I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Historia publikowana jest za zgodą pacjenta. Wielu z nas w dzieciństwie często słyszało od dorosłych: „Musimy bardziej rygorystycznie wychowywać, nie możemy rozpieszczać!”. Tak została wychowana moja klientka Marina, która opowiadała mi, jak bardzo irytuje ją koleżanka, która nieustannie pozwala sobie na realizację swoich pragnień. Chciałem tego, zrobiłem to. Chciała - urodziła oboje dzieci za granicą. Spacery, kupowanie sukienek, salony, siłownia, pływanie, kosmetyczka. Wszystko jest tak, jak ona chce. „Ale nie mogę tego zrobić”. - powiedziała Marina - „Ciągle sobie powtarzam - chcesz tego, ale nie będziesz tego chciał, nie teraz - bo mam dzieci. Mam finanse, ale boję się zatrudnić nianię, a jeśli coś będzie nie tak, obca osoba z dziećmi, jak mogę zaufać? Chcę iść do dobrego salonu kosmetycznego, ale idę do tańszego, choć jakość tam świadczonych usług mi nie odpowiada. Fakt jest taki, że żałuję, że wydałem te pieniądze na siebie. Oni są. Ale szkoda.” Ja, jako psychoterapeuta, wiem, że takie zachowanie, takie „wciskanie się” w potrzeby człowieka wpływa na zdrowie i wagę. Zwykle osoba, która nie pozwala sobie na realizację wszystkich swoich pragnień, zaczyna się przejadać. I wtedy Marina zdaje sobie sprawę, że bardzo często „bije się w nadgarstek” i odmawia sobie realizacji najbardziej niewinnych pragnień, zdobywania najbardziej zasłużonych radości. To znaczy pojawiło się pragnienie, pomyślała i od razu znalazła wymówkę, dlaczego nie, dlaczego nie teraz, dlaczego nigdy. Czy jest to dla ciebie znajome? -Chcę zmienić iPhone'a. Nie później. - Chciałem iść do kina. Nie ma gdzie zabrać dzieci. - Chciałam sukienkę. Nie, musisz być bardziej skromny. To tak, jakby w Twojej głowie rozbrzmiewał głos Twojej mamy i wychodziłeś ze sklepu. - Chcę seksu, ale nie. Najpierw trzeba położyć dzieci spać. A potem chcesz spać. Dlaczego zdecydowałem się o tym porozmawiać? Ponieważ Twoje pragnienia są bardzo ważnym elementem Twojego emocjonalnego „metabolizmu”. Spełnienie pragnień to pozytywne emocje, a emocje z dużym plusem są paliwem duszy. Napełniliśmy nasze dusze paliwem i ruszyliśmy w kierunku świetlanej przyszłości. Zaspokajając pragnienia (co nie jest sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem i Kodeksem karnym), naładowujemy się pozytywną energią i stajemy się zdolni do wszystkiego. I jesteśmy gotowi przenosić góry. Ciągle „odrywając się” od siebie (a sposób oszustwa nie ma znaczenia), odkładasz to na później, a nawet zabraniasz sobie, zaburzając w ten sposób równowagę energetyczną w organizmie. Wyobraź sobie, że twoja siła życiowa krąży niewidzialnymi kanałami, jak krew przez naczynia. Niespełnione pragnienia, nie znajdujące wyjścia, zostają zablokowane w Twojej świadomości. Tworzy się stagnacja. A ta mentalna blokada odbija się na ciele fizycznym w postaci miażdżycy, kruchości naczyń krwionośnych i innych chorób psychosomatycznych. Istnieje wiele opcji. Jednak zatrzymana energia pragnień, intencji, na którą miałeś środki, odbija się w postaci objawu cielesnego i ma negatywny wpływ na Twoje zdrowie. Od 7 lat pracuję z osobami z nadwagą. Z łatwością realizują pragnienia innych ludzi. Ale praktycznie nie mają własnego. Nie słuchają własnych życzeń. Osoby powyżej 100 kg mają luźne, zwiotczałe naczynia krwionośne na nogach lub brzuchu i mnóstwo chorób narządów wewnętrznych. Pomyśl tylko, Twoje niespełnione pragnienia nigdzie nie znikają, kumulują się i zatykają kanały, energia życiowa w Tobie płynie cienkim, błotnistym strumieniem, ledwo przedzierając się przez gruz i bloki. Wyrażam się obrazowo, żeby łatwiej było Państwu zobrazować ten problem i zrozumieć istotę. Stąd biorą się u człowieka ciężkie choroby psychosomatyczne, niezależnie od wieku: nerwice, niepłodność, bezsenność, ataki paniki, nadciśnienie, zawały serca, udary mózgu.... Czy wiesz, że w klinikach w Europie i tu, w Rosji, jest ogromna liczba pacjentów ze zdiagnozowaną „nerwicą”, a kiedy zaczyna się rozumieć ich historię, okazuje się, że są to kobiety, których mężowie przez długi czas nie chcieli mieć dzieci, ale chcieli. Ich mężowie ciągle powtarzali: „To nie czas, nie ma pieniędzy, najpierw musimy kupić mieszkanie” i tak dalej. A potem te kobiety przechodzą długi proces leczenia niepłodności. I oczywiście, że są bardzospięci, ciągle się martwią, czy to się uda, czy nie? Od dzieciństwa uczono nas blokować pragnienia, a co za tym idzie przepływ energii. Na przykład moja mama uwielbiała powtarzać: „Nawet nie marz!”, „Kiedy dorośniesz, to sobie to kupisz!”, „Mój mąż to kupi!” Moje „chce” u mojej mamy całkowicie sowieckie mózgi nie mieściły się w ramach kodeksu moralnego obywatela ZSRR. Moi rodzice po prostu nie byli w stanie zapewnić mi tego, czego potrzebowałem. Oczywiście pamiętasz, jakie ubrania wtedy robiono, kolory były nijakie, styl był niczym. A we wsi w ogóle zmieniano ubrania dla młodszego pokolenia. Współcześni dorośli często blokują życzenia dzieci, aby mniej „przeszkadzać”. Nigdy nie wiesz, czego chce dziecko. Grać? Mama powiedziała – idź spać! Mama chce oglądać serial, a nie majsterkować przy pociągach. Tata chce rozprostować nogi i położyć się, a nie skakać po podwórku za piłką nożną. Nie mówię, że mamy robić wszystko tylko dla dzieci, ani że mamy poświęcać im wszystkie 24 godziny. NIE. Trzeba rozmawiać z dziećmi o ich pragnieniach, tak jak z dorosłymi, opowiadać dziecku o jego szansach w życiu, o jego uczestnictwie, pozwalając dziecku okazywać wszystkie swoje uczucia. Tworzy to wewnętrzne wsparcie u dziecka. I wtedy rozumie, czego dokładnie chce, jakie dokładnie są jego pragnienia i że ma wewnętrzną siłę, aby urzeczywistnić to dla siebie w swoim życiu. Jeśli nie będziemy się rozwijać i nie przepracujemy naszych ograniczeń umysłowych, ten destrukcyjny program będzie działał na nas przez całe życie. Jako dzieci marzymy o tym, aby szybko dorosnąć, aby uwolnić się z okowów rodzicielskiej blokady naszych pragnień. A kiedy dorastamy, nagle odkrywamy, że ten sam zgorzkniały rodzic od dawna i mocno zadomowił się gdzieś w naszych głowach i ten destrukcyjny program ograniczeń działa w naszych głowach przez całe życie. Nie możemy sobie pozwolić na radość życia, trzeba po prostu albo cierpieć, albo schować się za szklanką lodów, żeby nikt nie widział, z jakim zadowolonym uśmiechem je się je... Kiedy Marina zaczęła spełniać swoje pragnienia, powiedziała na jednym z sesje: „Daj mi cytrynę! Moja zadowolona twarz mnie zdradza! Ludzie będą mi pozazdrościć i zadawać pytania! Żyjemy w strachu, że nie będziemy zrozumiani przez społeczeństwo. W obawie przed potępieniem. Kara za nadmierny egoizm. Przyzwyczailiśmy się, że „nawet nie śnimy”. Uczono nas tego zbyt długo. A jeśli nagle zaczniemy marzyć i nasze marzenia się spełnią, pójdziemy i spełnimy nasze pragnienia, i mamy wystarczająco dużo pieniędzy i czasu, i ogólnie wszystko jest dobrze w życiu…. wtedy ktoś z naszego kręgu na pewno oceni i powie: „No cóż, nie można być cały czas takim szczęśliwym i robić, co się chce!” Czy tobie się to zdarza? Niezadowolenie z pragnień prowadzi do strachu, poczucia winy, agresji, zazdrości i urazy do całego świata. Te uczucia zaczynają niszczyć duszę, rodzinę, relacje z mężem, dziećmi, współpracownikami. Sytuacja jest smutna, klasyczna, powszechna, ale nie beznadziejna. Aby wydostać się z tego błędnego koła, Twoim zadaniem jest pozwolić sobie na zabawę, zacząć się rozpieszczać, pomimo zasad panujących w społeczeństwie i niezadowolenia innych ludzi. Czy uważasz to za trudne? Tak, na początku może to być prawdą. Otwarcie zaspokajając swoje pragnienia, zirytujesz spiętych, agresywnych i bojaźliwych ludzi. Ale to jest twoje życie! Nie musisz spełniać niczyich oczekiwań ani odpowiadać przed nikim za lody, iPhone'a czy wycieczkę do Tajlandii. Kiedy to zrozumiesz, będziesz zaskoczony, o ile łatwiejsze stało się życie. Im bardziej poprawisz realizację swoich pragnień, tym łatwiej będzie żyć. Wyobraź sobie, że maratończycy również nie rozpoczęli od razu 42-kilometrowego biegu. Kiedy miały rok, ledwo mogły chodzić. Potem postawili sobie za cel i zaczęli od łatwego biegu po parku, potem mocniej i dłużej. Wytrwałość i trening czynią cuda. Trenuj, aby spełniać swoje marzenia. Wierzę, że ci się uda! W następnym miesiącu wykonaj następujące zadania: stwórz dla siebie strefę komfortu na poziomie fizycznym - mieszkanie, rzeczy, umeblowanie, komunikacja z ludźmi. Rzeczy, których nie lubisz

posts



26525964
105337689
27581312
12053758
41929679