I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Od autorki: Z okazji Dnia Matki...Bez względu na to, jak bardzo różnią się kultury i zwyczaje narodów świata, w każdej grupie etnicznej można odnaleźć te dwa główne archetypy kobiet: matkę i macochę Macochy. Matka jest zazwyczaj miła i tolerancyjna. Macocha jest zła, odrzucająca. A większość baśni opiera się właśnie na konfrontacji tych dwóch modeli świata: dobra i zła. Matka z reguły daje życie i umiera. Macocha natomiast albo wysyła ją do lasu, albo zleca zadania niemożliwe, czyli z całych sił stara się „pozbyć” pasierbicy ze świata Dobra i zła. Akceptacja i odrzucenie. Procesy mające na celu odwrotny skutek. A jednocześnie jest to swego rodzaju cykl interakcji, bez początku i bez końca. A czy samo życie nie polega na tej interakcji, bo Christina była zmęczona braniem tabletek? Lęk, zły sen, brak apetytu, niezadowolenie z siebie, nieułożone życie osobiste z powodu braku czasu w tamtym czasie... Standardowy zestaw skarg współczesnego, celowego człowieka, nękanego chronicznym pracoholizmem. „Pigułki nie pomagają Zrób coś. Inaczej Ostatnio jakoś całkowicie się poddałam, niczego już nie chcę, ale sprawy wiszą, praca nie czeka...” Christina była bardzo ładna i odnosiła sukcesy ponad swój wiek. Taka kariera w niecałe 24 lata mogła tylko pozazdrościć każdemu! I byli zazdrośni. Tylko że to wcale nie ułatwiło Christinie życia, a dokładniej, sprawiło, że poczuła się lepiej, ale tylko trochę, na jakieś trzydzieści minut. Z drugiej strony – spadek emocjonalny, rozpacz i niepokój. Christina opowiada o swojej pracy. Dużo i entuzjastycznie. O swoich osiągnięciach i celach na nadchodzący rok. O jej karierze i myśleniu strukturalnym, które pomaga jej planować i osiągać sukcesy. I mam pierwsze, najbardziej oczywiste pytanie: „Czy odpoczywasz?” „Tak” – mówi pewnie Christina. „Rozumiem, że potrzebny jest odpoczynek i czasami zmuszam się, żeby nic nie robić, ale to nie działa.” – „Jak się czujesz, kiedy nic nie robisz?” – „Nie wiem, nie myślałem o tym…” – „dobrze. Co myślisz o swoich uczuciach, kiedy nic nie robisz?” – Ja przyjmuję inne podejście, biorąc pod uwagę „strukturę myślenia” mojego klienta – „Ja myślę, że jestem na siebie strasznie zły. Naprawdę mnie to denerwuje. Jest tyle rzeczy do zrobienia, a ja leżę i pozwalam sobie na bezczynność. „Jesteś na siebie zły?”. (Wsuwam tabliczkę z listą emocji i stanów.) - „Wow, tak wiele rzeczy... Czuję złość, wściekłość, wstręt do siebie, niepokój, irytację, rozczarowanie sobą...” - „To znaczy, że zmuszasz się do zrobić sobie przerwę w pracy, bo jest to konieczne, a jednocześnie trochę karcisz się za odpoczynek i myślenie o sprawach zawodowych? To znaczy, Christina, że ​​w ogóle nie odpoczywasz, ale nadal pracujesz mentalnie, karcąc siebie, a ja doświadczam całej gamy takich emocji…” Christina jest zdziwiona, nigdy nie patrzyła na wakacje z takiej perspektywy. „Kto cię nauczył tak siebie traktować? takie wakacje?” - „Moja mama. Ona jest perfekcjonistką. Nawet nie zauważyła we mnie wszystkiego, co dobre, ale wyolbrzymiła najmniejsze błędy. W drugiej klasie kazała mi przepisywać pracę domową, aż nie pozostała pojedyncza plama. Czasami do 1 w nocy siedziałem i przepisywałem i przepisywałem… To takie głupie, dlaczego…?” Wszystko, co było wewnętrzne, było kiedyś zewnętrzne. Tak objawia się nasz wewnętrzny głos. Naszą cechą jest postawa własna. Nasz stosunek jest do innych ludzi. Żyjąc w społeczeństwie, nauczyliśmy się radzić sobie ze sobą i innymi w taki czy inny sposób. Dorastając, stajemy się raczej albo dobrymi matkami, albo złymi macochami. Jako dziecko Christina rozważała tylko jedną rolę – macochę. Przywłaszczyłem sobie to dla siebie i uczyniłem z niego swój wewnętrzny głos. I to właśnie ten głos woził ją jak konia po cyrkowym kręgu, pobudzając ją biczem. I nie miała tego samego matczynego głosu, który mógłby ją chronić, zatrzymać, ukołysać do snu.... Tak naprawdę to nie przypadek, że w baśniach dobrą matkę zastępuje zła macocha. Jest to swego rodzaju rytuał inicjacyjny, egzamin, który każdy z nas zdaje w swoim życiu. A „dobra matka” i „zła macocha” to tylko dwie strony jednej,...)

posts



12837775
96452441
69021423
58193061
83989201