I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link




















I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Open text

Od autora: Kiedyś natknąłem się na stronę z humorem w czasopiśmie psychologicznym i zacząłem zbierać dowcipy o psychologach. Postanowiłem podzielić się z Wami tymi najbardziej udanymi. Pośmiejmy się razem! A kto chce, podziel się w komentarzach swoimi zabawnymi historiami o psychologach... Jaka jest różnica między psychiatrą a psychologiem Pacjentowi skarżącemu się na bezsenność psychiatra przepisze tabletkę nasenną, a psycholog doradzi liczyć owce. Jesteś prawdziwym psychologiem, jeśli: 1) W odpowiedzi na prośbę przyjaciela o podanie mu pigułki na ból głowy, zmuszasz go do przypomnienia sobie wszystkich chwil w życiu, kiedy bolała go głowa. 2) Po rozkazie dyrektora o zwolnieniu mówisz kolegom, że najwyraźniej w dzieciństwie bardzo się obraził, co stało się powodem podejmowania impulsywnych decyzji. 3) Kiedy prześladowcy w autobusie zaczynają się kłócić, podchodzisz do nich i pytasz, co myślą o Biblii. 4) Kiedy przechodzień pyta, jak znaleźć dom 12 na ulicy Lenina, wskazujesz mu drogę do domu 34 na ulicy Gorkiego i wyjaśniasz, że to najwłaściwsza trasa! 5) Na pytanie „ile masz lat” odpowiadasz z uśmiechem: „Jak myślisz, ile masz lat? Chociaż wcale nie myślisz, że ktoś chce o tym myśleć!” 6) W odpowiedzi na skargi kobiety z nadwagą, że nazywa się ją „grubą krową”, mówisz, że są o nią po prostu zazdrośni! 7) Po przeniesieniu na niższe stanowisko przypominasz sobie film „Ojciec chrzestny” - w którym mówi się, że najkorzystniejsza pozycja to ta, w której wróg wyolbrzymia Twoje wady! 8) Udowadniasz kobiecie, że ma świetne poczucie humoru, chociaż wzdrygasz się, gdy opowiada dowcip. Automatyczna sekretarka poradni psychologicznej: - Witamy, wita Cię poradnia zdrowia psychicznego „Pokój z tobą”! - Jeśli cierpisz na psychozę obsesyjno-konwulsyjną, naciskaj klawisz 1, aż pojawi się spazm - Jeśli masz rozdwojoną osobowość, naciśnij klawisze 2 i 3 jednocześnie. - Jeśli cierpisz na urojenia prześladowcze, to już wiemy, kim jesteś, co robisz w życiu i czego chcesz, więc pozostań na linii, dopóki nie ustalimy, skąd dzwonisz. - Jeśli cierpisz na halucynacje, naciśnij klawisz 4, a ty (i tylko ty) zobaczysz pomarańczowego krokodyla po swojej prawej stronie. - Jeśli jesteś schizofrenikiem, poproś wyimaginowanego przyjaciela, aby nacisnął klawisz 5. - Jeśli masz depresję nie ma znaczenia, który klawisz wciśniesz, i tak nic to nie zmieni, twoja sprawa jest beznadziejna i nic nie można zrobić, żeby ci pomóc... - Jeśli cierpisz na niezdecydowanie, zostaw wiadomość po sygnale; lub przed sygnałem; lub podczas sygnału; ogólnie tak jak lubisz najbardziej.- Jeżeli masz patologiczną chciwość to od razu się rozłącz, bo to połączenie płatne.- Jeżeli masz niską samoocenę to zadzwoń później, bo teraz wszyscy nasi operatorzy są zajęci ludźmi którzy są bardziej wartościowi niż ty. - Doktorze, ciągle rozmawiam ze sobą. - Czy przeszkadzasz swojej rodzinie? - Mieszkam sam. - Więc rozmawiaj ze sobą dla swojego zdrowia - Tak, ale jestem strasznie nudny. .. Psycholog rozmawia z rodzicem o wychowaniu syna: - Wychowujesz go zbyt rygorystycznie - Dlaczego? - Kiedy zapytałem, jak się nazywa, odpowiedział - Vova Przestań. Na uniwersytecie rozpoczyna się wykład z psychologii. Profesor: - Człowiek istnieje w trzech stanach. Spójrzmy na konkretny przykład. Wyjmując telefon z teczki, profesor wybiera pierwszy napotkany numer: - Halo, czy Vasya może wejść? - Wiesz, ten facet tu nie mieszka... - To tylko mała niespodzianka znowu numer. - Witam, ale Wasia nie przyszła? - Powiedział, że nie ma takich... - To jest stan irytacji. Wybiera numer po raz trzeci: - No, zadzwoń do Wasyi, czego potrzebujesz... - Pieprz się!.. Rozłącza się: - A to jest złość... Z pierwszego biurka wstaje student - Przepraszam , profesorze, ale zapomniałeś o czwartym stanie? - Stan oszołomienia. Podchodząc do ambony, młody człowiek wybiera numer – Dzień dobry. To jest Wasia. Nikt do mnie nie zadzwonił? Od psychologa: - Wiesz, moja teściowa jest niewidoma od urodzenia, w dodatku jest bardzo chciwa i ciągle podejrzewa, że ​​jej nie kochamy. Wierzy, żeNakładamy dla siebie dużo jedzenia, ale nie mów jej... - Bierzesz i gotujesz kilka kilogramów pierogów i wrzucasz wszystko na raz - żeby mogła przekonać się o swojej miłości. Klientka właśnie to zrobiła: ugotował 10 kg. knedle, włóż je do miski i podawaj na stole. Teściowa po omacku ​​zbadała zawartość miski, a następnie z oburzeniem oświadczyła: „Wyobrażam sobie, ile na siebie nałożyłaś!” Psychoanalityk pyta klienta: „Powiedz mi, czy miałeś ostatnio sen noc?” Nie wiem, może tak… „Może tak.” Czy w twoim śnie jest ryba? - Nie... nie... - O czym śniłeś? - No cóż, Szedłem ulicą... - A w rowach były kałuże? - No, nie wiem... - No, czy mogły tam być? - Chyba w rowie były kałuże albo gdzie indziej... - Czy w tych kałużach mogła być ryba? - Nie... nie... - A we śnie była restauracja na ulicy? Szedłeś ulicą, prawda? - No, może była tam restauracja... - Czy w restauracji serwowali ryby? - No, chyba, że ​​w restauracji mogli... - Aha! Wiedziałam! Ryba we śnie! Ryba we śnie! Na stacji dziewczyna z ciężką walizką odwraca się z przepraszającym uśmiechem do idącego obok mężczyzny, który okazał się psychologiem: - Przepraszam... Czy mógłby mi pan pomóc? - Tak, oczywiście! Opowiedz nam o swoich problemach... - Uh... Jestem... Walizka! - Znaleziono dziewczynę. - Hmm... Ciekawy przypadek... - zauważył psycholog. Ilu psychologów potrzeba, żeby wymienić jedną żarówkę. Psychoanalityk: - To zależy od głębokości urazu, jakiego doznała żarówka wcześniej Terapeuta Gestalt: - Musimy najpierw dowiedzieć się, na ile sama żarówka jest gotowa na zmiany. - Jaki jest cel proponowanej wymiany?! Bez celu nie da się ruszyć do przodu! Bajkowy terapeuta: - W pewnym Królestwie, w pewnym stanie żyła Żarówka... Praktyk NLP: - Po co zmieniać żarówkę?! Sprawiamy, że pomieszczenie staje się jaśniejsze, jeszcze jaśniejsze... Psychoterapeuta pyta klienta: - Rozmawiasz ze sobą? - Tak - Nie polecam! - Bo możesz sobie powiedzieć coś złego , oburz się, a potem nie rozmawiaj ze sobą przez cały tydzień! Rozmowa dwóch psychologów: - Kolega, czy przypadkiem nie wiesz, dlaczego Hellinger śni? - Aby przestawić meble w mieszkaniu... Psychoanalityk je lunch przy stoliku w restauracji. Podchodzi do niego nieznany mężczyzna i uderza go w twarz. Psychoanalityk pomyślał przez chwilę i słowami „to nie mój problem” kontynuował kolację. Ostra psychoza – mówię poważnie do kota. Ostra psychoza, powikłana halucynacjami – rozmawiam z nie -istniejący kot. Paranoja - Boję się za bardzo wygadać przy kocie. Schizofrenia - kot mówi we mnie. Neurastenia - kot mnie ignoruje, a to jest całkowicie nie do zniesienia. Psychoza maniakalno-depresyjna - mój wewnętrzny kot nie docenia mnie! Klient przychodzi do psychologa: - Mam problemy! - Ty masz problemy - Nienawidzę siebie! - Chcę popełnić samobójstwo! - Jesteś gotowy popełnić samobójstwo. Klient podchodzi do okna i wyskakuje z dwunastego piętra. Psycholog: - Plap, klap... Psycholog pyta klienta: - Powiedz mi, czy naprawdę jesteś osobą bardzo niezdecydowaną? - Jak mam ci powiedzieć... Tak i nie. Tata w sklepie nie może kupić synowi zbyt drogiej zabawki. Krzyczy, upada na podłogę i zaczyna histerycznie walczyć. Ludzie się zbierają. Ojciec jest przerażony – co robić?! Nagle widzi napis „Psycholog”. Mój syn za kark i już. Psycholog grzecznie prosi tatę, żeby wyszedł na chwilę. Dokładnie minutę później syn wraca i ocierając łzy, prosi ojca o przebaczenie. W drodze do domu tatę ogarnia ciekawość – jak psychologowi udało się tak szybko uspokoić dziecko? W końcu nie może już tego znieść i pyta o to syna. - Tak, więc... - mówi - obiecał, że rozerwie mi uszy, jeśli nie przestanę... Rozmowa z psychologiem przy ubieganiu się o pracę: - Czy masz orzeczenie o zdrowiu psychicznym? - Niestety nie. Po drodze tutaj Marsjanie zabrali. „Boję się, że tracę żonę” – skarży się mężczyzna psychologowi. - Czy ona cię unika? - On pyta. „Nie, absolutnie nie” – odpowiada mężczyzna. „Kiedy wracam do domu, spotyka mnie pod drzwiami”. Moje koszule są zawsze starannie wyprasowane, ona świetnie gotuje, w domu zawsze czysto. Ona nawetpozwala mi oglądać wszystkie programy w telewizji i nigdy nie rezygnuje z moich wypaczonych potrzeb seksualnych. - Więc w czym problem?!!! „Może jestem zbyt wrażliwy” – mówi mężczyzna – „ale wieczorem, gdy kładę się do łóżka, a żona jest pewna, że ​​zasnąłem, często szepcze mi do ucha: „Boże, kiedy wreszcie umrzeć!”. Wyczerpany konsultant psycholog rozmawia od czterech godzin z klientem, który ma straszliwą depresję: - Nie myślałeś o samobójstwie? - Nie... - Myśl, myśl! Pewna matka przyszła do psychologa, skarżąc się, że siedmioletni syn doprowadza ją do szału. „Za bardzo się o niego martwisz” – powiedział lekarz – „dlatego radzę ci regularnie zażywać wywary uspokajające”. Dwa tygodnie później pani znów jest na przyjęciu. - Zatem jak sie masz? Czy się uspokoiłeś? „Tak” – odpowiedziała. - Jak tam Twój syn? - Kogo to interesuje? Hydraulik naprawił zlew w gabinecie psychologa i powiedział: - Masz pięć tysięcy rubli. - Potrzebujesz pieniędzy? - Oczywiście... - Chcesz o tym porozmawiać? Trwa Światowy Kongres Psychoanalityków. Ostatni bankiet. Dwóch profesorów psychoanalityków prowadzi uspokajającą rozmowę. WSZYSTKO NAGLE! Drzwi otwierają się i do sali wpada nieogolony, niechlujnie ubrany mężczyzna ze splątanymi włosami i płonącym spojrzeniem. Rozglądając się szaleńczo po pomieszczeniu, wybiera ofiarę i rzuca się do jednego z psychoanalityków. Łapie go za pierś, potrząsa, puszcza, potrząsa ponownie. Przez cały czas mężczyzna krzyczy bezsensownie: „Ty!” Ty!!! Wow!!! Potem już w kompletnym szale bierze z tacy kieliszek wina i ochlapuje nim twarz psychoanalityka, z tej samej tacy odrywa kawałek ciasta i zmysłowo smaruje nim twarz psychoanalityka i przód koszuli . Pauza. Psychoanalityk zdejmuje poplamione pince-nez i zaczyna je ostrożnie wycierać. Po dokładnym wytarciu odkłada pince-nez na miejsce i ze współczuciem mówi do niegrzecznego człowieka: „Tak, przyjacielu, cóż, masz problemy”. Dwóch psychologów jechało na rowerach i wtedy jeden z nich upadł. Leży tam i jęczy, a krew spływa mu z kolana. Podjeżdża do niego inny i mówi: „Upadłeś!” Cierpisz! Chcesz o tym porozmawiać? Codziennie spotyka się dwóch psychologów i pozdrawia: - Witam! - Cześć! I tak z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień: - Witam! - Cześć! I wtedy pewnego dnia: - Cześć! - Dzień dobry! -Co się stało? Wykładowca na wydziale psychologii: - Psycholog jest jak detektyw: nigdy nie widziałem przestępstwa, ale muszę coś na ten temat powiedzieć... Jestem psychologiem, pracuję na infolinii. Niedawno w nocy zadzwoniła pani ze skargą na męża. Od wielu lat ma kochankę. Dziś zadzwonił i powiedział, że nie przyjedzie przenocować. Pojechała tam, żeby wywołać skandal. Długo waliła w drzwi, nie otworzyli jej, więc poszła do domu. Jednym z głównych zarzutów jest to, że on, drań, nawet nie zadzwonił, żeby dowiedzieć się, jak wróciła do domu! Psycholog do klienta: - No i jak oceniasz efekty naszej pracy? Klient: - Widzisz, wcześniej dręczyły mnie różne pytania. A teraz dręczą ich różne odpowiedzi. Psycholog pyta pacjenta-handlarza, skarżącego się na bezsenność: - Czy próbowałeś starożytnego lekarstwa - leżenia w łóżku z zamkniętymi oczami, wyobrażając sobie w myślach stado owiec i je licząc? - Próbowałem, ale wyszło jeszcze gorzej. - Dlaczego? - Po przeliczeniu owiec ładuję je do pociągu, zabieram do miasta na rzeź i sprzedaję. A potem całą noc zastanawiam się, czy nie sprzedałem za tanio. Psychologowie postanowili przeprowadzić eksperyment. Podczas eksperymentu badany musiał uderzyć pięścią w twarz specjalnie zatrudnioną w tym celu osobę. Anglik uderza pierwszy. Zapytany, o czym myśli, odpowiedział: „Zastanawiam się, czy dobrze zrobiłem, uderzając kogoś w twarz, nawet jeśli był to eksperyment”. Niemiec uderza drugi. Zapytany, o czym myśli, odpowiada: „Myślę, że wykonałem zadanie w dobrej wierze”. Rosjanin trafia trzeci. Od jego ciosu mężczyzna upada. Rosjaninowi oczywiście zadawane jest to samo pytanie, a on odpowiada: - Myślę: może ma jeszcze nogę? Psycholog różni się od psychiatry, jak jeden szalony dzień od domu wariatów Klient na wizycie u psychologa: - Dlaczego wszyscy mówią, że mam megalomanię? -Kim właściwie jesteś? - Igeniusz. Po prostu geniusz. - Wystarczy, nie musisz kontynuować. Nie masz złudzeń wielkości. My, geniusze, nie cierpimy z tego powodu. Stary doświadczony psycholog pyta młodego kolegę: - Powiedz mi, czym różni się psychoza od nerwicy? Młody psycholog zaczyna nazywać objawy, gorączkowo wspominając przebieg instytutu. Stary psycholog słucha uważnie, a potem mówi: „To bardzo proste, kolego”. W psychozie stwierdzenie „2 + 2 = 4” wywołuje lekki uśmiech, a w nerwicy powoduje silny niepokój. Spotykają się dwaj psychologowie: - Och, Wasya, jak się cieszę, że cię widzę! Cóż za luksusowy płaszcz masz na sobie! I zacząłeś wyglądać znacznie lepiej, Wasia, napięłaś się, stałaś się młodsza. Od razu widać, Wasio, że masz dobrą żonę. I widzę po twoich jasnych niebieskich oczach, że twoje dzieci dobrze się uczą. A wczoraj spotkałem się z twoim szefem, Wasią, i bardzo cię pochwalił. Ooch, Wasia, jaki masz krawat! Jesteś wielkim oryginałem, Vasya. Bardzo miło jest się z tobą komunikować, Vasya, od razu widać, że jesteś osobą o wielkiej inteligencji, niezwykłą. Ciągnie mnie prosto do ciebie, Wasya... No... A teraz powiedz mi, jak dobrze u mnie wszystko!!! Psycholog: Surowo ci mówiłem, że możesz pić nie więcej niż sto gramów dziennie? Klient: Tak, a ty myślisz, że tylko ty się leczę? Psychologowie rozmawiają: - Jak sobie radzisz z tym facetem ? Tak, zostałam całkowicie wyleczona z paranoi, ale potem został postrzelony... Klientka psychologa: - Mój mąż ciągle narzeka, że ​​moja kuchnia jest niesmaczna... - A Wy go karmicie dwa razy w tygodniu. Klient przychodzi do psychologa . Psycholog mówi czule: „Proszę, usiądź i opowiedz mi o wszystkich swoich zmartwieniach”. – Och, jesteś moją ostatnią nadzieją. Pożycz mi 100 rubli przed wypłatą. Jaka jest różnica między osobą flegmatyczną a cholerykiem. Flegmatyk zakłada, że ​​2 + 2 = 5 i jest spokojny, natomiast choleryk jest pewien, że 2 + 2 = 4, ale jest zdenerwowany. Doradca zawodowy pyta biznesmena na spotkaniu informacyjnym sześć miesięcy później: - Spełniłeś moje zalecenia? - Tak, twój siostrzeniec jest teraz dyrektorem mojej firmy. Gwiazda filmowa przychodzi do psychologa: - Poradzono mi, abym się z tobą skontaktował zrób test z moich zdolności aktorskich. - Nie widzę takiej potrzeby - Widziałem twój ostatni film. Spotkanie dwóch psychologów: - Tak, życie mnie powaliło - Nie piłem, nie paliłem, raj Nie jadłem tłustych potraw przez pięć lat. Jak się masz? - I mam się lepiej! Mam to samo, tylko dwa lata! Po śmierci Jung poszedł do nieba. Spotyka go apostoł Paweł: - Co tu robisz?!! Wszyscy psychoterapeuci są w piekle! Jung spojrzał przez ramię apostoła Pawła i zobaczył, że Freud skacze przez linę w niebie. Pyta: - A co z Freudem? Jest także psychoterapeutą! Apostoł Paweł w tajemnicy: - Tak między nami, jaki Freud jest psychoterapeutą?.. Późnym wieczorem bandyta napadł na ulicę. Uderzył ją, zabrał jej torebkę i uciekł. Ona, z trudem wstając, mówi ze współczuciem: - No cóż, taka młoda, a tyle problemów... Rozmawia dwóch psychoanalityków: - Wiesz, dzisiaj miałam najciekawsze zastrzeżenie - Co? - Chciałam powiedzieć: „Kochana, poproszę herbatę”, a okazało się: „Suko, zrujnowałaś mi całe życie!” Klient - wychodząc od psychologa: - I jak udało się wyleczyć to nicienie ja o moim kompleksie niższości?..Psycholog, zwracając się do klienta: - Powiedz mi, a Twój kompleks niższości pojawił się nagle lub rozwinął się w sposób naturalny, w związku z małżeństwem i ojcostwem?..Klientka przychodzi do psychoanalityka i prosi o interpretację jej snu : - Wyobraź sobie, Jung przychodzi i częstuje mnie bananem, a on jest taki zielony, niedojrzały - ja i odmawiam. Potem przychodzi Adler i częstuje swoim bananem – a jest taki przejrzały, pokryty plamami – podziękowałem i odmówiłem… A potem przychodzisz i twój banan – taki dojrzały, dobry – zjadłem go. Jak myślisz, co to wszystko oznacza? - Cóż, moja droga, nie wszystkie sny coś znaczą... Psychoterapeuta do klienta: - O jakich urojeniach wielkości możesz mówić, ty żałosny, podły BUGU? Klient psychoterapeuty :- Moja żona i ja mamy problem psychologiczny. Jednak ze względów finansowych nie możemy pozwolić sobie na wspólne odwiedziny. Proszę o informację co będzie tańsze:wyleczyć mój kompleks niższości czy kompleks wyższości mojej żony? Psychologowie rozmawiają na ulicy. Podchodzi do nich mężczyzna: - Witam, panowie psychologowie! - Witam. - Gdzie jest wasz kolega? - Który kolega powiedział, że moim problemem jest to, że nie potrafię zabić nawet muchy?! zapytaj doświadczonego psychoterapeutę: - Powiedz mi, kto jest lepszy - psycholog mężczyzna czy psycholog - To zależy, z której strony spojrzeć. Kobieta psycholog nie jest psychologiem, a mężczyzna psycholog nie jest mężczyzną... Psycholog rozmawia z klientem: - Ustalmy przyczyny Twojej nerwicy. Powiedz mi, czym się zajmujesz? - Sortuję pomarańcze - Jak to? - To proste. Jest tam ogromna rynna, po której toczą się pomarańcze. I sortuję je: duże - do pierwszego koszyka, mniejsze - do drugiego, a najmniejsze - do trzeciego - No i o co chodzi? Masz taką spokojną pracę... - Czy nie rozumiesz, że ciągle, w każdej sekundzie muszę podejmować decyzje, decyzje, decyzje!.. Psychoterapeuta - do irytującego klienta: - Powtarzam ci po raz setny - Amnezji się tu nie leczy! Klient pyta psychologa: „Mój siedemnastoletni syn jest tak zainteresowany komputerem, że nawet śpi obok niego!” Proszę o poradę jak odwrócić jego uwagę? - O! Sposobów jest wiele: kobiety, alkohol, narkotyki... Jedno z pytań w ankiecie: „Czy byłeś kiedyś u psychologa?” Opcje odpowiedzi: „Tak”, „Nie”, „nie wiem”. Klient pyta psychoanalityka: - Powiedz mi, jak długo mogę opowiadać wszystko, co przychodzi mi na myśl? - Rozmawiaj, rozmawiaj, nie wstydź się ...Czas - pieniądz... W jednym z pensjonatów mieszkało dwóch psychoterapeutów o odmiennych poglądach naukowych. Każdego ranka powtarzała się ta sama scena: spotykali się na korytarzu, jeden pluł drugiemu w twarz, po czym spokojnie rozchodzili się w różnych kierunkach. Konsjerż, który pewnego dnia to zaobserwował, nie mógł tego znieść i zapytał jednego z nich: „Panie, proszę mi powiedzieć, dlaczego pluje Pan w twarz innemu panu?” „Nie wiem”. To jest jego problem... Do psychologa przyszła kobieta ze skargą na problem psychologiczny: - Wiesz, mam małe dziecko - I co z tego? - Ciągle się boję, że wypadnie z łóżeczka , a ja tego nie usłyszę. - Powiedz mi, a pod łóżeczkiem jest dywan? - Tak. - Więc zdejmij go! - A jak sobie z tym poradziłeś? - Co wieczór zmniejszałem czas nawijania. Któregoś pięknego dnia w ogóle go nie włączyłem i został całkowicie wyleczony. Po pewnym czasie student mówi: „Wiesz, profesorze, udało mi się wyleczyć człowieka, który był pewien, że to wskazówka zegara”. Profesor zdumiony, zdumiony: „Powiedz mi, kolego, jak to zrobiłeś – To bardzo proste. Najpierw zaraziliśmy go urojeniami wielkości i przekonaliśmy, że nie jest strzałą, ale całym budzikiem. A jak sobie radzić z budzikami to już wiemy... Mężczyzna poszedł do psychologa. Pytają go: - No i jak tam psycholog? Co powiedział? - Wiesz, gdybym rozmawiał ze zwykłym człowiekiem, to by mnie wysłuchał i coś doradził. A psycholog wysłuchał i zapytał: „A jak myślisz, co powinnaś zrobić?” Młody psycholog pyta starszego: „Powiedz mi, jak udaje Ci się chronić przed wypaleniem emocjonalnym?” Masz tylu klientów, każdego trzeba wysłuchać... - A kto ich słucha?.. Psychoterapeuta: - Powiedz mi, co Cię dręczy? Klient: - Nie wiem, nie pamiętam. Psychoterapeuta (cicho): - To jest represja. Głośno: - A jak to się wyraża? Klient: - W czym to się wyraża?.. W gabinecie siedzi dwóch psychologów. Jeden mówi drugiemu: „Zawsze stawiam diagnozę za pomocą plam Rorschacha”. Maniak seksualny postrzega je jako kobietę, sadysta widzi plamy krwi, neurotyk widzi wszelkiego rodzaju potwory. Tak, teraz sam się przekonasz... Wtedy do biura przychodzi oligarcha. Pokazują mu także rysunek. Patrzy na niego długo i mówi: „Nie, kochanie, tyle nie zapłacę... Do psychoanalityka przychodzi mężczyzna, płaci pięćdziesiąt dolarów, siada i milczy”.Psychoanalityk próbuje nakłonić go do mówienia, ale nic nie pomaga. Mija godzina, po czym klient płaci, dziękuje i wychodzi. Następnym razem wszystko się powtarza. Psychoanalityk przyzwyczaja się do tego. Na piętnastej sesji ktoś nagle pyta: „Powiedz mi, profesorze, czy nie potrzebujesz asystenta?” Profesor wyjaśnia studentom różnicę między teorią psychologiczną a praktyką: „Teoria jest wtedy, gdy wszystko jest jasne, ale nic nie działa .” A praktyka jest wtedy, gdy wszystko działa, ale zupełnie nie wiadomo, dlaczego w nieznanym terenie turysta próbuje dowiedzieć się od przechodniów, jak dotrzeć tam, gdzie musi się udać. Wszyscy wzruszają ramionami i przechodzą obok, nie zatrzymując się. W końcu zatrzymał się przechodzień, psychoterapeuta. Po uważnym wysłuchaniu turysty mówi: „Nie wiem, jak tam dotrzeć”. Ale czy to nie cudowne, że udało nam się o tym tak otwarcie porozmawiać?.. Psychoanalityk ożenił się i opowiada znajomym o swojej żonie: - Jest brzydka, nie umie gotować i jest totalnie oziębła! dlaczego się wtedy ożeniłeś? - Och, gdybyś tylko wiedział, jakie koszmary ją dręczą!.. Klientka pyta psychoterapeutę: - Powiedz mi, ile będzie kosztować Twoja konsultacja. Psychoterapeuta: - Zróbmy to: ty mi powiedz twoja cena, pośmiejemy się razem, a potem wymienię moją.. Umiera stary psychoanalityk i mówi do swoich synów: „Dom zostawiam najstarszemu, pieniądze średniemu”. A Tobie, najmłodszy, najukochańszy synu, który poszedłeś w moje ślady, zostawiam dwóch moich klientów, którzy będą Cię karmić przez całe życie. Wszystko jest względne. Psycholog zwierząt wyjaśnia uczniom teorię odruchów warunkowych: - Po naciśnięciu przycisku małpa otrzyma banana. Zwierzę się do tego przyzwyczaiło, wytworzył się odruch warunkowy. Tymczasem stara i doświadczona małpa wyjaśnia młodej: „Jak tylko poczujesz głód, naciśnij ten przycisk”. Ten facet w białym fartuchu natychmiast zareaguje i da ci banana. Klient pyta psychologa: - Czy to prawda, że ​​można poznać problemy psychiczne człowieka na podstawie jego ulubionej twórczości literackiej? - To prawda. Na przykład powiedz mi, jak nazywa się twoja ulubiona książka? - „Co mam zrobić?” Czernyszewski. - No cóż, od jak dawna masz problemy z potencją?.. Rozmawia dwóch psychologów: - Pytam każdego klienta, czy potrafi grać w szachy. - Dlaczego? - Jeśli nie umie, to mu radzę uczyć się. A jeśli może, radzę ci przestać grać. - Ale dlaczego?! - Nie wiem, ale w 80% przypadków to pomaga... Jest czwarta rano. To już piąta godzina konsultacji telefonicznej dotyczącej problemu rodzinnego klienta. Konsultant: Powiedz mi, czy myślałeś już o samobójstwie?. Klient: Nie, o czym ty mówisz. Konsultant: Pomyśl, pomyśl!.. Przychodzi kobieta do psychologa: - Pomóżcie, mam dwa problemy: Mam trądzik, a mężczyźni nie sypiają ze mną. Psychoterapeuta: - Przepraszam, ale potrzebuję czasu do namysłu. Wraca do domu i myśli: - Ona ma trądzik, bo mężczyźni tak mają nie sypiaj z nią... A mężczyźni nie sypiają z nią, bo ma trądzik... To jakieś błędne koło!.. Na przyjęcie przyszedł mężczyzna, mocno się trzęsąc. Psycholog zaprasza go do omówienia problemu, ale ten zaczyna się trząść jeszcze bardziej. Następnie psycholog sugeruje klientowi wypicie stu gramów „na odwagę” – to nie pomaga. Psycholog sugeruje kolejny napój. I tak - cztery razy. Wtedy psycholog pyta: - No cóż, teraz jesteś odważniejszy? - Oczywiście!!! A teraz niech ktoś po prostu spróbuje wniknąć w moją duszę! Na wizycie u psychoterapeuty: - Witam, doktorze - Witam, pacjentze. - Co sprawia, że ​​sądzisz, że jestem pacjentem?! Doktorze?! Spotykają się dwaj psychologowie: - Czy u Ciebie wszystko w porządku? - Tak - A u mnie?.. Jeden psycholog pyta drugiego: - Powiedz mi, dlaczego zawsze przed wizytą u Ciebie pytasz klientów o to, co jedli na lunch? - Z odpowiedzi już wiem, ile im obciążyć... Klient: Mam problem. Psycholog: O co chodzi? Klient: Nie mogę już mieszkać z żoną... Psycholog: Więc weź rozwód! Klient: Dokładnie! Jak nie mogęPomyślałem o tym! Dziękuję bardzo! Psycholog: Nie, dziękuję, ale 50 dolarów... Psycholog do klienta: - Masz bardzo duże problemy. Stan Twojej psychiki jest najpoważniejszym problemem. Czego teraz najbardziej pragniesz? - Spotkać się z innym psychologiem... Studenci pytają starego psychoterapeutę: - Powiedz mi, czym różni się psychoterapeuta od prostytutki? - Jej usługi z czasem stają się tańsze, a jego droższe rozmawia z małym chłopcem: - Ile ci potrzeba lat? - Jesienią skończymy pięć lat. - Ojej, jakie z nas optymistki... Klient pyta psychoterapeutę: - Pomóż. Moje życie to kompletna nuda. Żadnych emocji. Próbowałem już wszystkiego - skoków ze spadochronem, nurkowania, wspinaczki... - Znajdź kochankę - Mam trzy, to nie pomaga - To powiedz o tym swojej żonie... Potencjalny klient pyta psychoterapeuty : - Powiedz mi, ile jest warte twoje spotkanie? - Drogie - A w szczególnie interesujących przypadkach? - Za pięćdziesiąt dolarów za godzinę interesuje mnie każdy przypadek. Dwóch psychoterapeutów rozmawia. Jeden mówi do drugiego: „Mam wyjątkowy przypadek!” Rozdwojona osobowość! - No i co, ja też mam takich klientów? - Ale oni mi oboje płacą! Na wizycie u psychoterapeuty: - Pani dziecko najwyraźniej cierpi na kompleks Edypa - Ja też... Kompleksy - kretyn.. .To wszystko bzdury, byle kochał matkę!..Psycholog do klienta: „Nie powinieneś narzekać na kompleks niższości...Wręcz przeciwnie, niezwykle trafnie oceniasz swoje możliwości... Spotykają się dwaj psychologowie. Jeden mówi do drugiego: - Och, Wasio, jak się cieszę, że cię poznałem! Cóż za luksusowy płaszcz masz na sobie! I zacząłeś wyglądać znacznie lepiej - stałeś się sprawniejszy, młodszy... Od razu widać, że masz dobrą żonę. A Twoje dzieci są zdrowe i dobrze się uczą - widać to w ich oczach... Wczoraj widziałam Twojego szefa, bardzo Cię pochwalił... Jaki masz krawat - od razu widać, że jesteś oryginałem! I w ogóle jesteś taka mądra, miła, skromna... No cóż... A teraz powiedz mi, jak dobrze ze mną wszystko!.. Psycholog to osoba obserwująca obecnych mężczyzn, podczas gdy do pokoju wchodzi piękna kobieta. Psycholog mówi do przyjaciela: „Jeśli szukasz psychologa, mogę polecić Rudkiewicza”. Ma tak szeroką i dochodową klientelę, że może sobie pozwolić na stwierdzenie, że z tobą wszystko w porządku, jeśli tak jest w rzeczywistości... Jeden psycholog mówi do drugiego: - Wyobraź sobie, odpowiadając na pytanie z testu Eysencka: „Czy możesz powiedzieć , że jesteś osobą pewną siebie? Po raz czwarty wybieram odpowiedź „nie”... - Co za koszmar! Psychoterapia nigdy nie pomogła!.. Młody psycholog przychodzi do kolegów, widzi, że piją i pyta: - A z jakiego powodu? - A więc dzisiaj mamy święto zawodowe - Dzień Straży Granicznej na przyjęciu u psychologa: - Rozumiem że dręczy Cię straszny problem, który zatruwa całe Twoje życie - Cicho, na litość boską! Ona siedzi na korytarzu!.. Do psychologa przychodzi klientka. Uprzejmie zwraca się do niego: „Proszę usiąść”. Opowiedz nam o swoim problemie... - Wiesz, jesteś moją ostatnią nadzieją! Pożycz mi sto rubli do wypłaty... Mężczyzna zwraca się do psychoterapeuty: - Pomocy! Każdej nocy śni mi się, że prowadzę pociąg. Pół nocy – tam, pół nocy – z powrotem. Jestem strasznie zmęczony!.. - Dobra, zgodziliśmy się, pociąg poprowadzę na drugą część nocy. Klient dziękuje, płaci i odchodzi. Przychodzi kolejny: - Pomocy! Śni mi się, że pół nocy spędzam z blondynką, a drugą połowę z brunetką... Już jestem zmęczona... - OK. Biorę blondynkę dla siebie... - Ale blondynka podoba mi się bardziej... - Nic nie wiem - drugą część nocy ciągnę pociągiem... Psychoterapia jest wtedy, gdy płacisz 50 dolarów za godzinę narzekaj na siebie. - Powiedz mi, jesteś psychoanalitykiem? - Tak. - Więc pomóż mi. - Kim jesteś? - Więc nie mogę sobie pomóc. Za dużo biorę... Psycholog dzwoni do znanego psychiatry: - Słuchaj, przyjacielu, pomóż! Potem nagle coś się z tą osobą stało bardzo dobrze!.. Przyszedł klient do psychologa i powiedział: - Wiesz, wszystko jest ze mną źle... Żona odeszła, zabrała dzieci... Wywalili mnie z pracy. .. Nie ma pieniędzy... Nie mam przyjaciół... Zacząłem dużo pić... Powiedz mi, co mam zrobić? - Tak... Jako specjalista, jaZalecam powstrzymanie się od alkoholu. Ale jako specjalista nie polecam... Do psychologa przyszedł biznesmen: - Pamiętasz, mówiłeś, że mam się oderwać od pracy i dać się ponieść dziewczynom?.. - Tak, pamiętam. .. - A teraz powiedz mi - jak mam przestać myśleć o dziewczynach i znowu zacząć pracować?! Rozmawia dwóch psychoterapeutów: - Miałem klienta z urojeniami wielkości... Więc ona uratowała mu życie, kiedy zdecydował się się zastrzelić. - Rozumiem, do tak wielkiego człowieka jego ręka nie podniosła się! - Po prostu strzelił 15 centymetrów nad głową... Na sesji psychoterapeutycznej: - Wiesz, ciągle nawiedzają mnie myśli samobójcze... - Naprawdę? Następnie poproszę Cię o wpłatę zaliczki... Klient żegna się z psychoterapeutą: - Dziękuję za wyleczenie mnie z urojeń wielkości... Teraz jestem osobą o niezrównanej, fantastycznej, po prostu fenomenalnej skromności!.. psycholog pyta klientkę: - O czym myśli Twój mąż? - Ale ja nie jestem mężatką! - Więc... Twój mąż jest jeszcze kawalerem. Na wizycie u psychologa: - Mam poważny problem - O co chodzi? - Jestem bardzo nieszczęśliwy. Co mam zrobić? - Jest dobry sposób - wyjechać gdzieś daleko, daleko - próbowałem. To nie pomaga. - Kup szczeniaka, kotka. - To nie działa. - Znajdź kochankę. - To tylko pogarsza sytuację. Jest tam jeden głupi klaun – zobaczysz go i po prostu umrzesz ze śmiechu… „Jestem tym samym klaunem” – powiedział klient i rzucił się przez okno. Do psychologa przyszedł mężczyzna: „Powiedz mi, co mam zrobić Do?" Tak bardzo boję się burz i grzmotów! - Po pierwsze, musisz zdać sobie sprawę, że burza to normalne zjawisko naturalne i nic Ci nie zagraża... A po drugie, rób to, co ja - po prostu schowaj się w piwnicy i zakryj się. trzy koce na głowie Klient podszedł do psychoanalityka: . - Mój przyjaciel nie chce ze mną spać. Co mam zrobić?! Psychoanalityk (spokojnie): - Opowiedz mi, jakie masz sny... Po trzygodzinnej konsultacji podaje listę zaleceń. Tydzień później przybiega klientka: „To wszystko… Uciekła… Wytrzymała torturę, kiedy zjadłam za dużo groszku”. Ale kiedy natarłem mydłem jej nieogoloną twarz, odeszła zupełnie... Psychoanalityk (rozmarzony): - Powiedz mi, jakie masz sny?.. Podczas oficjalnej wizyty królowej Rumunii w Ameryce pokazano jej najlepsza uczelnia w kraju. Rektor zaprowadził ją do wybitnego profesora-psychologa: - Pozwólcie, że przedstawię wam królową Rumunii... Profesor zacierając ręce: - No, cóż... I ta staruszka przez długi czas wyobraża sobie siebie jako królowa, co?.. Na wizycie u psychoterapeuty: - Witam! Powiedz mi, jaki jest twój problem? - Widzisz, nikt mnie nie słyszy... - Witam, więc jaki jest twój problem? Dwóch psychologów idzie ciemną ulicą. Nagle widzą leżącego na ziemi okradzionego i brutalnie pobitego mężczyznę. Jeden psycholog mówi drugiemu: - Słuchaj, kolego. Ten, który to zrobił, najwyraźniej potrzebuje naszej pomocy... Klient psychoterapeuty: - Dziękuję, że wyleczyłeś mnie z urojeń wielkości... Swoją drogą, ile miliardów dolarów jestem ci winien Któregoś dnia włamali się rabusie gabinet psychoterapeuty i hipnologa. Wycelowali w niego pistoletem i zażądali pieniędzy. Widząc, że sytuacja jest beznadziejna, rzucił zwitek pieniędzy z napisem: „Weź, zesraj się!” Tydzień później oszuści przychodzą wyniszczeni i wyczerpani, z plikiem pieniędzy: „Weź to z powrotem… Weź tyle samo więcej... Zapłacimy jeszcze raz... Tylko proszę usuń ustawienie. Rozmowa psychologa z klientem: - Powiedz mi, dlaczego zdecydowałeś się popełnić samobójstwo? - Życie jest nudne... - Myślisz, że samobójstwo cię rozweseli? Do psychologa przyszedł biznesmen: - Wiesz, zawsze mam wrażenie, że pod moim łóżkiem jest zabójca. Nie mogę spać od wielu miesięcy. - Można to naprawić. Potrzebujesz dwóch (patrzy na drogie ubrania biznesmena), nie - trzech dań, po dziesięć każdy (widzi złoty łańcuszek), nie - dwudziestu sesji wartych dwieście (zauważa cenny pierścionek), nie - trzysta dolarów każda - OK. Pomyślę o tym... Tydzień później biznesmen dzwoni do psychologa: „Przykro mi, nie będę potrzebował twoich usług”. Ktoś mi tu pomógł w pół godziny i wziął sto rubli. Psycholog (z zazdrości): - A kim jest ten mój kolega? - Dlaczego kolega? To jest cieśla.Po prostu odpiłował nogi łóżka... Nauczyciel na zajęciach z psychologii komunikacji: Carnegie nauczył nas się uśmiechać... Murphy dał jasno do zrozumienia, że ​​to nie pomoże... Telefon: - Witam, tu twój psychoterapeuta. No i jak się masz? - Dziękuję, wszystko w porządku! - Oj, przepraszam, chyba trafiłem w złe miejsce... Psychoanalityk mówi do klienta: - Mam dla Ciebie dwie wiadomości - dobrą i dobrą. źle. - Co jest źle? - Jestem absolutnie pewien, że jesteś ukrytym homoseksualistą... - A jakie wieści mogą być po tym dobre. Psychoanalityk, siedząc bliżej: - Wiesz, jesteś bardzo przystojny... Psychoterapeuta mówi do klienta: - Podczas wakacji potrzebujesz całkowitego spokoju. Dlatego polecam zażywanie środków uspokajających - jedna tabletka codziennie rano dla Twojej żony. Przegrany przyszedł do psychologa: - Brawo! Wszystko się zaczęło! Dzisiaj upuściłam kanapkę i spadła z masłem do góry. Psycholog bierze kanapkę i długo się jej przygląda: - Nie, przyjacielu... Rozłożyłeś masło na złej stronie... Spotyka się dwóch psychologów: - Tak. życie mnie powaliło! Nie piję od pięciu lat, nie palę, nie folguję kobietom, nie jem tłustych potraw... Jak się masz? -Lepsza! -W jaki sposób? - Wszystko jest takie samo, ale tylko dwa lata! Stary znajomy zwrócił się do hipnologa: „Wiesz, mój ojciec cierpi na długotrwałą bezsenność”. Nic nie pomaga - ani alkohol, ani tabletki nasenne... Może Ty możesz pomóc? Hipnolog zgodził się, przyjechał i rozpoczął sesję: - Twoje powieki stają się coraz cięższe... Wszystkie członki ciała wypełniają się przyjemnym uczuciem ciężkości... Zapadasz w głęboki sen... Sesja trwa półtorej godziny. Następnie hipnolog cicho wstaje, aby zadzwonić do przyjaciela. Ale gdy tylko ucichł, starzec szybko otworzył jedno oko i zapytał: „Synu, spójrz, czy ten szalony człowiek wyszedł?” Profesjonalny konsultant psycholog pyta byłego klienta, biznesmena, podczas informacji zwrotnej: „Czy posłuchałeś mojego zalecenia?” „Tak.” Teraz twój bratanek jest dyrektorem mojej firmy... Klient pyta psychologa: - Czy naprawdę jestem taki beznadziejny?! - No i dlaczego taki ponury! Ujmę to tak: jeśli Cię wyleczę, stanę się sławny na całym świecie... Klient: Ciągle dzwoni mi w uchu. Psycholog: Nie odbieraj! Zaprosiliśmy psychologa na imprezę. Pod koniec wieczoru pijany sąsiad podniósł głowę znad stołu, wziął ciasto i posmarował nim twarz psychologa. On, wycierając się starannie chusteczką i prostując krawat, spokojnie: „Widzę, że masz problemy?” Do psychoterapeuty przychodzi żona byłego klienta: „Obiecałeś wyleczyć mojego męża”. Mówili, że psychoterapia przebiega dobrze. A wczoraj wyskoczył przez okno - Zgadza się. Zmarł całkowicie zdrowy psychicznie... Specjalista NLP do klienta: - Jak mam ci to wszystko wytłumaczyć?.. No cóż, wyobraź sobie, że wiedziałeś, czym jest zerowy transport lub teleportacja... Hej! Proszę bardzo! A ten zniknął... Psycholog odwiedza swoją kochankę. Nagle - dzwoni dzwonek do drzwi. Ona: Mąż! On: Gdzie jest wyjście awaryjne?!. Ona: Nie wiem!!! On: A gdzie chciałabyś, żeby to było?!. Na wizycie u psychologa: - A jak dawno temu uważasz, że Twój mąż jest idealnym mężczyzną?.. Rozmawia dwóch psychologów: Wiesz, jeden z moich klientów myśli, że jest samochodem! - Tak? I jak zamierzasz go traktować? - Dlaczego? Odwożę do domu... Notatka na stole: „Byłam na sesji z psychologiem. Spóźnię się. Obiad jest w pralce. Przychodzi mężczyzna do psychologa. Cicho uderza go w ucho i wychodzi. Psycholog zdumiony: - A po co przyszedłeś? Czy może powiedzieć, czego chce? Holmes i Watson podróżują balonem. Nagle, nie wiadomo skąd, huragan uniósł ich Bóg wie dokąd. Widzą przed sobą tylko bezkresne morze, za sobą cofający się brzeg i człowieka na łodzi. Watson krzyczy do niego: „Gdzie jesteśmy?” Mężczyzna milczy. Watson krzyczy jeszcze głośniej: - Gdzie teraz jesteśmy?milczy. Watson, zebrawszy wszystkie siły: „Gdzie jesteśmy?” Mężczyzna odpowiada: „Balonem!” Potem w końcu zostają przeniesieni na otwarte morze. Holmes: - To był psycholog. - Dlaczego tak zdecydowałeś?.. - To elementarne, Watsonie. Po pierwsze, na początku myślał bardzo długo. Po drugie, w jego słowach absolutnie nie można znaleźć niczego złego. Po trzecie, są dla nas zupełnie bezużyteczne... Na wizycie u psychologa: - Powiedz mi szczerze, jak duży jest mój problem? - Ile masz przy sobie pieniędzy. Psycholog mówi do klienta: - I z tego dzień później – ani kropli alkoholu! Co?! Czy mam coś poważnego? - Nie. Tyle, że teraz trzeba oszczędzać Kobieta na przyjęciu mówi do psychologa: „Mój mąż mnie zdradza”. Dlaczego tak myślisz? – W poniedziałki znika, wraca wesoły i zadowolony, a dzień później znowu zaczyna narzekać i myśleć o samobójstwie. A więc to on do mnie przychodzi!.. Obok sali na masową pracę przechodzi dwóch psychologów. Jeden pyta drugiego: „Słuchaj, dlaczego tu tak strasznie śmierdzi?” Tak, nasza koleżanka zajmująca się hipnozą prowadziła tu sesję. Wyobrażacie sobie, że zahipnotyzował całą salę za pomocą zegara. A kiedy wszedł na scenę, upadł i złamał je. - I co? - Czyli zegarek był drogi, z diamentami - I co z tego? - I że nie mógł się powstrzymać i krzyknął: „Cholera!” Od tamtej pory nie udało się posprzątać hali... Absolwent uczelni przychodzi do pracy. Psycholog poddaje go testowi: - Spójrz na zdjęcie: trzy osoby pływają w morzu pełnym rekinów. Pierwszy nie ma nic, nie boi się rekinów. Drugi ma ogromny nóż, nie podda się tak łatwo. A trzeci ma podwodny pistolet. Z którym z narysowanych się utożsamiasz? - Z trzecim pływającym mężczyzną - Niestety, nie pasujesz do nas. Nasza firma potrzebuje ludzi, którzy kojarzą się z rekinami... Jedna kobieta nie mogła spać. Poszła do psychologa, który nauczył ją powtarzać: „Nie chcę spać... Nie chcę spać...” i bezsenność ustąpiła. Potem przyprowadziła męża, który cierpiał na impotencję, na wizytę. Tego wieczoru spędzili wspaniałą noc. Następnego wieczoru z niecierpliwieniem skrada się do łazienki, w której zamknął się jej mąż, i zza drzwi słyszy: „To nie jest moja żona... To nie jest moja żona...”... A młody psycholog pyta bardziej doświadczonego kolegę: Powiedz mi, w jaki sposób ustalasz, którzy klienci są normalni, a którzy nie – zadaję mu pytanie: „Kapitan Cook zorganizował trzy główne rejsy. Podczas którego z nich umarł?” – A co jeśli klient nie zna dobrze geografii?.. Spotyka się dwóch psychologów. Jeden pyta drugiego: „No i jak się masz?” - Tak... Nie pytaj... - O co chodzi? .- Wszystko jest źle. Mój humor nigdy nie był gorszy. - No, zróbmy psychoterapię? - No cóż... Po co się wygłupiać... Nasi ludzie - wiemy, że nie ma psychoterapii... Psycholog podróżuje w przedziale z oligarchą. . Ten ostatni mówi: „Skoro jesteś psychologiem, to znaczy, że dobrze rozumiesz ludzi”. Zagrajmy: opowiedz mi, co myślę, a jeśli dobrze odgadniesz, dostaniesz 100 dolarów. - Cienki. Jedziemy teraz z południa. Jesteś bez żony. Więc miałeś tam romans i teraz myślisz o tej dziewczynie..." - Zgadza się... Weź 100 dolców! - A twoja żona czeka na ciebie w domu i myślisz, jaka jest tobą zmęczona. .. - Zatrzymaj kolejne 100 dolców! - I wtedy przychodzi ci do głowy myśl: czy nie powinniśmy tego „usunąć”? - Weź 1000 dolców! - To już nie jest pomysł... Klient: Mam masz go przed oczami! Kolorowe kółka ciągle krążą ci po oczach. Psycholog: Tak?.. A jaki kolor wolisz na wizycie u psychologa: - Mam depresję, więc musisz się wziąć w garść! - Ale ja pracuję na betoniarce!.. - I też często mam to... jak on się nazywa... no, jak to się nazywa, jak się ciągle zapomina? - Długi?.. Czapajew pochodził z akademii i pyta go: - Jakich nauk cię uczył? - Logiki, filozofii i psychologii - A czym się różnią? - Widzisz, tam jest łaźnia, a obok niej są dwie osoby - czysta i brudna nie wiem, który? - Z punktu widzenia logiki - brudny, bo ten drugi jest już czysty - A z punktu widzenia filozofii? - Wejdzie czysty, bo jest przyzwyczajony do czystości, a brudny jest przyzwyczajony do byciabrudny. A teraz powiedz mi: kto tak naprawdę wejdzie do łaźni? - Kto wie! - Ale to jest psychologia... Po wielu badaniach w Instytucie Psychologii Praktycznej powstał wzór na najkrótszy dialog rodzinny: Mąż: Rrrr... Żona: Hau! Psycholog poleca klientce skuteczny sposób na walkę z depresją : - Jeśli nie możesz już tego znieść, idź do domu. Po drodze kup w aptece termometr analny firmy Johnson. Kiedy wrócisz do domu, przebierz się i połóż się. Przeczytaj instrukcję obsługi termometru analnego, która podaje, że producenci gwarantują, że każdy termometr został indywidualnie przetestowany. A potem zamknij oczy i pomyśl: „Co za błogosławieństwo, że nie pracuję jako kontroler jakości termometrów analnych w firmie Johnson!” Klient podchodzi do gabinetu psychologa. Pukanie - brak dźwięku. Wchodzi – ani słowa. Klient czeka. Psycholog zajmuje się swoimi sprawami. Wreszcie klient nie może tego znieść: - Witam. Wiesz, teraz czuję się jak niewidzialna osoba... Psycholog (podnosząc wzrok znad gazet): - Kto to powiedział? Na wizycie u psychologa klientka mówi, że syn doprowadza ją do szaleństwa, po prostu ją denerwuje! Następnie psycholog współpracuje z nią. Po pewnym czasie spotykają się: - No cóż, jak się miewa Twój syn? - I kogo to interesuje?.. Francuskiego psychologa zapytano: - Powiedz mi, czym nowe pokolenie różni się od poprzedniego - Praktycznie niczym . Rosną również. Chodzą do liceum. Palą pierwszego papierosa. Wychodzą z domu. Pobrali się. Rodzą dzieci. Ale - w odwrotnej kolejności. Według badań wybitnych amerykańskich psychologów istnieją dwa powody, dla których mężczyzna spędza wieczór w barze. Po pierwsze, nie ma żony. Po drugie, ma żonę. Uczniowie pytają nauczyciela: - Jak odróżnić osobę nienormalną psychicznie od symulanta? - Dlaczego? - A co z jakością egzaminu? - Widzisz, kto dobrze symuluje, jest zdrowy i chory Do psychologa przyszedł mężczyzna ze skargą, że żona nie chce z nim uprawiać seksu. Kazał przyprowadzić żonę, a męża poprosił, aby pozostał na korytarzu: „No cóż, dlaczego odmawiasz seksu?” „Widzisz, mój mąż zarabia bardzo mało, pieniędzy zawsze jest za mało”. Rano wsiadam do taksówki, jadę do pracy, kierowca pyta: „No to będziemy płacić czy co?”. Przyjeżdżam do pracy, szef dzwoni do mnie i pyta: „No to będziemy płacić”. zwolnić cię czy co?..” Potem wracam do domu... O zmroku nie jestem już do niczego zdolna... - No to może zadzwonimy do męża i powiemy mu to „czy co”?. Morał z bajki „Lis i winogrona” wyjaśniony przez psychologa: „Podmiot emocjonalnie zareagował frustracją, ponieważ przedmiot zadziałał jako potrzeba podmiotu i sytuacja została rozwiązana nie na korzyść. zaspokojenia tej potrzeby. Zatem przedmiot uległ subiektywnej przemianie w świadomości podmiotu, w wyniku czego nabył właściwości, które pierwotnie nie były mu właściwe. W ten sposób zrekonstruowano sposób postrzegania świata za pomocą samoprzemian w świadomości, w wyniku czego nastąpiła reakcja polegająca na zastąpieniu potrzeby podmiotu przedmiotem sztucznym zaprzeczeniem sytuacji...” Na spotkaniu z psychoterapeutą: - Chcesz powiedzieć, że z radością płacisz podatki? Od jak dawna to robisz? Psycholog pyta klienta: - Czy wychowujesz dziecko zbyt surowo? - Dlaczego tak myślisz? - Kiedy zapytałem go, jak się nazywa, odpowiedział: „Wowa, przestań”. Żona wraca do domu i widzi męża siedzącego na podłodze i otwierającego nosem butelkę: „Co się z tobą dzieje?!” - Tak, nastrój jest fatalny... Żona rzuca się do psychologa: - Mój mąż jest wariatem - Jak to się objawia? - Wracam do domu, a on otwiera butelkę nosem! - A-ach... To bzdura. Facet jest po prostu w kiepskim humorze... Klient na wizycie u psychoanalityka: - Wiesz, mam taki problem! Nieważne, jak bardzo się powstrzymuję, każdego wieczoru wciąż przyprowadzam do domu pięciu lub sześciu mężczyzn. A wczoraj - aż dziesięć! Psychoanalityk (podekscytowany): - Tak, tak... Klient, siedzący na kanapie ze zdziwieniem: - Jak, ty też tam byłeś?.. Zadzwoń do psychiatry: - Doktorze, jestem tak zmęczony w pracy, że po prostu nie mam siły!.. - A gdzie pracujesz? - Takna infolinii... - Ach... znam Twój głos... Jeden psycholog pyta drugiego: - Powiedz mi, czy masz napady niezdecydowania? - Jak mam Ci powiedzieć... I tak, i nie... Na wykładzie z psychologii komunikacji nauczycielka mówi: „Najlepszym sposobem na powstrzymanie histerii kobiety jest pocałowanie dziewczyny”. Od publiczności: - Jak doprowadzić ją do histerii? Wczorajsza studentka dostała pracę jako konsultantka w gabinecie psychologicznym. Rano pyta szefa: „Powiedz mi, jaką sprawę mi powierzysz?” - No to weź miotłę i zamiataj tutaj... - Jak?! Ukończyłem studia!!! Płeć i status społeczny osoby -Jaki? . - Co oznacza dla Ciebie wyrażenie „pójdź na spacer”? Psycholog zwraca się do klienta: Masz ewidentne problemy psychiczne... Ale chciałbym poznać inną opinię - No cóż... Skoro nalegasz, proszę: ty też jesteś straszny Na wykładzie z patopsychologii nauczyciel mówi: - Według statystyk co czwarta osoba cierpi na zaburzenia psychiczne. Sprawdź trzech swoich znajomych. Jeśli wszystko z nimi jest w porządku, wyciągnij wnioski... Klient pyta psychologa: - Jak w psychologii nazywa się takie zjawisko, kiedy będąc sama z mężczyzną, naprawdę chcesz z nim uprawiać seks? Psycholog (rozpinając jego pas): - To zjawisko nazywa się udanym spotkaniem! Na wizycie u psychoterapeuty: - Witam. Jestem kleptomanem. Bardzo miło. To oczywiście nie jest zbyt przyjemne... Ale też nic strasznego... Reklama: „Pomyślne ukończenie naszych kursów psychologicznych zapewnia kwalifikacje zawodowe.” Ze słownika psychologicznego: „Relaks to proces stopniowego powrotu dowolnego systemu do stan równowagi, wyprowadzony z takiego stanu, po ustaniu wpływu czynników wyprowadzających go ze stanu równowagi. Ogłoszenie w gazecie: „Psychoterapia uzależnień. Wyciągam Cię z Internetu.” Na spotkaniu z psychologiem: „Są we mnie dwie osoby: jedna mówi: pij, a druga nie pije”. Co powinienem zrobić? - I uczysz ich, żeby się nawzajem traktowali! - Jak odróżnić psychiatrę od psychologa? - Osobie cierpiącej na bezsenność psychiatra przepisze środek uspokajający, a psycholog zaleci liczenie owiec. Pytanie testowe: „Czy oddasz Ojczyźnie dwa miliony dolarów?” - Klucz: jeśli odpowiedziałeś „tak”, zadzwoń pod numer 03, jeśli „nie” - zadzwoń pod inny numer, a oni i tak cię rozwiążą... - Dlaczego mężczyźni są bardziej podatni na psychoanalizę? - Bo łatwiej im wspominać dzieciństwo - w końcu i tak zawsze w nim są! Biznesmen skarży się psychologowi: „Wszystko mnie doprowadza do szału – dostawcy, kupujący, bankierzy i bandyci”. Pomaga tylko jedno - wrócę do domu, założę jakąś „zabawkę”, zabiję sto potworów i od razu poczuję się lepiej. Jedynym problemem jest to, że nie mogę przejść więcej niż dwa poziomy, szybko mnie zabijają... - Użyj myszki. Kilka dni później biznesmen dzwoni do psychologa: „Dziękuję za radę, bardzo mi pomogła”. Kiedy wrócę do domu, od razu łatwiej zabiję tuzin. Szkoda tylko tych myszy, maluchy tak żałośnie piszczą... Rozmawiają dwaj psychologowie: Wiesz, mam taki problem. Co się stało? Każdej nocy śni mi się, że przede mną są drzwi z napisem. Pukam, popycham, zaczynam obijać ramieniem, kopać nogami - wszystko jest na nic... - Co jest na nim napisane? - „Dla siebie”... Egzamin na Wydziale Psychologii z fizjologii wyższej aktywności nerwowej: - Powiedz mi, jak wyglądają zwoje? - No cóż... Zwoje powinny być na tyle proste, żeby myśli się nie pomieszały? Klient zwraca się do psychologa: - Pomóż mi. Jestem świnią! - Ja też nie jestem ideałem... - Nie rozumiesz: jestem prawdziwą świnią. Chrząkam, leżę w kałuży, swędzi mnie płot... Nie będziesz się ze mnie śmiać? - No, co ty... Utuczymy cię... Morze martwi się raz, morze martwi się dwa razy, morze martwi się trzy. Nerwica obsesyjno-fobiczna nad Twoim morzem!.. Na wizycie u psychologa: - Nikt nie zwraca na mnie uwagi! Wydaje mi się, że jestem straszniejszy od małpy! Całymi dniami leżę na kanapie i mam kompleksy. Czego potrzebuję!

posts



97502692
3017830
7795472
31935822
90644963