowana strzałka), ale także dusza zorientowana politeistycznie, która daje w zależności od rozwoju duszy, różnorodność i wielowariantowość wideł w początkowo jednoznacznym ruchu ducha w kierunku celu Dusza jest przestrzenią żywych kanałów, które poprzez uczucia i obrazy łączą ego i ducha osoby z każdym z „klientów”. ”, które są częścią Klienta Zagregowanego, a także z duszami innych ludzi i (z duszą rozwiniętą) z ich „klientami”. Aktywacja pewnych kanałów, ich świadomość pozwala na wprowadzenie poprawek do wstępnej „umowy” (czasem nie tylko swojej, ale też drugiej osoby, co ma miejsce w psychoterapii czy magii). Kompasem wskazującym, czy to, czy tamto działanie duszy jest adekwatne do Planetarnej Całości, jest ciało, które reaguje napięciem (sytuacyjnym lub przewlekłym, zamieniającym się w chorobę somatyczną) na nieodpowiednie kroki. Wykryte niedoskonałości można rozładować (jeśli nauczysz się je zauważać i „słuchać”) poprzez aktywację określonych kanałów duszy (ujawnianie świadomych uczuć lub tworzenie obrazów).” (29) V. Lebedko, E. Naydenov, M. Michajłow „Podróże archetypowe”, St. Petersburg 2007, Druga rozmowa z Hadesem, s. 241:… „Och, cierpię, o Hadesie, nie pomóż mi czuć” – to oczywiście brzmi inaczej, ponieważ wszystko dzieje się w półświadomych strumieniach myśli i uczuć. Osoba myśli, że zwraca się do Boga lub jakiegoś boga, lub po prostu wewnętrznie woła o pomoc, ale to wezwanie przychodzi do mnie, ponieważ doświadcza bólu. Spraw mi ból, ok. Jeśli pójdziesz po środki przeciwbólowe, częściowo nie będziesz już w ciele. Będzieszłatwiej, ale staniesz się neurotyczny lub psychotyczny. Neurotyk ma znacznie mniej problemów niż zdrowy człowiek, chowa się przed życiem w czterech ścianach swojej nerwicy. Mówiąc to, odczuwam pewną irytację, ponieważ my, niżsi bogowie, jesteśmy gotowi nawiązać kontakt, a ludzie coraz częściej od tego uciekają. (30) S. Freud. „Interpretacja snów”. (31) Oczywiście, jeśli weźmiemy pod uwagę nie chronologiczną sekwencję publikacji odpowiednich dzieł, ale ich publiczny oddźwięk, ponieważ bohaterowie Szukszyna czy Ancharowa stają się naprawdę poszukiwani przez społeczeństwo dopiero teraz – w naszych czasach, i oni nie są już przez nas postrzegani jako swego rodzaju „ekscentrycy”, są kosmitami naszych czasów. Zastosowania: Schemat 1. Warunki prawdy. (24) Pierwsza osoba oznacza „tego, który mówi” i obejmuje zaimki takie jak ja, ja, moje (liczba pojedyncza) i my, my, nasz (liczba mnoga). Druga osoba oznacza „osobę, do której się zwracamy”, co obejmuje zaimki „ty”, „twoje” i „ty, twoje”. Osoba trzecia oznacza „osobę lub rzecz, o której mowa”; może to być on, jego, ona, jej, oni, ich, to, to lub tamto. Jeśli więc opowiem ci o moim nowym samochodzie, „ja” jest pierwszą osobą, „ty” jest drugą osobą, a oni. nowy samochód (lub „ona”) – osoba trzecia. Co więcej, jeśli między mną a tobą rozpocznie się rozmowa, to znaczy rozpocznie się komunikacja, zostanie to wskazane przez użycie słowa „my” w wyrażeniach takich jak „rozumiemy się”. Technicznie rzecz biorąc, „my” to pierwsza osoba liczby mnogiej, ale jeśli ty i ja się komunikujemy, twoja druga osoba i moja pierwsza osoba są częścią tego niesamowitego „my”. Dlatego też druga osoba jest czasami określana jako „ty/my” lub „ty/my”, a czasami po prostu jako „my”. Wewnętrzny (ścieżka lewej ręki) Zewnętrzny (ścieżka prawej ręki) SubiektywnyCelIndywidualnyPrawdaSzczerośćZaufanieIntegralnośćITPrawdaZgodnośćReprezentacjaPrawdziwe stwierdzenie TeZbiórMy SprawiedliwośćZgodność kulturowa Wzajemne zrozumieniePrawośćTo Zgodność funkcjonalna Sieć teorii systemówFunkcjonalizm strukturalnyZgodność z systemem społecznym IntersubiektywnyInterobiektywny Diagram 2. Cztery strony kosmosu (24 ) Zatem w lewym górnym rogu sektorze (wewnętrzna strona jednostki) spotykasz swoje bezpośrednie myśli, uczucia, doznania itp. (wszystkie opisane są w pierwszej osobie). Jeśli jednak spojrzysz na siebie jako na indywidualną istotę z zewnątrz – nie z subiektywnego, bezpośrednio świadomego punktu widzenia, ale z obiektywnego, naukowego punktu widzenia – odkryjesz neuroprzekaźniki, układ limbiczny, korę nową, złożone molekularne struktury, komórki, układy narządów, DNA itp.; wszystko to jest opisane w kategoriach trzecioosobowych („to” i „te”). Zatem prawy górny kwadrant pokazuje, jak każde wydarzenie wygląda z zewnątrz. Dotyczy to głównie jego zachowania zewnętrznego, jego składników fizycznych, jego substancji, jego energii i jego gęstego ciała – bo to wszystko są przedmioty, o których w ten czy inny sposób można mówić jako o przedmiocie, to znaczy jako o trzeciej osobie, jako o „to”. Tak wyglądasz ty lub twoje ciało z zewnątrz jako obiekt „to” złożony z materii, energii i innych obiektów; tymczasem patrząc na siebie od wewnątrz, znajdujesz nie neuroprzekaźniki, ale uczucia, nie układ limbiczny, ale silne pragnienia, nie korę nową, ale wewnętrzne wizje, nie materię-energię, ale świadomość - a wszystko to jest opisane bezpośrednio w książce pierwsza osoba. Który obrazek jest poprawny? Według podejścia integralnego jedno i drugie. Są to dwa różne spojrzenia na to samo wydarzenie, a mianowicie na ciebie. Problem zaczyna się, gdy próbujesz odrzucić lub zaprzeczyć któremukolwiek z tych punktów widzenia. Każde integralne, holistyczne podejście wymaga uwzględnienia wszystkich czterech sektorów. Rozwój kulturowy w lewym dolnym sektorze często rozwija się w formie fal, przechodząc przez serię etapów, które Jean Gebser nazwał archaicznym, magicznym, mitycznym, mentalnym, integralnym itp. W prawym dolnym kwadrancie teoria systemów bada ewolucję zbiorowych systemów społecznych;.

posts



59398767
18901525
55975711
81451622
91430702