I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

...Głos w telefonie był nieznany, ale pewny... - Cześć, Larisa! To ja (imię), pamiętasz mnie? Ty i ja robiliśmy to na intensywnym poziomie w (takim i takim) roku. - Tak, oczywiście! - Kłamałem. Psychologowie czasami kłamią, możesz sobie wyobrazić! Na tym intensywnym spotkaniu było mnóstwo różnych osób, rozdałam mnóstwo wizytówek, z wieloma rozmawiałam... No cóż, za cholerę nie pamiętam tego... - Larisa , mówiłeś wtedy, że lubisz niestandardowe przypadki... Mam do Ciebie nietypową prośbę klienta... Czy podejmiesz się tego na terapii dla trzech osób na raz? - A co w tym niezwykłego? Mała hurtownia? - Śmiałem się. - To ja, mój mąż i jego kochanka... - Co? Wydawało mi się, że powiedziałeś... - Nie myślałeś. Mój, na razie, mąż, ja i jego kochanka. Nie spotkamy się razem, ale w rzędzie. Zgodziłem się z nimi, każdy z nas zapłaci za siebie. Oto sytuacja! Ale jak wyraźnie wszystko jest ustawione! Zgodziłem się... Poza tym dla wygody - „w pierwszej osobie”, historie opowiedziane przez każdego z nich... Żona „Ja, jak pamiętasz, jestem osobą aktywną, a nie głupcem. Leżenie na kanapie i zaglądanie do pudełka z zombie to nie moja bajka. Szczęście jest w ruchu, szczęście jest Tao, jest ścieżką, a ja jestem zawsze w ruchu. I szczerze wierzyłem, że moja rodzina jest najszczęśliwszą rodziną. Ciepła, wyrozumiała relacja między mną a mężem, osobista przestrzeń dla każdego, osobne hobby - wszystko dla rozwoju osobistego i braku współuzależnienia. Każdy jest w pełni autonomiczny, ale granice rodziny są wspólne: wsparcie, współczucie i pomoc są zawsze gwarantowane. Co jeszcze robi? Żyj, raduj się, rozwijaj... Nigdy nie odmawiałam seksu, nawet gdy nie miałam nastroju: rozumiem, że on tego potrzebuje. A ja sama nie jestem oziębła, mój mąż całkiem mi pasował jako mężczyzna. Nigdy nie sprawdzałam kieszeni, telefonu, nie byłam zazdrosna, nie wpadałam w histerię, nie zabraniałam spotkań z przyjaciółmi - każdy ma prawo do przyjaciół i czasu dla nich. Tak, żeby nie opuszczali żon... Tak myślałem... Ale widocznie jest w mężczyznach coś koziego... Jesteś żonaty? No cóż… Ja też uważałam się za „męża”, ufałam mu i pozwalałam mu podejmować własne decyzje. Zaakceptowałem, ssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssss sssssssssssssssssssssssssssss z totinem... Nie, pewnie celowo zostawił w swoim laptopie otwartą, osobistą korespondencję z tą... z tą... kobietą... A ja, jakby celowo, musiałam na coś spojrzeć ... Czytając, pomyślałem: zwariuję... Nie, to tak! W powieści erotycznej, nie w każdej, przeczytasz coś takiego! Gołębie... Wyobrażasz sobie moje uczucia, prawda? Z strasznej chęci, już teraz, wyskoczyć z balkonu, pójść i podpalić... gniazdo... Wbił mi nóż w serce i dwukrotnie nim przekręcił. Zdradził mnie, zdradził... Nie mogę już nikomu ufać, nikomu! Przeżyję, jestem silna, ale teraz tak bardzo cierpię! Musi czołgać się u moich stóp i błagać o przebaczenie... Ale ja nie przebaczę! Czego chcę? Chcę się uspokoić, chcę to przetrwać. Chcę wymazać ten brud ze swojego życia! A teraz chcę, żeby poczuł tyle bólu, ile mnie boli! Za te wszystkie lata, za tę podłość, za wszystko! Opuszczony? Tutaj, pieprz się! Zacisnę zęby, przekroczę to i idę dalej! Czy pomożesz mi przetrwać ten okres?......I wyciągnąłeś ich do siebie, żeby zdali sobie sprawę, w jakim ślepym zaułku się znajdują, te wszystkie bzdury, do cholery, „wybuch namiętności” Sześć miesięcy, a roku, a oni uciekną, ona nie zniesie porównań ze mną, a on nie zawsze będzie „namiętny i czuły”! A teraz, jak jego kapcie w połączeniu ze śmierdzącymi skarpetkami będą przesuwać się pod jej łóżkiem, zobaczmy, jakie marsze zaśpiewa. Czy da się to opisać? Tak, pisz, bez względu na wszystko, nikt nie uwierzy...” Mąż: „Co chcesz ode mnie usłyszeć? Tak, jest winny, tak, to brutal, zdrajca. Tak, rozwód... Nie mam nic przeciwko. Podział majątku? Czy ty się śmiejesz? Wszystko było rozdane z wyprzedzeniem, zaplanowane... Nie, nie rozmawiali o tym bezpośrednio, ale mieszkanie było zarejestrowane na nią, a samochód na moje. Myślisz, że pozwę i odbiorę coś? Zarabiam nieźle, zarobię na własne mieszkanie, bez dwóch zdań... Nie za miesiąc, za pół roku, oczywiście, nie oligarchą, ale zarobię... Nie próbuj. sędzio, czy chcesz spojrzeć „moimi oczami”? Powiedziałem, że to moja wina. Nie chcesz wrócić? Czy jestem szalony? Do końca życia będzie kierować wszystkie siły na „dokończenie tego”, jest… energiczna… Czy żałuję? Nie ma czego żałować.Nie, kłamię, powinienem był jak najszybciej spakować swoje rzeczy, porozmawiać i wyjść. Tego właśnie chciałam, ale nie mogłam się zdecydować, wybrać momentu. Nigdy nie mieliśmy na to czasu... Czy w rodzinie było „ciepło, akceptacja, wsparcie”? O tak, jesteś jednym z tych „psychologów”, dla których wszystko jest „w porządku”… Oczywiście, że było, wszystko było – „właściwe” ciepło i „właściwe” rozmowy… i „właściwe” rozmowy… właściwa” wolność... Po co mi to wszystko, do cholery! Przychodzisz zły, zirytowany – „prawdopodobnie musisz z tym zostać, jak będziesz gotowy, to porozmawiamy…”. To wszystko widziałem w trumnie! Robot, manekin, czująca lalka z błyszczącego magazynu „Kochanie, chcesz mnie? Idź pod prysznic, ja pościelę łóżko. Kurwa, nie miłość, ale seks i zgodnie z podręcznikiem. Czy jestem żywą osobą, czy narzędziem testującym „wizerunek szczęśliwej rodziny”? Mogę powiedzieć, że żyję dopiero od dwóch miesięcy, po raz pierwszy od tych lat wszystko rozumiem – powiedziały mi rozmowy ” o „prawdziwej dojrzałej miłości” o niebezpiecznych konsekwencjach „bezmyślnej miłości”. No cóż, do diabła z tym! Wszystko to stanie się przez sześć miesięcy lub rok, a potem będzie szczęście; nie będę żył na próżno. Może nie skończę w podręcznikach, wyląduję oczywiście w piekle, gdzie diabły smażą zdrajców, ale niczego nie będę żałować. Tak, teraz chyba zaczynam chodzić, mówić, mówić! oddychaj... To jest, jak sądzę, to, co nazywasz „oddzieleniem”? Wreszcie nie usłyszę żadnych mądrych słów, ale będę przeklinać, kurwa, zazdroszczę i zazdroszczę? – jest takie słowo? Będę żył. Czy rozumiesz? Kłamiesz? Czy mogę palić u ciebie? Więc zacząłem palić... Nie? No dalej, musisz powiedzieć coś mądrego na temat mojego osobistego wyboru, którego nie akceptujesz, ale co? Czy mówisz „w języku klienta”, czy szczerze wysyłasz go do piekła? Tak, ty „żyjesz”!…Wiesz, i pewnie przyjdę do ciebie następnym razem…Naprawdę czuję się teraz źle i cierpię…Ja też cierpię…nie obcy, osobą, która jest teraz, szanuję cię... A ty pisz - pisz o nas, dobrze? O mężczyznach, którzy chcą po prostu żyć, a nie tak… Ona. „Przyjdę do ciebie raz, dzisiaj, a potem nie przyjdę, dobrze? Zgodziłam się uspokoić sytuację, żeby nie było tych skandalów... Sama już o wszystkim zdecydowałam, nie potrzebuję psychologa... Czego potrzebuję? Słuchaj, jesteś żonaty, widzę pierścionek... Czy to przyjemne uczucie, gdy w nocy ktoś prycha Ci pod uchem, gdy czyjś ciepły brzuch opiera się o Twoje plecy? Ale ja tego nie mam, nie mogę się zmusić, ani odsunąć... Teraz mogę. I niczego nie żałuję. Powiedzą, że go zabrałem... Co on jest, cielę na sznurku do zabrania? Dorosły mężczyzna, który sam decyduje o tym, czego potrzebuje. Rozejrzyj się, czy jest wielu ludzi, którzy decydują o sobie? Ci, którzy sami nie pili i nie siedzieli, wszyscy są żonaci. Poczekać, aż się rozwiedzie, czy co? Jak się rozwiedzie, „donikąd”? Wytrzymuje, bo nie ma dokąd pójść... A kiedy pojawia się ktoś, kto go potrzebuje, taki jaki jest, to odchodzi... Wiadomo, nie opuszcza się rodziny, w której człowiek jest ze wszystkiego zadowolony.. Nie wiesz? A ja, nie wiem, spróbuję... Nic mnie teraz nie przeraża, później będę się bać... albo nie... Wiadomo, codzienność, różne porozrzucane skarpetki, jak krzyczała ONA, mnie też nie przeszkadzaj za bardzo: cóż, leżą, zbiorę je. Jeśli mi się to znudzi, spakuję to z powrotem i włożę do jego teczki, niech to będzie niespodzianka. Pokłócimy się? Gdy się kłócimy, godzimy się, noc wszystkich godzi. Nie mam poczucia winy – co mam myśleć o obcej kobiecie, o jej szczęściu? Dopiero niedawno pomyślałam o swoim. Ale kocham go, kocham go takim, jaki jest. Wiem, że opadnie pasja, codzienność i takie tam. Czy myślisz, że będę kochać mniej? Kiedy jest mniej, a kiedy jest więcej – w życiu nigdy nie wszystko jest gładkie. Czasem się cieszysz, czasem cierpisz. Nawet jeśli odejdzie, będę cię kochać. Będę płakać, smucić się..., ale on już mi dał, rozumiem, co to znaczy być kobietą. Może przez całe życie chciałam być słaba, żeby mężczyzna był w pobliżu. I to jest dobry człowiek, nie myśl tak. Nigdy nic złego nie powiedział o swojej żonie, nie skłamał, że jest zła, chora, przeziębiona... Tak się złożyło, że się we mnie zakochał. I od razu powiedział, że jest żonaty i w małżeństwie wszystko jest w porządku, jego żona... szanuje go, troszczy się o niego. Ale ona go kocha, kochała -…

posts



73438894
93833354
62068964
3086977
36206192