I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Dzień dobry, mój czytelniku, współpracowniku, kliencie i zwykłym przechodniu. Jeśli znasz to uczucie, że nie żyjesz swoim życiem i zdecydowałeś się wejść na ścieżkę zmian, to masz szansę zmienić swoje przeznaczenie nie ma innego sposobu na inne życie niż zmiana siebie. Metafora zmiany w dwóch opowieściach Kreatywność to wielka siła twórcza, a świadoma twórczość tym bardziej może zmienić ustawienia wewnętrzne (ze świadomością, w towarzystwie psychologa, jest to bardziej skuteczne) i zmienić życie człowieka historia jednej gwiazdy. Początek... Gwiazdka Daleko, daleko, na niebie, żyła mała gwiazda. W rzeczywistości nie był taki mały - nie mniej i nie więcej niż wiele gwiazd, był po prostu daleko od Ziemi. I świeciła jasno, jasno, nawet jaśniej niż gwiazdy znajdujące się blisko Ziemi. To jasne światło sprawiało, że była tak widoczna na niebie. Kiedy zapadła noc, wszystkie gwiazdy rozbłysły na niebie niczym magiczny kalejdoskop. I gwiazda również błysnęła. A potem zaczęła świecić jeszcze jaśniej, bo była trochę nieśmiała. W tym momencie jej jasny blask nabrał różowego odcienia. Opuściła puszyste rzęsy i zawstydziła się własnej jasności. Była świetna! Gwiazda lubiła błyszczeć i być zauważalna, ale to była jej tajemnica i pewnie dlatego czuła się nieśmiała. Wstydziła się swoich znajomych-celebrytów, starszych gwiazd, a nawet siebie, gdy poczuła swoje niezwykłe światło. Dzieje się tak, gdy wydaje się, że wiesz o sobie coś wyjątkowego i czujesz się zawstydzony przed innymi. Ale lata mijały, a gwiazda przyzwyczaiła się do tego, a nawet zaczęła to lubić, nie tracąc przy tym magicznego różowego promieniowania. W wietrzną pogodę tańczyła - chwytając brzegi sukienki, gwiazda krążyła, krążyła, krążyła po niebie i płonęła niezwykłym szkarłatnym światłem. Jednak pewnego dnia gwiazda posmutniała, bo chciała sprawić przyjemność nie tylko sobie. Tak bardzo chciała dla kogoś zabłysnąć. Dla kogoś wyjątkowego! A na Ziemi żył Astronom, który każdego wieczoru udawał się do obserwatorium znajdującego się na dachu jego domu, obok teleskopu. Z zapałem spoglądał w rozgwieżdżone niebo, odnotowując w swoim notatniku upadek lub pojawienie się nowej gwiazdy. Znał tysiące, miliardy gwiazd. Niektóre, które się pojawiły, zostały oznaczone numerami i zapisane w grubym notesie, inne, które zanikały, zostały przekreślone. I tak każdego wieczoru. Rano zszedł na dół i zjadł śniadanie, dalej patrząc w niebo. I pewnego ranka, gdy jadł swoją ulubioną jajecznicę, nagle dostrzegł na niebie dziwne zjawisko. Na niebie, gdzie znane mu gwiazdy wciąż migotały przyćmionym, zimnym światłem, tu i ówdzie niczym rozbłyski, widać było różową poświatę. „Co to jeszcze jest?” pomyślał Astronom i prawie zakrztusił się jajecznicą. Pobiegł na górę i chwycił się teleskopu. "Co za cud!" - wykrzyknął, kiedy zobaczył Gwiazdę. To Star z nudów zdecydowała: „Teraz zacznę tańczyć!” Wszystkie gwiazdy zgasną, a ja będę jasno świecić i ktoś na pewno mnie zauważy. Patrzyłem przez teleskop tylko w poszukiwaniu jednej gwiazdy! Nadał jej nawet imię. Porzucił gruby notes i zapomniał o wszystkich innych gwiazdach. Gwiazda czuła, że ​​ktoś na nią patrzy, więc co wieczór zakładała najpiękniejsze sukienki i raz po raz spuszczała rzęsy, dumnie krocząc po niebie i świeciła tak jasno, jak nigdy dotąd w życiu! Teraz wiedziała, że ​​jest potrzebna i cieszyła się jak tylko gwiazdy. Jednak czas mijał, a Gwiazda znów pogrążyła się w smutku. Domyśliła się, co to jest Astronom, a nawet mrugnęła do niego w nadziei, że zauważy jej wiadomość. Ale Astronom tylko na nią patrzył, podziwiając jej migotanie. A Gwiazda tak bardzo chciała się do niego zbliżyć, tak chciała, żeby wiedział, że jej blask to nie tylko blask charakterystyczny dla wielu, wielu gwiazd. Śniło jej się, że pewnego dnia Astronom popędzi do niej jakimś latającym statkiem (czasami widywała ludzi na tajemniczych statkach płynących obok gwiazd)i dowiaduje się, że nie tylko dla niego świeci, ale niczym gwiazda-Słońce blisko Ziemi może go ogrzać. Robiła się szczególnie ciepła, kiedy była szczęśliwa i kiedy była nieśmiała. Dlatego jego blask stał się różowy. Jeśli kiedykolwiek spojrzysz na niebo tuż przed świtem, zobaczysz tańczącą różową Gwiazdę. Pomachaj jej ręką, a poczuje się szczęśliwsza. A jeśli pewnego dnia spotkasz astronoma, przypomnij mu o jego gwieździe. Wciąż na niego czeka i chce zdradzić mu sekret, że gwiazdy to małe słońca, które marzą o dawaniu nie tylko światła, ale i ciepła Gwiazda, która spadła z nieba (cd.) Gwiazda, która spadła z nieba Gdzieś daleko daleko, na niebie, mieszkała gwiazda... Świeciła czystym światłem, potem rozbłysła, a potem znów zgasła, tak że jej światło było prawie niewidoczne. Świeciła dla zmęczonych podróżników, żeglarzy i wszystkich, którzy zgubili drogę Była prawdziwą gwiazdą przewodnią Ale przynajmniej my, ludzie, podziwiamy gwiazdy, wznosząc głowy w nocne niebo i kierując wzrok na światło odległych gwiazd, są one widoczne, ale pozostają tak daleko od ludzi. Ludzie potrzebują gwiazd, szczególnie tych, którzy zgubili drogę, ale gwiazdy potrzebują także ludzi Wskazując innym drogę, gwiazda nie znała swojej, bo przeznaczeniem gwiazdy jest świecić w miejscu, bez ruchu. Być drogowskazem na drodze to trzymać się ściśle określonego miejsca. Ale bycie tylko dla innych jest niebezpieczne, gdy się zatraca. Gwiazda więc świeciła, próbując swoim światłem zwrócić na siebie uwagę. I byli tacy, którzy ją zauważyli i podziękowali, i tacy, którzy przechodzili obok. Nie jest najgorszym losem być gwiazdą, zwłaszcza jeśli otaczają Cię setki takich samych gwiazd. Ale jeśli gwiazda raz się zasmuciła i zaczęła szukać sens jej istnienia, to oznacza tylko jedno, jej los na pewno się zmieni! To nic innego jak zmiana wektora ruchu, zmiana ścieżki. I tak po prostu pewnego dnia gwiazda zaczęła migotać coraz jaśniej, nie tylko zajmując statyczną pozycję, ale stawiając pierwsze kroki. Małe, jeszcze nieświadome kroki. Taki ruch rodzi się od wewnątrz, intuicyjnie, nie rozumiejąc jeszcze swojego celu, ale bez niego nie będzie wielkiej drogi, nie będzie tej samej ścieżki, która całkowicie odmieni losy gwiazdy Gwiazda od dawna marzyła o zbliżeniu się do ludzi żyjących na ziemi i od dawna miała nadzieję, że może przylecą do niej jednym z tych statków, które obserwowała w przestrzeni powietrznej. Czasem zauważali ją astronomowie i ich uwaga skupiała się na niej jasny blask, ale myśl o zejściu na Ziemię przerażała ją, ponieważ obserwowała więcej niż raz, a czasami jedna z tych gwiazd, nagle decydując się na oderwanie, zaczęła gwałtownie spadać , a jeszcze przed dotarciem do Ziemi, spłonęły w powietrzu. Takie gwiazdy nazywano już inaczej. Ludzie nazywali je kometami i bali się ich, wyczuwając w nich zgubny znak. Ale wszystkie te znaki były niczym więcej niż nawykiem, szczególnym przypadkiem, który pewnego dnia czyjąś lekką ręką stał się fatalnym znakiem i poruszającą się gwiazdą ku znaczeniu, nagle uświadomiła sobie, że to znak wyznacza los, wyznacza znaczenie, a jeśli się go zmieni, to los się zmieni. Przestała się nudzić i odczuwać strach przed upadkiem i zniknięciem, a zaczęła poruszać się coraz bardziej wytrwale, ustawiając się trajektorię dla siebie. Jeśli nie będziesz się spieszyć i zaufać sobie, możesz małymi krokami dojść tam, gdzie chcesz. I nie ma znaczenia, kim jesteś, gwiazdą czy osobą. gwiazda okazała się częścią całej konstelacji. Nauczyła się przynależeć i realizować się nie tylko jako jednostka, ale jako część całości. To całość, w przeciwieństwie do miliardów, chaotycznie rozproszonych gwiazd, miała swoją własną strukturę. Gwiazda spadła, a raczej powoli opadła i wylądowała prosto w wiadrze Wielkiego Wozu, po czym przeniosła się do ogona, ale na tym jej ruch się nie skończył doliną, szedł spragniony człowiek. Podszedł do studni, złożył ręce i chciał tylko nabrać trochę wody, gdy nagle zobaczył odbicie Wielkiego Wozu na dnie. Spojrzał w dół, potem w górę, skrzyżował ręce i ugasił pragnienie dzień minął i człowiek wrócił do studni. Niósł coś w rękach. Była to chochla, którą wykuł mężczyzna!

posts



58974753
68496696
24885397
39812899
88359646