I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Wsparcie to jedno z moich ulubionych „narzędzi” pracy. Właściwe wsparcie czasami zawiera wszystko, czego potrzebuje klient, aby „wstać i iść”. Nie, nie myśl, że to wszystko, czego potrzebuje psycholog, aby skutecznie pracować, ale bez umiejętności wsparcia skuteczna praca nie będzie możliwa w naszym społeczeństwie często brzmi tak: „Tak, dobrze, wszystko będzie dobrze. „Nie martw się”, „Dobra robota, dasz sobie radę”, „Wszystko minie”, „To nonsens, nie powinieneś się tym tak denerwować” itp. Ale z jakiegoś powodu te słowa nie Nie ułatwiaj tego, najczęściej jest po prostu gorzej. Ponieważ całe to wsparcie jest bardzo warunkowe, a najczęściej nawet dewaluacyjne. Czym w takim razie jest wsparcie? Udzielanie pomocy; motywacja; forma relacji polegająca na dzieleniu się czymś z kimś; uściski; wspólne łzy, uczucia; pozytywne nastawienie; uderz przyjaciela, córkę w twarz; zakryj piersiami swojego kolegę lub syna; po prostu być w pobliżu? Dzieje się to na różne sposoby. Dla każdego człowieka jest to coś innego. Często zdarza się, że nawet ci, którzy mówią, że są wspierani, w rzeczywistości czują się osamotnieni w swoich trudnościach. A czasami wsparcie może być bardzo trudne do przyjęcia, bo jesteś przyzwyczajony do radzenia sobie w samotności, bo trudno jest zaufać, zrelaksować się i choć trochę na kimś oprzeć. Dlatego najważniejsza we wsparciu jest umiejętność podzielenia się z człowiekiem tym, co dla niego trudne i danie mu możliwości poczucia, że ​​nie jest sam z tym problemem. Dzieje się tak... 12-letni chłopiec, który odniósł sukces sportowiec uprawiający niebezpieczny sport, pozytywny, miły, trochę naiwny, towarzyski, dobrze się uczy. Wszystko w jego życiu jest w porządku. Dlaczego więc przychodzi do mnie? „Tylko” boi się oddać krew! Gdziekolwiek się pojawi, prawie wszędzie witany jest z potępieniem i oceną – „tchórz”. Ale daleko mu do tchórzostwa i okazuje się, że nie jest to tylko strach przed krwią czy bólem – to ogromny strach przed śmiercią, który znalazł swoje „usprawiedliwienie” w nieprzyjemnym i bolesnym zabiegu. Wsparcie w formie „Tak, ok, to taka bzdura, nie ma się czego bać” na pewno mu nie będzie odpowiadać. Idę więc z nim oddać krew i mówię: „Widzę, że jesteś tym wszystkim przerażony. A jeśli teraz nie będziemy mogli oddać krwi, to normalne, nie staniesz się dla mnie tchórzem. To normalne, że się boisz. Ja też się boję! Rozumiem, jakie to dla ciebie trudne. Czy mogę teraz po prostu zostać z tobą? A jeśli chcesz i dzięki temu poczujesz się lepiej, weź mnie za rękę. Kolejna historia... Przede mną piękna 14-letnia dziewczyna, również sportsmenka. Słodko i sprawiedliwie. Przed startem bardzo się denerwuje, więc źle się czuje. Siedząc naprzeciwko mnie, denerwuje się i też jest zdenerwowana. Dobiera właściwe słowa i w trudnych dla niej chwilach uśmiecha się. Opowiada o swoich obawach przed zawodami, jakby przy okazji, i jestem zaskoczona, jaką wojowniczką jest ta krucha dziewczyna! Mówię jej o tym, ale zamiast wyprostować ramiona i zrelaksować się, zaczyna płakać. Rozumiem, że całe wsparcie, jakie dają jej wszyscy wokół niej, jest podobne do mojego poprzedniego. Bycie tą wojowniczką jest dla niej niezwykle trudne i trudne. Bardzo się stara, bo wszyscy – jej rodzice, jej trener – boją się przyznać, jak trudno i trudno jej jest sobie z tym wszystkim poradzić, ile wysiłku potrzebuje, aby dostać się na linię startu. I mówię jej: „Widzę, że trudno ci być wojownikiem i widzę, że trudno ci radzić sobie z tymi stresami! Pamiętam, że w trudnych chwilach chciałam rzucić wszystko i być po prostu dziewczyną, która beztrosko bawi się z przyjaciółmi! Widzę, że jesteś smutny i ja jestem smutny razem z tobą!” A takich historii jest mnóstwo! A to tylko niewielka część wsparcia i to tylko część pracy, ale niewątpliwie jest to bardzo ważne dla wszystkich. Bez względu na to, jak paradoksalne może się to wydawać, dla mnie ważnym aspektem wsparcia jest to, że w tym momencie to robię nie chcieć, żeby ta osoba się zmieniła, żeby nagle poczuła się lepiej, żeby mogła poradzić sobie ze swoją chorobą. Dla mnie wsparcie oznacza, że ​​teraz jestem gotowa podzielić się z nim tym, co jest dla niego trudne. Jestem z nim w tej chwili i nie jest sam w swoich doświadczeniach, teraz może to zrobić.

posts



34626722
46937970
21362990
103218765
29690783