I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Jeśli miłość prowadzi do współzależności. Minęło wiele lat, ale pamiętam list, który przyszedł z więzienia do redakcji gazety, w której wtedy pracowałem. Kobieta odsiadująca wyrok za sprzedaż narkotyków opowiedziała o swoim życiu. Moment jej upadku był szczególnie wzruszający: „Desperacko próbowałam przezwyciężyć swoje uzależnienie od narkotyków. Więc pewnego dnia, kiedy miał dostać zastrzyk, podwinąłem rękaw i powiedziałem: „mi też wstrzyknij”, mając nadzieję, że to go powstrzyma. Zamiast tego sam się wstrzyknął”. Ta historia dobrze pokazuje, jak mordercza może być miłość dla człowieka. Osobliwością jest to, że nie jest to pozytywne uczucie, które je napędza. Z reguły jest to strach. Może to być strach przed samotnością, potępieniem, strach przed zniszczeniem własnego „ja”, czyli strach przed śmiercią. W końcu, jeśli stracimy swoją tożsamość, będziemy mieli mniej powodów do strachu. Jeśli jesteśmy czymś poważnie zajęci, nie mamy siły ani czasu, aby się czegokolwiek bać. A jeśli zastąpimy się inną osobą, jej pragnieniami i życiem, to wydaje się, że już się poddaliśmy... Zatem dla tej kobiety o wiele straszniejsze było opuszczenie męża, niż przyjęcie śmiertelnego zastrzyku Nie tylko żony alkoholików i narkomanów mogą być współuzależnione. Często występuje w parach, w których jedno z małżonków ma skłonność do psychopatii. W takim przypadku partner po prostu manipuluje swoim współmałżonkiem, nie żywiąc do niego poważnych uczuć. A druga połowa często wpada w pułapkę próby zrekompensowania swoimi uczuciami tego, czego manipulator „nie zgłasza” ich związkowi. Oznacza to, że w odpowiedzi na chłód męża kochająca żona obdarza go jeszcze większym uczuciem, miłością i troską. Dlatego wygodnie jest mieć współzależną żonę. Psychopaci o tym wiedzą i skutecznie to wykorzystują. Mapipulatorzy wiedzą i również z tego korzystają. Oczywiście są też wady: zakochana żona jest istotą emocjonalną i skłonną do histerii. Ale psychopata nie zauważy fali emocjonalnej; manipulator jest na nią gotowy i po prostu ją przeczeka. Lub nawet wykorzystuje je, aby wzmocnić swoje wpływy. Sojusz ze współzależnym jest z reguły bardzo silny. Bo dla nich partner to jakaś wyższa istota. Mogą być z nim konflikty i kłótnie, ale bardzo trudno jest usunąć go z duszy. Przypomina to postawy rodzicielskie, które są w nas najsilniejsze. Dlatego na terapii kobieta współzależna czasem zachowuje się jak dziecko. To typowe, że chce się zmienić, ale tylko trochę, aby mąż nie krzyczał i nie opierał się zmianom. Ale jeśli nawet tego nie zrobisz, z czasem nadejdzie stan, który można opisać jako „nie jest jasne, po co mam żyć”. Co więcej, z reguły trwa to kilka lat, choć samobójstwo oczywiście nie wchodzi w rachubę. Sukces terapii zaczyna się w momencie, gdy kobieta zdaje sobie sprawę, że grała na cudownym polu według cudzych zasad. Kiedy zdaje sobie sprawę, jak bardzo się zmieniła, aby zadowolić inną osobę. I szczerze przyznaje się do wszystkich zmian, które ją spotkały. To jeszcze nie jest sukces. Ale przynajmniej 50% sukcesu.

posts



39049349
103523213
22065089
42833409
5188746