I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Od autora: 12.09.2013 "Lipiecka Gazeta". Elena Bredis // Społeczeństwo Dla większości z nas słowo „oniomania” nic nie znaczy. Nie, jasne, że skoro „mania” oznacza chorobę, ale jaką? Jednocześnie wszyscy o tym doskonale wiemy, a wielu stało się nawet jej ofiarami. Odpowiedź jest prosta: w życiu codziennym oniomania nazywamy zakupoholizmem, a osoby cierpiące na tę chorobę to zakupoholiczki. Ale po co cierpieć? Ludzie chodzą na zakupy, kupują wszystko, co im się podoba i dobrze się bawią. Co jest złe? O odpowiedź na to pytanie poprosiliśmy psycholog i psychoanalityczkę Ekaterinę Antonową. „To źle, przynajmniej dlatego, że jest to choroba”. Jest to takie samo uzależnienie jak alkoholizm czy narkomania. Tak, ci ludzie lubią zakupy i niekończące się zakupy. Ale czy alkoholik nie czerpie tej samej przyjemności z butelki wódki, a narkoman od dawki? Ale każdy wie, co dzieje się z narkomanem lub alkoholikiem, gdy nie ma dawki ani butelki. Zespół odstawienia objawia się lub, jak mówią ludzie, wycofaniem. Dokładnie to samo dzieje się z zakupoholikiem, gdy nie ma możliwości wyjścia na zakupy: pojawia się rozdrażnienie, depresja i zły stan zdrowia. Piętnaście lat temu w Anglii była historia, w której pewna kobieta wydała dwa miliony funtów szterlingów z funduszu firmy ubezpieczeniowej, dla której pracowała. Teraz kwota ta wynosiłaby piętnaście milionów. Czy wiesz, co kupiła? Samochody i fortepiany, po wynajęciu do tego specjalnego magazynu. Nie miała jednak prawa jazdy i nie umiała grać na pianinie. To taki skrajny stopień zależności. Swoją drogą, według oficjalnych statystyk, w Niemczech jest obecnie osiemset tysięcy zakupoholiczek. Większość kobiet uwielbia chodzić na zakupy, a jeszcze bardziej kupować to, co im się podoba. Ale to nie znaczy, że wszyscy cierpią na oniomanię. - Niewątpliwie. Istnieje wiele oznak, dzięki którym łatwo określić, czy jesteś podatny na to uzależnienie, czy nie. Tutaj jest kilka z nich. Wyjście do sklepu bez wyraźnej chęci znalezienia czegoś konkretnego. Kontrola większości sprzedawanych przedmiotów. Chęć zakupu produktu bez obiektywnego powodu. Ciągła dyskusja na temat tego, co zostało zakupione. Apatia bez regularnych wizyt w placówkach handlowych. Przeanalizuj siebie i swoje uczucia i szczerze odpowiedz: czy widzisz jakieś oznaki? Ale chciałbym coś wyjaśnić. To normalne, że kobieta jest szczęśliwa, gdy kupiła sobie piękne buty, a mężczyzna jest szczęśliwy, gdy znajdzie w sklepie dokładnie taką wędkę, o jakiej od dawna marzył. Ale tragedia zakupoholika polega na tym, że kupuje w ogromnych ilościach zupełnie niepotrzebne rzeczy i robi to stale. I dalej. Zakupoholiczka bardzo często wydaje pieniądze, których nie ma, a to już zagraża życiu. — Jeśli dobrze rozumiem, masz na myśli wszelkiego rodzaju długi, których nie ma już z czego spłacić. Ale czy wszelkiego rodzaju oferty kredytowe nie prowokują rozwoju oniomanii – powiedziałbym, że nie prowokują, a katalizują, czyli wzmagają. Zdrowy człowiek przed zaciągnięciem pożyczki dwadzieścia razy zastanowi się, czy będzie w stanie ją spłacić. A osoba uzależniona cieszy się, że dziś może zdobyć pieniądze na zakupy, po prostu nie myśli o jutrze. Mam znajomego, który pracuje w firmie, która szybko udziela pożyczek, ale nie więcej niż pięć tysięcy. Procenty są ogromne. Zapytałem: za co ludzie najczęściej biorą tak małe pieniądze? I usłyszałam: „Idź na zakupy”. Ale wszystkie te pożyczki mogą się strasznie skończyć, nawet jeśli sprzedasz nerkę, a nawet sprzedasz całego siebie za narządy. Ogólnie rzecz biorąc, sama pożyczka jest obarczona pewną pułapką. Chcesz zmienić meble, wziąłeś pożyczkę i kupiłeś to, co chciałeś. Jak długo będziesz cieszyć się tym zakupem? Tydzień lub kilka tygodni. Ale bolesny okres spłaty pożyczki będzie trwał bardzo długo. Oszczędzasz, boisz się opóźnień w spłatach i marzysz tylko o jednym – kiedy to wszystko się skończy. Ale jeśli po prostu oszczędzasz pieniądze na przyszłe zakupy, a nawet ograniczasz się we wszystkim, żyjesz w stanie radosnego oczekiwania.Czy czujesz różnicę? W pierwszym przypadku stan negatywny wielokrotnie przyćmiewa emocje pozytywne. Nie myśl, że oniomania to żart, urocze hobby dla pań. Uzależnienie jest zawsze bardzo poważne. Dla takiej osoby zasada racjonalności nie działa; po prostu nie może się zebrać i przestać. - Ale są jakieś przyczyny występowania takiego uzależnienia? - Wiesz, są ludzie chorzy na bulimię. Jedzą ciągle i nie mogą przestać jeść. Nazywa się to również lękiem i strachem przed jedzeniem. A osoba cierpiąca na zakupoholizm wypełnia w sobie pewną pustkę. Z reguły tymi zakupami stara się zrekompensować brak miłości, ciepła i szczerej opieki. - A co jeśli dziecko od dzieciństwa jest rozpieszczane, kupując mu wszystko, co tylko wskaże palcem? Czy takie dziecko może później stać się zakupoholikiem? — Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jeśli w rodzinie zrobili z dziecka boga i spełnili wszystkie jego życzenia, wówczas takie dziecko, stając się dorosłym, najprawdopodobniej będzie żądać od otaczających go osób, aby zapewnili mu to, czego chce. Ale jeśli rodzice próbowali „spłacić” dziecko prezentami, zastąpić nim brak miłości i uwagi, w przyszłości może pojawić się uzależnienie. W końcu takie dziecko rozwinęło silną więź od dzieciństwa: miłość to nowa rzecz. A już w wieku dorosłym człowiek reaguje na zniewagi, samotność, brak miłości w ten sam sposób: losowo nabywając nowe rzeczy. Robi wszystko, żeby czuć się kochanym. — Może przyczyną jest elementarne niedorozwój duchowy? No cóż, człowiek nie wie, co zrobić z wolnym czasem, więc idzie na zakupy... W przeciwnym razie dlaczego wszelkiego rodzaju efektowne dziewczyny i „żony Rublewa” są szczególnie podatne na zakupoholizm? – Niedorozwój duchowy z pewnością odgrywa rolę w pojawienie się takiego uzależnienia. Ale nie bierze się to stąd czy stamtąd, jego początki sięgają jeszcze tego samego dzieciństwa, braku uwagi ze strony rodziców. Człowiek po prostu nie wie, że pustkę emocjonalną można wypełnić słuchając muzyki, czytając książki, odwiedzając teatr. Jedyne, co mu pozostaje, to wyprawa na zakupy. Jeśli chodzi o panie z Rublowki, wszystko jest bardziej skomplikowane. Nie jest tajemnicą, że najczęściej po prostu poślubiają bogatych mężczyzn z wygody, to znaczy sprzedają się. Początkowo uważają się za rzecz i ustalają dla siebie cenę. W takich małżeństwach bardzo często nie ma prawdziwych uczuć. W ich miejsce pojawia się potrzeba ciągłego potwierdzania własnej wartości poprzez niekończące się i niepotrzebne zakupy. Ponadto potwierdza się swój status społeczny poprzez nabywanie drogich, markowych przedmiotów. A jeśli taka „żona Rublewa” jeszcze wczoraj tańczyła w nocnym klubie za pieniądze, to prawdopodobnie ma ogromny kompleks niższości, który stara się w ten sposób kompensować. Uwaga i służalczość sprzedawców drogich sklepów tylko podsyca iluzję własnej siły i znaczenia. Powieść Tibora Fischera „A Collectible” opowiada historię starożytnego wazonu, który na przestrzeni wieków był nabywany przez różnych kolekcjonerów. W rezultacie okazuje się, że to sam wazon gromadzi ludzi. Te panie nie zdają sobie sprawy, że stają się rzeczami. W ogóle szczęśliwy i spełniony człowiek nie będzie zabiegał o Rublowkę, nie potrzebuje żadnego potwierdzenia swojego statusu, nie potrzebuje PR - W dzisiejszych czasach zaczyna pojawiać się coraz więcej ludzi, którzy opuszczają swoje bogate życie, ugruntowane służbowych i wybrać się na jakieś odległe wyspy, żeby być bliżej natury i nie uzależniać się od zasad, jakie dyktuje współczesne życie w metropolii. Nazywa się to „redukcją biegu”. Czy nie uważacie, że jest to swego rodzaju przeciwieństwo zakupoholizmu – Nie, choćby dlatego, że zakupoholizm jest chorobą, nałogiem, a redukcja biegów jest wolnym wyborem człowieka. Osobiście mogę się z nim zgodzić tylko wtedy, gdy dana osoba nie ma rodziny ani dzieci. Po prostu niemożliwe jest podejmowanie takich decyzji za dzieci i pozbawianie ich życia w cywilizowanym społeczeństwie. Rozumiem, że następuje pewien moment protestu przeciwko światu wypełnionemu rzeczami. Ale znowu, to nie jest rozwiązanie.

posts



102580246
62757109
82795384
7341237
27936822