I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Praca psychologa: ciekawa i przydatna 896 Dzień dobry, Drodzy Przyjaciele. A Wy i ja nadal studiujemy pracę terapeuty, nadal badamy jej różne cechy, kontynuujemy dzielimy się naszym doświadczeniem i wiedzą zdobytą podczas praktyki. Zwracam uwagę na osiemset dziewięćdziesiąty szósty artykuł z tej serii. Psycholog napisał mi w komentarzach, że nigdy nie słyszał o superwizji dydaktycznej. Przedwczoraj napisałem o niej artykuł. W skrócie można powiedzieć, że superwizor w superwizji dydaktycznej dzieli się z superwizantem wiedzą na temat tego, jak pracować z konkretnym klientem lub w ogóle, jak pracować z klientami. Moje artykuły z tej serii o pracy psychologa w ogóle można przypisać temu rodzajowi superwizji. Napisali mi też, że superwizja nie ma nic wspólnego, jeśli zadzwonimy do psychologa, od którego przyszedł do nas klient, tzw które dowiadują się o różnych szczegółach, które pomogłyby w pracy z tym klientem. Możliwe, że autor komentarza miał na myśli superwizję terapeutyczną, gdzie dyskusja toczy się raczej na temat uczuć superwizora. Oczywiście, jeśli tak, to całkowicie się z tym zgadzam, nie można rozmawiać o uczuciach z pierwszą osobą, którą spotykasz! Jeśli jednak przyjmiemy dydaktyczną wersję superwizji, to w zasadzie różnice pomiędzy superwizją a wezwaniem innego psychologa stają się nieistotne. Dlaczego o superwizji dydaktycznej niewiele wiadomo i dlaczego, sądząc po moim osobistym doświadczeniu, nie jest ona powszechna? Mam tu trzy hipotezy. Być może większość grup superwizyjnych, z nieznanych mi powodów, skierowana jest do początkujących psychologów, którzy potrzebują pomocy w rozwijaniu swojego profesjonalizmu. Tutaj oczywiście wśród przybyszów pojawia się wiele różnych uczuć, jest wiele ważnych spraw do omówienia w tym względzie, wiele do uporządkowania. Dlatego najwyraźniej większość grup można nazwać grupami superwizji terapeutycznej. Oczywiście prędzej czy później znaczenie analizowania własnych uczuć maleje. Terapeuta, poświęcając należytą uwagę temu obszarowi, szybko uczy się je rozpoznawać i „właściwie je wykorzystywać”. Moja druga hipoteza jest taka, że ​​liderzy większości grup nie chcą; aby stworzyć dla siebie konkurentów, więc starają się wykorzystać wiedzę. Nie dziel się z innymi psychologami, członkami grupy. Wiem, że taka sytuacja ma miejsce także w innych zawodach. Na przykład w orzecznictwie, gdzie po prostu uczą w podręcznikach, a nauczycielom nie spieszy się z dzieleniem się swoimi doświadczeniami. Trzecia wersja jest taka, że ​​być może oni sami nie odeszli zbyt daleko od poziomu mówienia o emocjach, więc nie mogą dać cokolwiek. Prawdopodobnie w różnych grupach są różne powody, dla których są tacy, jacy są. Jeśli podzielisz się ze mną czymś dodatkowym na ten temat, będę Ci bardzo wdzięczny! Czy Ty też chcesz się czymś podzielić? Napiszcie poniżej w komentarzach! Dla każdego będzie ważne i ciekawe nauczenie się czegoś przydatnego w swojej pracy lub po prostu dla siebie! Dziękujemy za uwagę! Kolejny, osiemset dziewięćdziesiąty siódmy artykuł z serii ukaże się wkrótce, jutro lub pojutrze ! Zapisz się na konsultację: + 7 - 9 6 5 - 3 1 7 - 5 6 - 1 2 Jeśli materiał Ci się spodobał, kliknij „Podziękuj” Aby nie przegapić niczego ciekawego, subskrybuj moje publikacje I prosimy o udostępnienie materiału w sieciach społecznościowych! :)

posts



18379371
48411417
89618201
85321525
99632911