I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Od autora: W artykule opisano doświadczenia psychologa – prowadzenia Szkoły Rodziców Adopcyjnych, konfrontacji z własnymi uczuciami i doświadczeniami w pracy z nowym klientem , nowa grupa, to zawsze także doświadczenie spotkania ze swoimi uczuciami, przeżyciami, mogą to być nowe tematy, z którymi jeszcze się nie spotkałeś lub stare, dobrze zapomniane, ale zawsze porusza jakieś struny Twojej duszy. Tak było i tym razem W naszym Centrum „Szkoła Rodziców Adopcyjnych” (SPR) działa już od ponad roku, więc dzięki moim kolegom pomyślałam o tematyce rodzicielstwa zastępczego, pomyślałam o rodzicielstwie zastępczym. trudności, które mogą stanąć na drodze osób decydujących się na adopcję do Twojej rodziny dziecka z domu dziecka. Ale wtedy koleżanka zaprosiła mnie, abym poprowadził z nią grupę Shpr. I napotkałem cały strumień emocji i doświadczeń, spacerowałem, myślałem, wypróbowałem dla siebie tę szansę i w końcu zdecydowałem. Już po pierwszej lekcji zdałem sobie sprawę, że ten SPR to jak osobne, małe życie na 3 godziny, które jest wypełnione myślami , uczuć, pasji, bólu i radości, i bez których wydaje się, że w najbliższej przyszłości nie dam sobie rady. Jednak najtrudniejsza okazała się moja pozycja lidera w stosunku do grupy. Kim jestem? - nauczyciel, osoba, która po prostu informuje o cechach dzieci i problematyce rodzicielstwa zastępczego, lub osoba, która zmienia postawy członków grupy, lub osoba, która stara się szybko wyleczyć ich z ewentualnych traum psychicznych, lub chce uczyć aby byli odpowiedzialnymi rodzicami. Od tego momentu zaczęła się moja męka... Chęć zmiany postaw życiowych uczestników okazała się tak wielka, że ​​zdeterminowała moje zachowanie i postępowanie, sposób myślenia i odpowiadania na pytania uczestników, ale w wtedy jeszcze nie udało mi się tego zrealizować. I to wszystko byłoby niczym, gdyby to moje pragnienie nie stało w sprzeczności z zadaniami, z jakimi jego uczestnicy przyszli do „Szkoły Rodziców Adopcyjnych”. A te zadania są dość jasne: po pierwsze, i to jest najważniejsze, uzyskać zaświadczenie o ukończeniu szkolenia, bo jest to dokument niezbędny w każdej formie rodzicielstwa zastępczego, po drugie, aby zdobyć konkretną wiedzę, umiejętności i może uzyskasz odpowiedzi na konkretne pytania. Żaden z uczestników nie ma za zadanie zmiany swoich poglądów i postaw życiowych; w sumie, jak niemal każdy z nas, jest zadowolony ze swojego życia i wydaje się, że nie trzeba w nim nic zmieniać, a jedynie zmienić. zadbaj o to, aby pojawiło się dziecko adoptowane. Co się dzieje, gdy oczekiwania i postawy psychologa są sprzeczne z oczekiwaniami i postawami uczestników. Pierwsza lekcja przebiega spokojnie, poznajemy się, uczestnicy rozumieją, co tu się właściwie wydarzy, spokojnie trochę niżej, weź udział w ćwiczeniach, grach, dyskusjach. Ale już na drugiej lekcji napięcie wzrasta, uczestnicy konfrontują się z prowadzącymi, wykonują ćwiczenia powierzchownie, sami zaprzeczają doświadczeniu, które właśnie przeżyli w grze, ogólnie zachowują się jak szkodliwi uczniowie, ale którzy okresowo pamiętają, że są dorośli i wtedy zaczynają się uśmiechać. A psychologowie czują się jak nieostrożni nauczyciele, którzy nie potrafią wyjaśnić problemu, a trzeba też zrozumieć, czy ci sami uczniowie walczą z tobą o władzę i dlaczego jeszcze nic nie zrozumieli, bo ja wszystko tak pięknie i wyraźnie opowiadam. I z lekcji na lekcję to uczucie narasta, pojawia się irytacja w stosunku do uczniów, co, jak rozumiesz, nie pomaga w poprawie kontaktu i zarządzaniu procesem grupowym. Dzięki Bogu, że jest możliwość szukania pomocy - uzyskania superwizji od bardziej doświadczonych kolegów, rozmów przy herbacie, czasem można w przerwie pomiędzy konsultacjami dręczyć kolegów z większym doświadczeniem w zarządzaniu SPD i zadawać wszystkie nurtujące ich pytania. Czasem zaczynają Cię uczyć jak nowicjusza, jak „poprawnie się zachować”, co się dzieje z grupą i nagle łapiesz się na tym, że od wewnątrz wznosisz się silna fala złości na tych samych kolegów, rozumiesz,

posts



14487439
83303086
96362929
98454049
81868646